Na likwidacji przywilejów podatkowych Jacek Rostowski chce zaoszczędzić rocznie 800 mln złotych. W przypadku wykładowców,* dziennikarzy * czy artystów oznacza to zabranie kwoty przekraczającej ich średni miesięczny zarobek. Pracujący na podstawie zleceń czy umów o dzieło rocznie oddadzą fiskusowi średnio ponad 220 złotych.
Jeżeli dług publiczny urośnie w przyszłym roku do ponad 55 procent wartości rocznego PKB - ogłoszenie nastąpiłoby w maju - osoby zatrudnione na podstawie zleceń i umów o dzieło oraz twórcy stracą możliwość odliczania kosztów uzyskania przychodu. Bez tych ulg rozliczaliby się przez trzy lata już od 1 stycznia 2012 roku. Zakłada to przygotowana przez resort finansów nowelizacja ustawy o finansach publicznych.
Jak szacuje Eurostat, zatrudnionych na podstawie zleceń i umów o dzieło w ubiegłym roku było 2,7 miliona Polaków. Utrata prawa do odliczenia od przychodu przed opodatkowaniem 20 procent kosztów jego uzyskania oznacza, że rocznie fikus zabierze im w sumie blisko 600 mln złotych, czyli średnio rocznie, ponad 220 złotych każdemu z nich.
Warunkiem zaliczenia do grupy twórców jest to, ze wykonywana praca musi mieć niepowtarzalny, oryginalny charakter.
Twórcy stracą jeszcze więcej. Im przysługują 50 procentowe koszty uzyskania przychodów. Oznacza to, że płacą podatek dochodowy tylko od połowy tego co zarabiają.
Do wykonujących pracę twórców w rozumieniu prawa autorskiego należą: dziennikarze, informatycy tworzący programy komputerowe, nauczyciele akademiccy przygotowujący wykłady, twórcy reklamy, pisarze ale też artyści piszący teksty piosenek, czy komponujący muzykę. W Polsce z _ twórczej ulgi _ podatkowej skorzystało w tym roku blisko 31 tysięcy osób. Ich dochód sięgnął w sumie 2,28 miliarda złotych.
Średnio twórca zarabia więc miesięcznie 7,1 tys. zł brutto. Po odliczeniu składek i opodatkowaniu tylko połowy dochodu w kieszeni pozostaje mu blisko 5,6 tys. zł. Teraz miesięcznie oddaje fiskusowi ponad 530 zł. Po zlikwidowaniu ulgi będzie musiał oddać już ponad 1100 zł.
Oznacza to, że rocznie twórca odda dodatkowo fiskusowi kwotę wyższą od tego co średnio miesięcznie dostaje na rękę. W ubiegłym roku zasilili budżet kwotą 205 mln zł. Gdyby nie ulga, byłaby to kwota ponad 410 mln zł. [ ( http://static1.money.pl/i/h/121/6265.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/neneman;ciecie;wydatkow;jest;nieoplacalne;politycznie,254,0,655358.html) Neneman: Cięcie wydatków jest nieopłacalne politycznie
_ - Jestem zdecydowanie za likwidacją tych przywilejów, zarówno jako ekonomista jak i twórca - _ mówi Money.pl Jarosław Neneman, były wiceminister finansów, obecnie wykładowca i doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego. - _ Wszyscy powinni być sprawiedliwie obciążeni podatkami, bez żadnych wyjątków. Możliwość odliczania przez twórców połowy dochodów od podstawy opodatkowania to przywilej, który kiedyś nadano tej grupie rekompensując jej lata niedofinansowania w czasach PRL. _
Jego zdaniem teraz takie podejście nie ma racji bytu. _ - Jeżeli ktoś osiąga niskie przychody, chronią go takie rozwiązania jak progi podatkowe i minimalne kwoty nie podlegające opodatkowaniu _ - uzasadnia.
Zupełnie odmiennego zdania jest jednak prof. Witold Modzelewski, współtwórca ustawy o PIT. - _ Rząd myli podstawowe pojęcia ulgi podatkowej z kosztem uzyskania przychodu. W przypadku twórców, jak i pracujących na podstawie umów o dzieło czy zleceń mówimy o umownym, ryczałtowym koszcie jaki ponoszą te osoby osiągając swój przychód. To nie jest ulga, tylko ich koszta jakie ponoszą. _
[ ( http://static1.money.pl/i/h/200/t45512.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/modzelewski;vat;na;trwale;musi;wzrosnac;do;24;procent,46,0,567598.html) Modzelewski: VAT na trwałe musi wzrosnąć do 24 procent
Zdaniem prof. Modzelewskiego, szczególnie w przypadku twórców rząd nie powinien nic zmieniać. -_ Prawo do opodatkowania tylko połowy dochodu twórcy zyskali blisko 40 lat temu. Ich praca jest czymś szczególnym, publicznym dobrem i w wyjątkowy sposób powinni być doceniani. Nie można równać tego, który zbija stół z tym, który tworzy jego wzór czy projekt. _
Witold Modzelewski uważa też, że rząd w bezmyślny sposób traci o wiele większe kwoty niż teraz chce zaoszczędzić na twórcach. - _ Takim przykładem jest choćby zgoda na zwolnienie z podatków określonych kwot wypłacanych z funduszy świadczeń socjalnych. Tylko z tego tytułu wpływy budżetu spadły o blisko pół miliarda złotych rocznie. To co zostaje teraz w kieszeniach twórców z tytułu odliczeń to tylko niewielka część tej kwoty - _ mówi.
Twórca, twórcy nierówny. Najlepiej zarabiają informatycy, najgorzej ludzie kultury
Porównując średnie zarobki twórców z różnymi grupami zawodowymi, można uznać, że należą oni do uprzywilejowanej grupy. Średnio zarabiają więcej na przykład od pracowników instytucji finansowych czy górników.
Źródło: GUS, Sedlak&Sedlak, dane za 2009 rok
Zarobki twórców są jednak bardzo zróżnicowane. Ich wysokość zależy od grupy zawodowej, miejsca zatrudnienia, oraz od zajmowanej pozycji.
Są aktorzy, których kontrakty opiewają na dziesiątki tysięcy złotych. Przeciętnie jest to jednak 2500 złotych, a blisko 25 proc. z nich zarabia bliżej dolnej granicy, czyli 1200 złotych miesięcznie na etacie w teatrze. Podobnie jest z informatykami, dziennikarzami czy wykładowcami.
Mediana miesięcznych zarobków wybranych grup twórców | |
---|---|
Grupa zawodowa | przeciętne zarobki |
Programiści | 8000 zł |
Szkolnictwo, nauka | 2600 zł |
Dziennikarze | 2600 zł |
Kultura i sztuka | 2500 zł |
Źródło: Sedlak&Sedlak, dane za 2009 rok, *zarobki bruto
Rząd tylko grozi zabraniem ulg?
Według _ Strategii zarządzania długiem publicznym na lata 2011 – 2014 _, przyjętej przez rząd w tym roku dług publiczny wyniesie 53,2 proc. PKB, w przyszłym wzrośnie do 54,2 proc. Najgorzej ma być w właśnie w przyszłym roku i w 2012, dług ma sięgnąć 54,3 proc. PKB.
źródło: MF, *prognoza
Według resortu finansów, za dwa lata tylko niebezpiecznie zbliżymy się do drugiego progu ostrożnościowego w wysokości 55 proc. i nie powinniśmy go przekroczyć. Tym samym wszelki plany i projekty zakładające likwidację ulg podatkowych na trzy lata, pozostaną jedynie ma papierze.
Zdaniem ekonomistów szacunki rządu są zbyt optymistyczne. Zdaniem profesorów Krzysztofa Rybińskiego i Stanisława Gomułki, próg 55 proc. wartości długu publicznego do PKB, najprawdopodobniej przekroczymy już za dwa lata.
Komentarz Money.pl
Czytaj w Money.pl | |
---|---|
Bolesnymi reformami PO nie zaszkodzi sobie w wyborach Platforma Obywatelska zasypie Sejm pięcioma dużymi pakietami ustaw. - Już było kilka tego typu inicjatyw, a potem mało z tego wynikało - komentuje opozycja. | |
Czy seks i narkotyki da się wliczyć do polskiego PKB? GUS szykuje się do policzenia, ile wart jest czarny rynek w kraju. To inicjatywa Eurostatu. | |
Rząd podnosi płace minimalne. Powinien je zlikwidować Od stycznia za pracę na pełnym etacie nie będzie można płacić mniej niż 1386 złotych brutto. Choć w skali Europy to niewiele, ekonomiści ostrzegają, że minimalna płaca szkodzi gospodarce. | |
Biurokracja kosztuje nas rocznie 77,6 mld złotych Urzędnicza armia liczy już ponad 428 tysięcy ludzi. Planowane cięcia etatów i wstrzymanie awansów w administracji państwowej dotknie 21 tysięcy z nich. Rząd chce zaoszczędzić blisko miliard złotych. | |
Rząd znów złupi kierowców - dorzucą się do łatania budżetu Litr popularnej benzyny Pb 95 podrożeje nawet o 10 groszy. Kierowcy, którzy do baku leją diesla, za każdy litr zapłacą nawet o siedem groszy więcej. | |
Nie unikniemy podnoszenia podatków i zamrażania pensji Rząd walczy w Brukseli o korzystną dla nas zmianę metody liczenia długu publicznego. Ekonomiści: To i tak nie uchroni nas przed ostrymi cięciami wydatków i windowaniem podatków. |