Trwa ładowanie...
Zaloguj
Praca dla ciebie
Przejdź na

Gdzie po pracę? Już nie do Warszawy

0
Podziel się:

O rekrutacji w różnych regionach Polski, potencjale i specyfice poszczególnych rynków opowie Anna Zielińska-Wolfigiel, Business Developer z firmy doradztwa personalnego Krakowski Instytut Technologii Sp. z o.o.

O rekrutacji w różnych regionach Polski, potencjale i specyfice poszczególnych rynków opowie Anna Zielińska-Wolfigiel, Business Developer z firmy doradztwa personalnego Krakowski Instytut Technologii Sp. z o.o. Pracowała Pani w wielu miejscach w Polsce. Co może Pani powiedzieć o różnicach w poszczególnych regionach?

Gdybym miała pokusić się o generalizację, to wybrałabym jako kryteria sposób prowadzenia biznesu i coś co nazwałabym patriotyzmem lokalnym, jeżeli chodzi o współpracę z partnerami biznesowymi (firmami korzystającymi z outsourcingu HR oraz innymi, konkurencyjnymi firmami doradztwa personalnego).

Z moich doświadczeń wynika, że w niektórych regionach, miastach (jak Poznań, Bydgoszcz, Toruń, Kraków) jest mniej miejsca na budowanie aktywności okołobiznesowych, działania są bardziej konkretne w porównaniu np. z Warszawą, Wrocławiem czy nawet w niektórych aspektach z Trójmiastem, gdzie więcej czasu poświęca się na spotkania i budowanie relacji.

W Bydgoszczy, w Poznaniu czy np. w Białymstoku większe niż gdzie indziej znaczenie ma fakt, czy kooperant pochodzi z danego regionu; to właśnie nazywam patriotyzmem lokalnym.

Nie wspomniałam jeszcze o rynku pracy w kontekście kandydatów. W tej kwestii bardziej istotny wydaje mi się podział na duże miasta i małe miejscowości niż sensu stricte na regiony. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że mobilność kandydatów maleje wprost proporcjonalnie do wielkości miejscowości, w jakiej mieszkają.

W którym regionie rekrutacja jest najtrudniejsza? Sytuacje naprawdę trudne zdarzają się w regionach dotkniętych strukturalnym bezrobociem. Są to miejsca kiedyś kwitnące w ramach jednej branży, np. górniczej, tkackiej, przemysłu stoczniowego, kolejowego a nawet motoryzacyjnego. Trudność polega na aktywizacji zawodowej osób pozostających bez pracy. Może się wydawać, że sytuacja ta dotyczy tylko rekrutacji na stanowiska wykonawcze, ale ,,rykoszet" kryzysu, jaki dotknął Polskę na przełomie 2009/2010 roku uświadomił mi, że tego typu problem może dotyczyć również pracowników wszystkich szczebli, bo nie jest on związany z poziomem kwalifikacji, ale raczej z otwartością na zmianę, mobilnością itp., czyli czynnikami typowo społecznymi.

Można jednak powiedzieć, że każdy rynek ma swoją specyfikę i bardzo trudno jest udzielić jednoznacznej odpowiedzi na takie, niecierpiące kompromisu pytanie, tym bardziej, że mam przekonanie, że rekrutacja jest trudna, gdy - przygotowując się do niej - niecelnie ustalimy priorytety i kryteria.

W każdym przypadku ważne jest, aby pamiętać, że rynek pracy nie jest zbiorem nieskończonym i często istnieje policzalny zbiór kandydatów, którzy spełniającą pożądane przez pracodawcę kryteria w stopniu pozwalającym założyć, że rekrutacja zostanie zakończona sukcesem, czyli kandydat czy kandydatka znajdzie zatrudnienie i po wymiernym okresie pracy i firma, i zatrudniona osoba, będą zadowoleni ze współpracy.

Warszawa przez lata postrzegana była jako miejsce największych możliwości oraz szans na znalezienie najlepszej pracy. Czy wciąż tak jest? Myślę, że Warszawa wciąż jest miejscem z większą szansą na znalezienie pracy, ale niekoniecznie najlepszej i nie musi to oznaczać etatu. Jeżeli ,,najlepsza" oznacza zarobki, to są one wyższe, ale koszty życia także wzrastają; natomiast jeżeli atrakcyjność ma polegać na rozwoju - to zależy od branży i poziomu stanowiska.

Stolica daje duże możliwości rozwoju w branży finansowej, marketingowej na wysokich szczeblach w działach sprzedaży, ale już niekoniecznie na np. średnich szczeblach sprzedaży.

Ostatnie doniesienia á propos Śląska jako regionu, gdzie można zarobić najlepiej, nie są przypadkowe, bo to tam zatrudnienie znajdują inżynierowie, którym nierzadko trudno znaleźć rozwojową pracę w zawodzie w Warszawie.

Czy zauważalne są jakieś różnice do poszczególnych branż z uwzględnieniem poszczególnych regionów?

Nie zauważyłam różnic branżowych, ale można śmiało powiedzieć, że poszczególne regiony będą się ,,specjalizować" w zakresie np. usług czy też obszaru działania.

Powiedziałabym, że wraz z niedawnym otwarciem odcinaka autostrady A2, łączącego Warszawę z Łodzią, może dojść do przyspieszonego rozwoju Łodzi i okolic. Od jakiegoś czasu ten region wyrasta na zagłębie call center w Polsce, a może się zdarzyć, że przyciągnie także centra logistyczne lub serwisowe. Śląsk czy Bełchatów od zawsze były kojarzone z wydobyciem węgla, teraz prężnie rozwija się tam szeroko pojęty sektor energetyczny. Pas Polski Północnej jest obszarem dużych inwestycji rolniczych (hodowle, uprawy, przemysł mleczarski).

Nie oznacza to, że inne regiony nie działają w tych zakresach, ale - z perspektywy rekrutera - mapa obszarów działania poszczególnych branż daje się wyznaczyć.

Wrocławski rynek rekrutacyjny przeżywa obecnie rozkwit. Co jest powodem?

Wrocław to miasto, które mogłabym podać za przykład takiego, które od lat rozwija się równomiernie w różnych obszarach, takich jak np. przemysł (strefy ekonomiczne, firmy produkcyjne), usługi (co najmniej dwie duże firmy z branży HR działające w zakresie leasingu pracowniczego pochodzą z Wrocławia), kultura (pośród wielu różnych wystarczy nadmienić chociażby festiwale filmowe, muzyczne), edukacja (Wrocław wciąż jest postrzegany jako miasto studenckie, uczenie prezentują dobry poziom). Poza tym jest to coraz bardziej atrakcyjne miejsce dla biznesu, przyjemne jako miejsce, w którym można zamieszkać, a cały region jest interesujący pod kątem turystycznym. Polityka i PR Wrocławia przynosi po prostu efekty.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)