Włoska policja aresztowała 40 ludzi podejrzanych o przynależność do gangu kalabryjskiej mafii z Rosarno na południu Włoch. W styczniu doszło tam do buntu afrykańskich imigrantów przeciwko warunkom pracy i życia oraz traktowaniu przez miejscową ludność.
Antymafijną operację przeprowadzono dwa dni po zatrzymaniu 31 osób pod zarzutem zmuszania afrykańskich imigrantów do niewolniczej pracy i czerpania z niej korzyści.
Aresztowanie kilkudziesięciu domniemanych mafiosów i wspólników ndranghety, w tym siedmiu kobiet, potwierdza stawiane wcześniej hipotezy, że to właśnie wyjątkowo aktywna w tym miasteczku zorganizowana przestępczość kontrolowała proceder wyzyskiwania taniej siły roboczej w gospodarstwach rolnych. Poza tym aresztowanym zarzuca się morderstwa, wymuszenia i handel narkotykami.
Wśród zajętego przez policję majątku mafii jest lokalne Radio Olimpia, które było wykorzystywane przez gangi do przekazywania wiadomości od nich.
Dwudniowe zamieszki w Rosarno na początku tego roku, wywołane przez setki imigrantów z krajów Trzeciego Świata w proteście przeciwko straszliwym warunkom życia i pracy, doprowadziły do wszczęcia śledztwa, które ujawniło cały przestępczy mechanizm.
W proceder zamieszani byli właściciele gospodarstw rolnych, pośrednicy i przełożeni imigrantów, pracujących w rolnictwie. To oni zmuszali ich do 15-godzinnej pracy każdego dnia, za którą Afrykanie otrzymywali dniówkę w wysokości około 20 euro. Koczowali zaś w prymitywnych warunkach w ruinach dawnych hal fabrycznych.
W tym roku w geście o dużej symbolice szefowie trzech największych we Włoszech central związkowych postanowili właśnie w Rosarno zorganizować w sobotę główne obchody Święta Pracy.