W pomieszczeniach typu open space efektywność pracowników spada nawet o 15 proc. w stosunku do biur z systemem gabinetowym - do takich wniosków doszli brytyjscy naukowcy z Uniwersytetu Exeter.
Uczeni wyliczyli ponadto, że komfort pracy w pomieszczeniach typu open space jest o 32 proc. niższy w porównaniu z systemem gabinetowym.
Również badania grupy Ipsos, przeprowadzone w grupie 10 tys. osób z 14 krajów świata wskazuje, że dla niemal wszystkich, bo aż 95 proc. ankietowanych ważna jest możliwość wykonywania zadań w prywatności. Prawie co trzecia badana osoba przyznała, że ze względu na to, że nie może skupić się w biurze musi kończyć wykonywanie zadań służbowych w domu. Tym sposobem pracownicy tracą średnio 86 minut w ciągu każdego dnia pracy. A im mniejsza wydajność, tym niższe wyniki finansowe firmy.
Zobacz także: Na co stać Kowalskiego? Tak zmieniła się siła nabywcza Polaków
Jacek Staniszewski z firmy Touax wyliczył, że straty jakie ponosi polska gospodarka z powodu niekomfortowych warunków pracy można liczyć w miliardach złotych.
Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w sierpniu 2017 r. wyniosło 4492,63 zł, a zatrudnienie 6025,6 tys. osób.
- Jeśli zatem przyjmiemy, że pracownik biurowy pracuje 8 godzin dziennie przez 20 dni w miesiącu, to z danych wynika, że każda taka osoba, która pracuje w niekomfortowym biurze, a tym samym traci prawie 1,5 godziny dziennie, przynosi firmie straty finansowe sięgającą aż 842 zł brutto miesięcznie. Mnożąc to przez średnie zatrudnienie, koszty związane z niezapewnieniem zespołowi odpowiednich warunków do pracy ponoszone przez pracodawcę można liczyć w miliardach złotych - mówi Staniszewski.