Trwa ładowanie...
Zaloguj
Praca dla ciebie
Przejdź na
oprac. KIB
|
aktualizacja

Medycy na skraju wyczerpania. 80 proc. lekarzy uważa, że podczas pandemii pogorszyło się ich zdrowie psychiczne

14
Podziel się:

Według ogólnopolskiego badania, przeprowadzonego przez UCE RESEARCH i SYNO Poland dla aplikacji Therapify i portalu BML.pl, aż 78,5 proc. lekarzy zauważyło u siebie pogorszenie zdrowia psychicznego w czasie I i II fali pandemii. Tylko 15,7 proc. nie zaobserwowało żadnych zmian, a 5,8 proc. nie potrafiło tego określić.

Medycy na skraju wyczerpania. 80 proc. lekarzy uważa, że podczas pandemii pogorszyło się ich zdrowie psychiczne
Warunki pracy w czasie pandemii, jak wynika z badania, są powodem pogorszenia się zdrowia psychicznego lekarzy (Flickr, Hospital CLÍNIC CC 2.0 Flickr)

– Jeśli ośmiu na dziesięciu badanych uważa, że pogorszyło się ich zdrowie psychiczne w tak krótkim czasie, to trudno mówić o indywidualnych czynnikach czy też o braku umiejętności radzenia sobie ze stresem. Dobitnie świadczy to o tym, że mamy w Polsce szerszy problem systemowy – komentuje Damian Markowski z aplikacji Therapify.

Osoby, które stwierdziły u siebie pogorszenie zdrowia psychicznego, głównie uważały, że wpłynęły na to trudne warunki pracy – 31,6 proc. Tłumaczyły też, że źle działała na nich izolacja społeczna – 23,8 proc. I tak samo często deklarowały obawy o to, że z racji wykonywanego zawodu mogą narażać na zakażenie swoich bliskich – 23,8 proc. Najrzadziej wyjaśniały, że powodem gorszego stanu jest lęk o własne zdrowie – 8,2 proc.

– Można tutaj wskazać m.in. na presję z powodu obostrzeń i niedobór środków ochronnych w części szpitali, zwłaszcza podczas tzw. I fali pandemii. Do tego należy dodać pogłębiające się braki kadrowe, a także agresję ze strony niektórych pacjentów. Czasem chorzy obwiniają lekarzy o to, że mają teraz ograniczony do nich dostęp. Dla osób pracujących ponad siły może być to szczególnie przytłaczające i ciężkie doświadczenie – zaznacza Joanna Szeląg z federacji związków pracodawców ochrony zdrowia Porozumienie Zielonogórskie.

Zobacz także: "Zaszczepię się". Semeniuk deklaruje i mówi, że to jej odpowiedzialna decyzja

Natomiast dr Wiktor Smyk z portalu dla lekarzy BML.pl podkreśla, że nie wolno zapomnieć o nieustannej presji, jaką obecnie odczuwają medycy. Praca w takich okolicznościach jest wykańczająca zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Dodatkowo przebywanie w ciągłym kontakcie z potencjalnie zakażonymi osobami niesie ze sobą ryzyko przymusowej izolacji i narażenia bliskich na chorobę.

– Badanie pokazuje, że lekarze dobrze rozumieją specyfikę zawodu. Dlatego nie obawiają się tak bardzo o własne zdrowie, jak o bliskich, co jest zupełnie naturalne. Należy też pamiętać o tym, że w normalnych warunkach nie wszystkie specjalizacje wiążą się z wysoce stresującymi warunkami pracy. Natomiast w czasie pandemii np. niektórzy lekarze rodzinni byli delegowani na oddziały COVID-owe. I to było dla nich dużym obciążeniem psychicznym – tłumaczy Joanna Szeląg.

Respondenci, których stan zdrowia psychicznego pogorszył się z powodu warunków pracy, najczęściej wymieniali złą organizację zadań w swojej jednostce – 61 proc., a także większą niż normalnie ilość obowiązków – 41,6 proc. Zwracali też uwagę na zachowanie przełożonych – 40,3 proc., jak również na słabe dbanie przez nich o warunki pracy personelu – 31,8 proc. Ponadto wskazywali na nieracjonalne zachowanie pacjentów – 30,5 proc.

– Wierzę, że wszyscy lekarze chcą dobrze dla swoich pacjentów, ale obecna sytuacja ich zwyczajnie przerasta. W systemie nie ma odpowiednich zasobów, aby sobie z nią dobrze poradzić. Należy więc improwizować, co generuje dużo stresu i nieporozumień. Zła organizacja czy zbyt duża ilość pracy, a także zachowania przełożonych to konsekwencje wieloletnich zaniedbań w ochronie zdrowia – dodaje Damian Markowski.

Z kolei ci, którzy nie zaobserwowali u siebie pogorszenia zdrowia psychicznego, głównie wskazywali na brak obaw o utratę pracy. Ponadto twierdzili, że mają mocną psychikę i osobowość. Zapewniali również, że izolacja społeczna nie stanowiła dla nich obciążenia. Jak stwierdza Joanna Szeląg, w tym zawodzie można być spokojnym o zatrudnienie. Problemem jest niedobór pracowników.

– Osoby, których zdrowie psychiczne nie uległo pogorszeniu, stanowią tylko ok. 16 proc. respondentów. Można więc podejrzewać, że wyjątkowo dobrze znoszą nadzwyczajne sytuacje i zmiany. Łatwiej jest im zachować wewnętrzną równowagę. Dodatkowo, ich miejsca pracy mogły być właściwie zarządzane lub ci lekarze nie zajmowali się bezpośrednio zakażonymi pacjentami – analizuje dr Smyk.

Respondenci wskazali również pięć głównych objawów pogorszenia zdrowia psychicznego, które pojawiły się w tym okresie. Częste uczucie niepokoju deklarowało 58,1 proc. badanych, obniżenie nastroju – 56,9 proc., zmniejszenie aktywności i brak energii – 51,4 proc., zaburzenia snu – 39,5 proc., a lęk – 36,8 proc.

– Brak odpowiedniego wypoczynku i ciągły niepokój mogą wpływać m.in. na szybkość reakcji oraz jakość podejmowanych decyzji. Ponadto wskazane objawy bywają często symptomami depresji i wypalenia zawodowego. Takie problemy potrafią trwać długie miesiące, a nawet lata – ostrzega ekspert z Therapify.

Co więcej, 75,9 proc. badanych stwierdziło, że wcześniej nie występowały u nich ww. objawy. Zaledwie 20,7 proc. badanych miało je wcześniej. Dr Smyk nie jest zaskoczony tym, że trzy czwarte lekarzy po raz pierwszy zauważa u siebie niepokojące symptomy. W trakcie pandemii wielu z nich miało do czynienia z niespotykanymi do tej pory, stresującymi sytuacjami.

– Część osób mogła wcześniej doświadczać tego typu objawów, lecz przy mniejszym nasileniu. Środowiska medyczne już dawno sygnalizowały konieczność wprowadzenia zmian w systemie. Natomiast w dobie pandemii problem zaczął być bardziej odczuwalny. Niewielu lekarzy wytrzymało to bez odczuwania konsekwencji zdrowotnych – wyjaśnia Damian Markowski.

Aż 66,6 proc. lekarzy stwierdziło, że w związku z pogorszeniem się ich zdrowia psychicznego nie szukało profesjonalnej pomocy. 30,8 proc. zrobiło odwrotnie. Tylko 2,6 proc. badanych nie potrafiło tego sprecyzować. Jak wynika z obserwacji eksperta z Porozumienia Zielonogórskiego, lekarze zazwyczaj sami starają się rozwiązywać swoje problemy zdrowotne. I często dopiero na samym końcu zajmują się sobą.

– W mojej opinii, w większości przypadków główną przyczyną jest wstyd. Lekarze są przecież na pierwszej linii frontu walki z epidemią. Mogą więc czuć, że powinni być silni i wytrwali. Natomiast chęć skorzystania z terapii bywa często odbierana jako wyraz słabości. Tymczasem medycy mają prawo czuć się przeciążeni i zmęczeni. I tutaj rolę naprawczą musi przejąć państwo, bo inaczej sytuacja może wymknąć się spod kontroli. A skutki będą odczuwalne dla społeczeństwa przez długie lata – podsumowuje ekspert z Therapify.

Badanie zostało przeprowadzone w dniach 5-22.12.2020 r. metodą CAWI przez UCE RESEARCH i SYNO Poland dla aplikacji Therapify i portalu BML.pl na ogólnopolskiej próbie 712 medyków. Wśród nich byli lekarze w trakcie specjalizacji, specjaliści, lekarze z pełnym PWZ bez specjalizacji i odbywający staż podyplomowy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
MondayNews
KOMENTARZE
(14)
MedykzMedyki
3 lata temu
A jak długo można żyć w kłamstwie o PLANDEMII ? Jak można się godzić na zabranie ludziom dostępu do służby zdrowia i szczepionki przeciwko Sezonowej Grypie oraz Amantadyny
zaq
3 lata temu
Lekarze POZ są przemęczeni tym telefonowaniem, a jak wiemy ciągłe używanie telefonów komórkowych wpływa negatywnie na samopoczucie ha ha ha
śpiący
3 lata temu
Moje zdrowie psychiczne przez pandemie się poprawiło haha a lekarze po krótkim przeszkoleniu w ramach odpoczynku i regeneracji zawsze mogą iść dla odmiany popracować np. w Biedronce na kasie.
mateusz123
3 lata temu
Ciekawe jaki los spotkał by żołnierzy na froncie, podczas wojny, za taką postawę. Prawdopodobnie kula w łeb. Ponowie medycy to jest wojna.
Budowlaniec
3 lata temu
Skoro lekarze mają taką ciężką pracę, to dlaczego nie zrezygnują i nie idą pracować na budowę, na rusztowania.