Pandemia koronawirusa wymusiła na większości firm przejście na pracę zdalną. Wszystko wskazuje na to, że domowe biura z nami zostaną.
– Praca z domu przestała być pożądanym i rzadkim dodatkiem, benefitem dostępnym dla wybranych. Stała się jednym z modeli zatrudnienia. I nie ma wątpliwości, że zostanie z nami na długo, jeśli nie na zawsze – podkreśla Joanna Zdanowicz, dyrektor HR w Gi Group, cytowana przez "Rzeczpospolitą".
Według raportu "Rynek pracy: rok z koronawirusem", 12 miesięcy po pierwszym lockdownie do stałej pracy w biurze wróciło zaledwie 29 proc. pracowników. 14 proc. pracowało w systemie hybrydowym, a 32 proc. tylko zdalnie.
To, że Polacy polubili pracę zdalną, nie oznacza, że biura odejdą do lamusa. Na pytania o to, ile dni w tygodniu powinna zajmować praca zdalna, 35 proc. badanych odpowiedziało, że trzy.
14 proc. ankietowanych chciałoby wrócić do biura na stałe, a co piąty wolałby pracować wyłącznie zdalnie.
– Przed pandemią, pracując w biurze, wiele osób marzyło o home office, a teraz będąc już od roku na pracy zdalnej, tęsknimy za biurem – mówi "Rzeczpospolitej" Mikołaj Sznajder, dyrektor działu powierzchni biurowych w CBRE. – Ale nie ma się co dziwić, przez ostatni rok mieliśmy okazję przekonać się o atutach i wadach każdego modelu. Teraz chętnie połączylibyśmy to co najlepsze w każdym z nich.
Praca zdalna ma też swoje złe strony. Pracownicy narzekają, że trudniej jest im utrzymać równowagę praca-dom. Wielu jest już zmęczonych i chciałoby, choć na kilka dni w tygodniu, wrócić do biura.