Dania rozpoczęła budowę sieci rowerowych autostrad, które mają zachęcić mieszkańców przedmieść Kopenhagi do zrezygnowania z samochodów i transportu miejskiego na rzecz rowerów. W planach jest powstanie 26 dróg szybkiego ruchu dla tych jednośladów.
Nowa droga to pomysł urbanistów na zwiększenie popularności rowerów w okolicach duńskiej stolicy. Już teraz połowa mieszkańców dociera do pracy lub szkoły na rowerze. "Jest bardzo dobrze, ale chcemy, żeby było jeszcze lepiej" - powiedział szef sekcji planowana ruchu w Kopenhadze Brian Hansen.
"Lekarze mówią, że najlepszy pacjent to taki, którego nie trzeba oglądać. Wszystko, co możemy zrobić, aby zmniejszyć zanieczyszczenie i korki, sprawi, że ludzie będą zdrowsi i bardziej szczęśliwi" - powiedział radny regionu Lars Gaardhoj.
Potencjał dostrzeżono w mieszkańcach przedmieść, z których większość korzysta z samochodu lub transportu publicznego, aby dotrzeć do centrum Kopenhagi. "Typowy rowerzysta używa roweru na dystansie do 5 kilometrów" - zauważył Hansen. Aby skłonić rowerzystów do pokonywania większych odległości, kopenhaskie władze postanowiły, że ścieżki będą przypominały jak najbardziej bezkolizyjne, wygodne autostrady. Kopenhaga posiada bardzo dobrze rozwiniętą siatkę ścieżek rowerowych, sytuacja jest jednak gorsza poza miastem. Chodniki na niektórych odcinkach są dziurawe, trasy są źle oświetlone i nieodpowiednio przygotowane na zimę, a skrzyżowania z innymi ścieżkami są niebezpieczne.
Duńczycy wybierają rowery, ponieważ przy warunkach, jakie zapewnia rowerowa autostrada, stanowią one najszybszy i najdogodniejszy środek transportu. Pierwszą z 26 planowanych autostrad otwarto już w kwietniu - podał "New York Times" we wtorek.
Statystyki pokazują, że każdy kilometr przejechany na rowerze zamiast samochodem powoduje znaczne zmniejszenie emisji dwutlenku węgla i kosztów opieki zdrowotnej. Ponadto - jak podkreśla minister transportu Henrik Dam Kristensen - już 30-minutowa jazda na rowerze poprawia samopoczucie. "Potem można prawdziwie cieszyć się zasłużonym kieliszkiem wina" - dodał.
"Myślę, że stworzenie rowerowej autostrady to bardzo fajny pomysł. Jadąc na rowerze, czuję się dobrze. Szukam pracy i jeśli nie wyjdę z domu, dzień bardzo mi się dłuży" - powiedziała jedna z rowerzystek.
Frits Bredal z Duńskiej Federacji Rowerowej zauważa jednak, że rowerowa autostrada nie jest jeszcze doskonała. "Musiałoby nie być czerwonych świateł i innych utrudnień" - wyjaśnił.
Wprowadzono już nowe rozwiązania, takie jak technologia, która dostosowuje sygnalizację świetlną do częstotliwości ruchu. Są też plany, aby zamontować śmietniki pod odpowiednim kątem (dzięki czemu rowerzyści nie musieliby się zatrzymywać, by wyrzucić papierek) oraz utworzyć szerokie "ścieżki konwersacyjne", na których dwie osoby mogłyby jechać obok siebie i swobodnie rozmawiać.
Użytkownicy rowerowej autostrady będą także częstowani czekoladą przez pracowników miejskich. Poczęstunek dostaną rowerzyści stosujący się do pięciu zasad: bądź miły, sygnalizuj, trzymaj się prawej strony, wyprzedzaj ostrożnie i nie irytuj się na dźwięk rowerowych dzwonków.
MA