- Wszyscy znamy to poczucie, kiedy jesteśmy pod ciągła presją. Człowiek czuje, że musi ciągle sprawdzać maile, wiadomości związane z pracą martwiąc się, że wymaga się od nas natychmiastowej reakcji - tłumaczył przedstawiciel grupy socjaldemokratów Alex Saliba. To europoseł pochodzący z Malty.
Jego zdaniem w okresie pandemii "staliśmy się w zasadzie więźniami naszych telefonów, maili, komputerów". - Pandemia Covid-19 fundamentalnie zmieniła sposób naszej pracy. Dlatego musimy uaktualnić nasze zasady - mówił.
Komisarz UE ds. miejsc pracy i praw socjalnych podkreślał, że sprawę trzeba bardzo dobrze wyważyć. - Musimy zachować równowagę między rozwojem cyfryzacji, a zasadami prawa które chronią ludzi - podkreślał Nicolas Schmit.
Z kolei w imieniu grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów projekt opiniowała była polska premier Beata Szydło.
- Absolutnie nie może być zgody na to, żeby ludzie nie mieli prawa do prywatnego życia. Ale przecież są przepisy, które powinny przed tym ustrzegać. Jest dyrektywa z 2003 roku, która jasno określa prawo do odpoczynku. Jest prawo krajowe dotyczące czasu pracy. Wydaje się, że te rozwiązania, które są w tej chwili proponowane to kolejna nadregulacja - stwierdziła była szefowa polskiego rządu.
Pomysłodawcy nie sprecyzowali, jak takie prawo miałoby być respektowane. I czym różniłoby się od obecnych przepisów, które w wielu państwach członkowskich obowiązują.