Trwa ładowanie...
Zaloguj
Praca dla ciebie
Przejdź na
KUŁ
|
aktualizacja

Państwowa Inspekcja Pracy – co to jest? Jakie ma prawa? Jej infolinia?

3
Podziel się:

Państwowa Inspekcja Pracy (w skrócie PIP) to instytucja powołana do ochrony praw pracowniczych. Do jej zadań należy pilnowanie przestrzegania prawa pracy, w tym także higieny i bezpieczeństwa pracy. PIP zajmuje się też kontrolą zatrudnienia cudzoziemców w Polsce. W ramach uprawnień kontrolerzy Państwowej Inspekcji Pracy mogą przeprowadzać kontrole, żądać wydania dokumentacji, a także nakładać mandaty.

Państwowa Inspekcja Pracy – co to jest? Jakie ma prawa? Jej infolinia?
Państwowa Inspekcja Pracy – co to jest? Jakie ma prawa? Jej infolinia? (mBank, mBank)

Nad Państwową Inspekcją Pracy pieczę sprawuje Główny Inspektor Pracy. Na PIP składa się Główny Inspektorat Pracy z siedzibą w Warszawie oraz 16 regionalnych inspektorów okręgowych przyporządkowanych do poszczególnych województw. Poza tym instytucja posiada również Ośrodek Szkolenia we Wrocławiu.

Co może Państwowa Inspekcja Pracy (PIP)?

Główne uprawnienia PIP to możliwość przeprowadzenia kontroli w zakładzie pracy przez inspektora Państwowej Inspekcji Pracy. Urzędnik taki może wejść na teren firmy, skontrolować dokumentację, przeprowadzić rozmowy z pracownikami. Główne uprawnienia inspektora pracy to:

·    przeprowadzanie kontroli bezpieczeństwa i higieny pracy

·    możliwość kontroli o każdej porze dnia i nocy bez uprzedzenia

·    dokonywanie i kontrola urządzeń, maszyn, stanowisk pracy

·    ustnych i pisemnych informacji na tematy związane z zatrudnianiem pracowników lub związanych z byłymi pracownikami

·    wzywania i przesłuchiwania pracowników i pracodawców

·    kontrola akt osobowych i czasu pracy

·    kontrola tożsamości osób przebywających na terenie zakładu pracy

·    pobieranie próbek materiałów do analizy przez biegłych

Ważne! Inspektor pracy może swoją kontrolę rejestrować przy pomocy kamery czy dyktafonu.

Jeśli inspektor pracy, czyli urzędnik Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) stwierdzi naruszenie przepisów to ma prawo zawiadomić o tym Zakład Ubezpieczeń Społecznych (w zakresie związanym z przestrzeganiem zatrudnienia, odpowiednich form pracy oraz ubezpieczeń społecznych), kontrolę skarbową (np. w przypadku braku wnoszenia podatków za pracowników zatrudnionych na czarno), policję lub straż graniczną (np. w związku z zatrudnianiem nielegalnie pracowników z innych krajów).

Mandaty od Państwowej Inspekcji Pracy

Inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) mają również uprawnienia do nakładania mandatów. Wynikają one z Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia oraz ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, gdzie zapisano, że inspektor pracy może nałożyć karę pieniężną do 500 zł. Dotyczy to postępowania mandatowego w przypadku naruszenia prawa noszącego znamiona wykroczeń. Jeśli doszło do złamania dwóch lub więcej przepisów kwota mandatu od inspektora Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) może wzrosnąć do 2000 zł.

Ważne! Powyższe dotyczy pierwszego wykroczenia. Jeśli kontrola wykaże kolejne naruszenie prawa pracy lub łamania innych przepisów w ciągu kolejnych dwóch lat liczonych od dnia nałożenia pierwszego mandatu, wówczas inspektor PIP ma prawo naliczyć kolejną karę w wysokości do 5000 zł.

Infolinia Państwowej Inspekcji Pracy

Jak zgłosić do Państwowej Inspekcji Pracy podejrzenie naruszenie prawa pracy? Można to zrobić za pomocą skargi. Tę złożyć można samemu w siedzibie okręgowej inspekcji pracy, ale także za pomocą maila, listu czy faksu.

Coraz większą rolę odgrywa również infolinia Państwowej Inspekcji Pracy, która udziela bezpłatnych porad prawnych. Działa ona pod numerem telefonu 801 002 006 lub 459 599 000 (formalna nazwa to Centrum Poradnictwa Państwowej Inspekcji Pracy). Na telefony pracownicy PIP czekają od poniedziałku do piątku od godziny 9.00 do 15.00.   

Na infolinia Państwowej Inspekcji Pracy można uzyskać informacje związane z prawem pracy, zatrudnianiem cudzoziemców, mobbingiem, wykorzystywaniem w miejscu pracy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
poradniki
praca
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
direct.money.pl
KOMENTARZE
(3)
stach
3 lata temu
Musisz zgłosić sie do PIP i zapytać.Jeśli będą potrafili ??to brawo. Ja nie miałem w białej podlaskiej takiego szcześćia.Nie ma z kim gadać
pankracy bez ...
3 lata temu
Zostałem wczoraj zmuszony do pójścia na urlop, mimo braku mojej zgody i umowy wygasającej z punktu prawa 30 czerwca 2021, powiadomiony zostałem na kilka minut przed kończeniem swojej zmiany cyt. "dziękuje za współpracę, firma nie zamierza przedłużać i tak umowy, idziesz na urlop tyle a tyle dni" Na ostatnią chwilę pomimo przepracowanych 18 miesięcy, żądano ode mnie wszystkich dotychczasowych świadectw pracy i szkół (wcześniej prócz CV nic nie musiałem okazywać). Nikt nie próbował pogadać czy źle pracuję czy jak. Nawet byli zadowoleni. Domysły są, takie że w związku że szwagier pracujący tam, rozwodzi się z moją siostrą i dla własnej wygody, po prostu chciał się mnie pozbyć...
Damian
3 lata temu
Żal.pl. Na wolnym rynku, dzięki temu, ze każdy może założyć firmę i wchodzić na dowolny rynek istnieje duża konkurencja o pracownika i cena jego pracy (wypłata) rośnie. W socjalizmie przez bariery dla firm jest ich mało, dzięki temu cena pracy spada. Cieszą się korporacje (kiedyś zakłady Państwowe), ponieważ nie maja konkurencji i mogą mieć gdzieś klientów, do tego płacą mało pracownikom, bo ich rzesze i tak znajda (nie ma się o nich kto bić). Mogą tez z racji swojej pozycji wpływać na rządy i nie płacić podatkow (a mali płaca, wiec tym bardziej się nie rozwiną i ich nie dogonią). Wtedy ludziom się mydli oczy kodeksami (ograniczającymi dobrowolność umów - powoduje to, ze tych umów jest mniej), placami minimalnymi, a do tego pracujący ponoszą koszty m.in. Takich pierdzistolkow jak PIP (po co istnieją, jeśli w Amazon jest obóz pracy? I co? I nic). Telepraca była nieuregulowana w kodeksie. I co? I nic, każdy jest wtedy w stanie się dogadać jak mu pasuje. Jeśli będzie dużo pracodawców to pracownik może sobie negocjować dodatki za prąd i co tam wymyśli, ale tylko wtedy ma kartę przetargowa. Wiec trzeba dążyć, żeby było jak najwiecej firm i to jest korzystne dla pracownika (ale niekorzystne dla rządów i korporacji). Ja np bym chciał pracować 2 dni w tygodniu w godzinach 3-5 po 100zl na godzinę bez umowy i powiedzmy, ze mam chętnego, który mi da taka prace, ale wg Kodeksu jest to nielegalne i musimy się rozejść.