Trwa ładowanie...
Zaloguj
Praca dla ciebie
Przejdź na

W Chinach emigranci ze wsi pracują w miastach bez umowy o pracę

0
Podziel się:

Eksperci uważają, że zjawisko to będzie
się nasilać ze względu na bardzo wysoki koszt ubezpieczeń społecznych

|

|
| --- |

Mniej niż połowa wszystkich pracowników, którzy przyjechali z chińskich wsi do miast, miało w 2012 podpisane z pracodawcami umowy o pracę. Eksperci uważają, że zjawisko to będzie się nasilać ze względu na bardzo wysoki koszt ubezpieczeń społecznych.

W ubiegłym roku liczba emigrantów wiejskich wykonujących pracę w miastach wyniosła 262,61 mln, czyli w ujęciu rok do roku wzrosła o 3,9 proc. - wynika z raportu opublikowanego przez chiński Państwowy Urząd Statystyczny (PUS). Z powyższej liczby 43,9 proc. pracowników miało podpisane umowy o pracę.

Najwięcej oficjalnych umów zanotowano w branży budowlanej, gdzie 75,1 proc. emigrantów miało podpisane kontrakty, czyli od roku ubiegłego nastąpił wzrost o 1,5 proc., ale w przemyśle oficjalnie zatrudnionych było zaledwie 48,8 proc.

Zgodnie z danymi PUS, średnia pensja miesięczna pracowników migrujących ze wsi jest o ponad 40 proc. niższa od średniego wynagrodzenia w wielkich miastach.

Zhang Yi, ekspert z Chińskiej Akademii Nauk Społecznych, powiedział ogólnokrajowemu dziennikowi Zhongguo Ribao, że przemysł budowlany związany jest z dużym ryzykiem wypadków przy pracy i dlatego większość pracowników emigrujących ze wsi opłaca kosztowne ubezpieczenie, które chroni ich przed następstwami takich zdarzeń.

Zhang uważa, że w pozostałych sektorach takiego niebezpieczeństwa nie ma, a poza tym pracownicy migrujący ze wsi najczęściej dostają pracę przez krewnych, którzy przyjechali wcześniej i również pracują bez umowy. Jest więc mało prawdopodobne, aby nowi podpisywali umowy, bowiem mają zaufanie do swoich krewnych, którzy w razie choroby lub innych zdarzeń losowych są zobowiązani do pomocy.

Brak umowy o pracę jest również przyczyną nieregularności wypłacanych honorariów. Według raportu PUS w 2012 około 0,5 proc. pracowników migrujących ze wsi nie otrzymało w odpowiednim czasie wynagrodzeń.

Zdaniem Zhanga wielu pracowników migrujących ze wsi niechętnie podpisuje umowy o pracę, ponieważ około 42 proc. wynagrodzenia muszą wtedy przeznaczyć na wykupienie ubezpieczenia społecznego i socjalnego, w tym również składek emerytalnych.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami w wielu miastach pracownicy migrujący ze wsi nie mogą uzyskać zwrotu z żadnych funduszy ubezpieczeń społecznych i socjalnych, jeśli opuszczą miasto.

Pracownik migrujący ze wsi mieszka wprawdzie w mieście, ale nie ma takich samych praw dostępu do usług socjalnych jak rdzenni mieszkańcy. Dotyczy to głównie edukacji, ochrony zdrowia i świadczeń emerytalnych; wynika to z ustalonego w latach 50. XX wieku systemu rejestracji meldunkowej, zwanego Hukou.

Obecnie w prowincji Kanton trwają prace nad reformą tego systemu. W tej uprzemysłowionej prowincji w ostatnich latach gwałtownie wzrosły płace i dodatkowe koszty ubezpieczenia zniechęcają potencjalnych migrantów do pracy w regionie. Z tego powodu wiele zakładów plajtuje lub przenosi produkcję w regiony, gdzie jest tańsza siła robocza. Aby temu przeciwdziałać, lokalne władze Kantonu podjęły w maju pilotażowy projekt, który ma na celu wyeliminowanie różnic wiejskiego i miejskiego Hukou.

Zhang twierdzi, że reforma jest dobrym przykładem dla wielu samorządów, ale niewielu jest chętnych do naśladowania władz kantońskich, bowiem nie mają większego problemu z wysokimi płacami i brakiem rąk do pracy.

Prof. Li Shi z Beijing Normal University, który przeprowadził badania na temat geograficznego zróżnicowania dochodów w Chinach powiedział, że wielu pracowników migrujących ze wsi nigdy nie zostanie w pełni zaakceptowanych przez mieszkańców miast, a największą przeszkodą są dotacje samorządowe do wynajmu mieszkań.

Z Pekinu Jacek Wan(PAP)

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)