Wielu Polaków pracujący na Wyspach nie zamierza przybyć do rodziny na święta. Boją się utrudnień na lotniskach. Ale wielu mówi, że przyjazd do Polski teraz im się po prostu nie opłaca. Bilety lotnicze są dużo droższe niż w innym okresie. Niektórzy zaś obawiają się o pracę.
- Prostytutki załatają dziurę budżetową. Gdzie?
- Dostaniesz bon świąteczny? Zapłacisz podatek!
- Nowa usługa: wynajęcie kompana do butelki W takiej sytuacji jest Grzegorz Konopka, który pracuje w Londynie jako menedżer markowego sklepu z odzieżą. Ostatnio odwiedzał rodzinę w listopadzie - na Wszystkich Świętych... Na Boże Narodzenie nie przyjedzie, bo musi nadzorować poświąteczne wyprzedaże. Nie chce podpaść szefowi. Jak mówi - teraz nie jest za wesoło na brytyjskim rynku pracy. Wie, że na jego miejsce szef mógłby bez problemu znaleźć kogoś bardziej dyspozycyjnego.
- Czas przedświąteczny i poświąteczny jest bardzo gorący w brytyjskich sklepach. Szef chce podkręcić wynik sprzedaży na koniec roku, dlatego przyjął kilku pracowników tymczasowych. W drugi dzień świąt ruszają na poświąteczne wyprzedaże. Dlatego wolne będę miał praktycznie tylko w pierwszy dzień świąt. Na jeden dzień nie opłaca mi się przyjeżdżać do Polski, a urlopu na kilka dni nie dostanę. Poza tym boję się utrudnień na lotniskach. Podobnie było w ubiegłym roku, od 3 lat świętuję Boże Narodzenie z dala od rodziny. Przyzwyczaiłem się - mówi Grzegorz Konopka, ma 27 lat, pochodzi ze Szczecina, ma dwoje dzieci - w wieku 6 i 4 lat. Jego żona nie pracuje. Grzegorz prawdopodobnie do domu przyjedzie dopiero w lutym.
Iwona, kelnerka w restauracji w Szkocji mówi, że o wyjeździe na święta nawet nie pomyślała. Jak przyznaje, najwięcej pracy w lokalu jest właśnie pod koniec grudnia i na początku stycznia. W tym czasie może też liczyć na najwyższe napiwki oraz specjalne premie.
- Wielu Brytyjczyków idzie w święta do restauracji. Niektórzy już teraz zamawiają świąteczne obiady lub kolacje. No i oczywiście planujemy huczne sylwestrowe przyjęcie. Dlatego nie ma szans na wolne. Ale prawdę mówiąc nawet bym nie chciała. Bo za pracę w święta dostanę premię w wysokości 50% pensji, no i mogę liczyć na wyższe niż normalnie napiwki. Poza tym naprawdę nie opłaca się teraz lot do Polski. Bilety w święta są droższe - mówi Iwona Biegun, kelnerka.
Rzeczywiście ceny biletów w dni poprzedzające Wigilię w liniach British Airways sięgają nawet 450 funtów. Po Nowym Roku kosztują one od ok. 100 do 250 funtów. Brytyjska prasa wskazuje jeszcze na inny problem - pogodę. Przed świętami na Wyspach znów ma mocno padać śnieg. lepiej nie planować na święta podróży, apelują brytyjskie gazety.
Jednak niektórzy Polacy tuż przed świętami zmienili zdanie i próbowali sprzedać bilety. Mówią, że chociaż planowali spędzić święta z rodziną, nagle okazało się, że pracodawcy nie chcą dać im urlopu. Lub stwierdzili, że utrudnienia na lotniskach krzyżują im plany.
- Prostytutki załatają dziurę budżetową. Gdzie?
- Dostaniesz bon świąteczny? Zapłacisz podatek!
- Nowa usługa: wynajęcie kompana do butelki Monika, która pracuje w firmie produkującej opakowania z PCV, mówi że pod koniec października umówiła się z szefem, że weźmie tydzień wolnego - od Wigilii do Nowego Roku.
- A teraz szef wycofał się z tego ustalenia. Kupiłam już bilety, a teraz muszę je sprzedać. Firma ma straty i nie stać jej na zmniejszenie produkcji. Urlopy dostali właściwie tylko szefowie. Osoby pracujące przy taśmie, jak ja, nie dostali w ogóle wolnego. Podobno możemy liczyć na wolne w lutym, ale nie byłabym tego pewna . Ciężej się teraz pracuje. Zarabiam tyle co dwa lata temu, wraz z nadgodzinami. I jeszcze ciągle boję się, że mnie zwolnią - mówi Monika Rząrzel, 37-latka z Elbląga, od 3 lat pracuje w Wielkiej Brytanii.
Niektórzy jednak mówią wprost - wyjazd na święta do Polski się nie opłaca.
- Nie jadę, jak co roku, ze względów oszczędnościowych. - mówi 48-letni Piotr Piwowarczyk, kierowca busu w Londynie. - No jest trochę przykro, mam w Polsce rodzinę, troje dzieci, żonę. Nie widziałem ich od października. Byłem na weekend. Od tamtego czasu nie wiedziałem ich. Ale teraz wszyscy ciężko pracują. Bezrobocie szaleje, jak szef zobaczy, że nie jesteś dyspozycyjny, znajdzie sobie kogoś innego. Emigranci na święta nie wracają, wolą brać wolne wiosną, latem. Nie zimą. Poza tym z samolotami w zimie nigdy nie wiadomo. Polecę, gdy będzie cieplej, taniej i pewniej.
Weronika Gabis