Pandemia koronawirusa spowodowała, że firmy stanęły przed koniecznością modernizacji cyfrowej, niezależnie od tego, czy były na to gotowe czy nie. Postawienie sklepu internetowego i wykupienie kampanii w mediach społecznościowych nie wystarczy – konieczne jest dostosowanie całej kultury organizacji do nowych warunków.
Rozwiązaniem mogącym pomóc w tym procesie jest grywalizacja (tłumaczenie angielskiego gamification), czyli zastosowanie elementów znanych z gier komputerowych w narzędziach pracy.
Grywalizacja do pracy
Jednym z ważniejszych wyzwań, jakie postawiła przed pracodawcami nowa rzeczywistość jest to, jak utrzymać zaangażowanie pracowników w działania organizacji.
Niektórzy pracownicy, zwłaszcza ci, którzy zasilili firmy już po przejściu w tryb pracy zdalnej lub hybrydowej, nie wiedzieli na żywo swoich kolegów i koleżanek z zespołu. Inni tracą poczucie więzi z powodu braku regularnych spotkań i rozmów przy kawie czy na lunchu.
- Na szczęście, elementy grywalizacji można wykorzystać na każdym etapie obecności osób w organizacji – mówi Marcin Sieńczyk, Chief Technology Innovation Officer w Randstad Polska.
Angażowaniu użytkowników sprzyjają też rozwiązania stosowane coraz częściej w wielu platformach komunikacyjnych, np. możliwość podziału uczestników wirtualnych spotkań na grupy i przydzielenie im zadań. Są także narzędzia organizujące pracę zespołów, które pozwalają oznaczać poszczególne zadania jako zrealizowane, aby można było śledzić na bieżąco postępy projektów. W dodatku bardzo często elementem takich platform są też odznaki czy punktu.
W zasadzie wszystkie platformy cyfrowych gigantów, takich jak Google czy Microsoft, mają w sobie elementy grywalizacji. Mamy też takie narzędzia jak Slack, JIRA czy Trello mające podobne funkcjonalności, choć ich zastosowanie może być różne, zależeć na przykład od liczebności zespołów.
- Podstawą skutecznego wykorzystania tych narzędzi są przede wszystkim dane, które pozwalają ocenić postępy prac i efektywność zespołów. Pozwoliła na to w dużej mierze praca zdalna i przejście od standardowego postrzegania wykonywanej pracy przez pryzmat godzin, które spędzamy w biurze, do nowoczesnego zadaniowego podejścia. Dzięki temu wyniki i postępy są dużo bardziej mierzalne względem kluczowych wskaźników efektywności – mówi Sieńczyk.
Grywalizacja po pracy
Grywalizacja może jednak służyć nie tylko zwiększaniu produktywności pracowników, ale też pomóc w utrzymaniu równowagi między życiem prywatnym a zawodowym.
- Z powodu home office praca dosłownie weszła do naszych domów. Badania pokazują, że pracownicy biurowi z tego powodu przed komputerem spędzają więcej czasu: zaczynają wcześniej i kończą pracę później. Dlatego już w zasadzie nie mówi się o work-life balance tylko o life balance i utrzymywaniu ogólnego dobrostanu – mówi Sieńczyk.
Dlatego bardzo ważne jest jasne określenie ram wyznaczających granice życia prywatnego i profesjonalnego. Jednym z prostych sposobów może być zasada, że podczas spotkań online wszyscy mają włączone kamery. Zmusza to pracowników choćby do przysłowiowego wyjścia z łóżka i założenia koszuli.
- Jednym z wyzwań aktualnego okresu jest fakt, że tkwimy zamknięci w domach i niemal się nie ruszamy. Jeszcze przed pandemią wdrożyliśmy u nas specjalną platformę, na której pracownicy rejestrują spalone kalorie, startują w konkursach i zabawach i uzyskują punkty, które mogą później wymieniać na platformie benefitowej. W czasie pandemii sprawdza się idealnie – mówi Marcin Sieńczyk z Randstad.
– W podobny sposób zachęcamy naszych pracowników do zmniejszania emisji dwutlenku węgla. Organizujemy też warsztaty ze zdrowego żywienia czy redukcji stresu, wszystko to online, oczywiście – wylicza.
Pomysł i strategia przede wszystkim
Jak podkreśla jednak ekspert Randstad, technologiczne i informatyczne nowinki nie są panaceum na wszystkie wyzwania wynikające z pandemii.
- Trzeba pamiętać, że elementy grywalizacji to narzędzia mające przynieść określony rezultat– mówi. – Mogą pomóc w organizacji pracy, w motywowaniu pracowników i utrzymywaniu ich zaangażowania, ale bez pomysłu i strategii ich potencjał nie zostanie w pełni wykorzystany – wyjaśnia.
Fundamentalną rolę do odegrania mają w tym wypadku menedżerowie, bezpośredni przełożeni, którzy najczęściej komunikują się ze swoimi podwładnymi. Muszą poznać ich reakcje na wyzwania związane z pracą zdalną i do tego dobrać odpowiednie narzędzia motywujące i angażujące.
- Dla przykładu, pokazanie rankingu sprzedaży w formie grywalizacji podczas spotkania online całego zespołu na jedną osobę zadziała motywująco, a na inną deprymująco. Poznanie tych reakcji, szczególnie w okresie izolacji pracowników, jest obowiązkiem przełożonych – mówi ekspert Randstad.