Trwa ładowanie...
Praca dla ciebie
Przejdź na

Podwyżki w 2011 roku. Sprawdź, czy masz szansę na lepsze zarobki

0
Podziel się:

Ekonomiści studzą zapał. Pensje urosną o około 4-5 proc.

Podwyżki w 2011 roku. Sprawdź, czy masz szansę na lepsze zarobki
(PAP/Bartosz Bator)

Polacy są już zmęczeni mówieniem o kryzysie i chcą podwyżek. Ekonomiści studzą ten zapał. Ich zdaniem nie ma mowy o tym, by pensje rosły tak szybko, jak w 2007 i 2008 roku. Podwyżki, o ile w ogóle będą, w dużym stopniu pochłonie przyspieszająca inflacja. Branże, w których pracownicy mają największe szanse na większe zarobki to: usługi, handel i przemysł.

Po gwałtownym załamaniu z 2009 r. tempo wzrostu płac przyspieszyło. W ubiegłym roku było prawie dwukrotnie większe niż we wcześniejszych 12 miesiącach. Z opublikowanych wczoraj przez Główny Urząd Statystycznych danych wynika, że w 2010 r. średnia pensja urosła o 3,9 proc. i osiągnęła poziom 3224 zł.

źródło: Money.pl na podstawie danych GUS

Nie powtórzyła się więc sytuacja z 2009 r., gdy wzrost cen z nawiązką pożarł niewielki wzrost średnich płac. I w rezultacie realnie zbiednieliśmy.

Tym razem zarobki Polaków rosły szybciej niż inflacja. - _ O delikatnym wzroście można mówić już od drugiej połowy 2010 roku. Nie jest to jednak przyspieszenie porównywalne ze wzrostami, które były pod koniec okresu dobrej koniunktury. To przesunięcie z poziomu zera do około dwóch procent ponad poziom inflacji _ - ocenia prof. Dariusz Filar, członek Rady Gospodarczej przy premierze.

źródło: Money.pl na podstawie danych GUS

Czy w tym roku będzie lepiej? Pracownicy chcieliby wierzyć, że tak. - _ Mamy świadomość tego, że nie wszyscy pracodawcy będą w stanie podnosić pensje. Wiemy, że jeśli firma ma problemy, to żądanie podwyżek byłoby podcinaniem gałęzi na której siedzimy. W tych firmach i przedsiębiorstwach, gdzie kryzys się już skończył staramy się jednak rozmawiać z pracodawcami o podwyżkach - _mówi Piotr Duda, przewodniczący NSZZ _ Solidarność _.

Duda podaje przykłady udanych negocjacji w Kompanii Węglowej, Jastrzębskiej Spółce Węglowej, KGHM czy w energetyce._ - Są jednak też i takie firmy jak Jeronimo Martins, właściciel Biedronki, który w 2010 roku zarobił półtora miliarda euro, z czego 60 procent w Polsce, a ludzie pracują tam za minimalne pensje. A przecież też uczestniczyli w wypracowaniu tych zysków _- podkreśla

Ekonomiści studzą jednak nadmierny optymizm. Ich zdaniem nie ma szans na to, by płace wyraźnie ruszyły w górę. Zdaniem prof. Dariusza Filara z Rady Gospodarczej przy premierze podwyżki mogą jednak być nieco bardziej znaczące niż w ostatnich miesiącach.

-_ Wyższa inflacja i polepszająca się koniunktura prawdopodobnie sprawią, że pracownicy będą naciskać na swoich chlebodawców. Jeśli w okresie dobrej koniunktury realny wzrost płac wynosił około 6 procent, to w 2011 będzie gdzieś między tym poziomem, a wzrostem z drugiej połowy ubiegłego roku, czyli w granicach 2,5-3 procent _ - szacuje prof. Filar.

źródło: Money.pl na podstawie danych GUS

Podobny scenariusz wieszczy prof. Marian Noga. - _ Wzrost płac jest możliwy i co więcej może być szybszy niż w 2010 roku - _mówi były członek Rady Polityki Pieniężnej, który jest mniejszym optymistą niż prof. Filar i przewiduje, że wzrost płac, może być wyższy od przyspieszającej inflacji, ale najwyżej o jeden procent.

Jak przełoży się to na nasze kieszenie? Wyraźnej poprawy nie odczujemy. Bo dla zarabiającego średnią krajową wzrost pensji o około trzy, cztery procent, to zaledwie 100-130 zł więcej w kieszeni.

Także zdaniem ekspertów badającej rynek pracy firmy Sedlak & Sedlak skala podwyżek nie będzie oszałamiająca. Dojdzie do poziomu około 4 proc. - _ Wiele podwyżek ma właśnie charakter inflacyjny. Pracownicy w umowach mają zapisane, że ich pobory rosną dokładnie o tyle, o ile przez rok urosły ceny _- mówi Damian Żmigrodzki, ekspert Sedlak & Sedlak.

Z danych firmy wynika, że najbardziej urosną pensje pracowników szeregowych. Mniejsze podwyżki dostaną specjaliści i menedżerowie.

SPODZIEWANE PODWYŻKI NA RÓŻNYCH SZCZEBLACH ZATRUDNIENIA
płaca podstawowa w 2010 r. planowana skala podwyżek w 2011 r. płaca podstawowa w 2010 r.
najwyższy szczebel zarządzania 15 tys. 600 zł 3,3 proc. 16 tys. 115 zł
specjaliści 3500 zł 4,2 proc. 3647 zł
pracownik szeregowy 2597 zł 4,3 proc. 2709 zł

źródło: Sedlak & Sedlak

Pewnym pocieszeniem może być fakt, że na niewielki wzrost pensji może liczyć więcej osób niż w ubiegłym roku. _ - Co ciekawe przed rokiem podnoszenie pensji deklarowało więcej firm polskich, niż tych z kapitałem zagranicznym, które były często obciążone złymi wynikami zagranicznych central. W tym roku jest odwrotnie _ - mówi Damian Żmigrodzki z Sedlak&Sedlak.

Z badań firmy Randstad wynika, że wzrósł odsetek firm skłonnych do podniesienia pensji swoim pracownikom. Taki ruch w najbliższych miesiącach planuje 29 proc. Wiosną ubiegłego roku takich pracodawców było o 9 pkt proc. mniej

Najwięcej deklaracji podwyżek składają przedsiębiorcy z sektora usług (41 proc.), handlu (36 proc. ) i przemysłu (31 proc.). Na hojność szefów nie powinni natomiast liczyć specjalnie pracownicy firm obsługujących nieruchomości (tylko 18 proc. firm z tej branży planuje podwyżki) i budowlanych (20 proc. ). - _ W tej drugiej sytuacja może się jednak zmienić, gdy ruszy na dobre sezon budowlany _ - zastrzegają eksperci z Randstad.

Potwierdza to także Piotr Rogowiecki z Pracodawców RP. Jego zdaniem to właśnie budowlańcy jako jedni z nielicznych będą mogli liczyć na bardziej odczuwalne podwyżki. -_ Po otwarciu niemieckiego rynku pracy, budowlańcy będą prawdopodobnie żądać podwyżek i zapewne je dostaną, bo właściciele firm nie będą chcieli stracić pracowników _- uważa Rogowiecki.

Kiedy możemy spodziewać się podwyżek? Z najnowszego raportu płacowego firmy Advisory Group TEST Human Resources wynika, że nasze szanse znacznie maleją, jeżeli nie dostaliśmy jej w styczniu. Aż 43 proc. firm deklarujących podwyżki planowało przeprowadzić je właśnie w pierwszym miesiącu tego roku. Kolejnej fali możemy spodziewać się w kwietniu wtedy aż 30 proc. firm zapowiada dobre wiadomości dla zatrudnionych.

źródło: Raport Płacowy Advisory Group TEST Human Resources

O ile styczniowe podwyżki nie dziwią. Wiele firm z Nowym Rokiem dokonuje zmian m.in. jeżeli chodzi o poziom wynagrodzeń. O tyle zastanawiać może kwiecień. Z czego wynika popularność tego miesiąca? - _ Być może część firm postanowiła poczekać na ruchy konkurencji i zobaczyć, jak rozwija się sytuacja na rynku. I dopiero później podjąć decyzje o ewentualnych podwyżkach _- mówi Dorota Grzegorczyk, starszy konsultant w dziale analiz i raportów płacowych w Advisory Group TEST Human Resources.

Inaczej kwietniowe podwyżki tłumaczy ekspert serwisu wynagrodzenia.pl. - _ W niektórych krajach, np. w USA rok rozliczeniowy kończy się 31. marca _ - mówi Żmigrodzki.

Czytaj w Money.pl
Rząd podnosi płace minimalne. Powinien je zlikwidować Od stycznia za pracę na pełnym etacie nie będzie można płacić mniej niż 1386 złotych brutto. Choć w skali Europy to niewiele, ekonomiści ostrzegają, że minimalna płaca szkodzi gospodarce.
Jest więcej pracy, wzrosły też pensje Przeciętna płaca w firmach to ponad 3,5 tysiąca złotych. Przybyło ponad 100 tysięcy miejsc pracy.
Już po kryzysie, ale szefowie pensji i tak nie płacą Tłumaczą, że nie otrzymują pieniędzy od zleceniodawców.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)