Trwa ładowanie...
Zaloguj
Praca dla ciebie
Przejdź na
Damian Tomczyk
|

Dla nich Bruksela to nowy dom. Poznaj Polki, które nie zamienią "stolicy Unii" na inne miasto

0
Podziel się:

Ania trzyma rękę na 42 miliardach euro, Hania dba o nienaganną polszczyznę w dokumentach, a Kasia od ćwierć wieku opowiada w radiu o planach Brukseli.

Dzielnica europejska w Brukseli. To tutaj można starać się o pracę w <br>unijnych instytucjach
Dzielnica europejska w Brukseli. To tutaj można starać się o pracę w <br>unijnych instytucjach (Eric Herchaft/Reporter)

Kasia przyjechała do Brukseli 25 lat temu. Dla Polki był to wówczas inny świat. Jako młoda dziennikarka na konferencji zapytała ważnego oficjela, kiedy Polska wejdzie do Unii. Cała sala parsknęła śmiechem. Nikt nie znał odpowiedzi na to pytanie. O Polkach w pracujących w _ stolicy Unii Europejskiej _ pisze serwis iWoman.pl.

Kasia Szymańska do Brukseli trafiła na staż. Miał potrwać rok, ale w międzyczasie poznała pewnego Belga i została tam do dziś. - _ Jestem dziennikarką w _ miejscu _ , gdzie dzieją się najciekawsze rzeczy w historii Polski. Kiedy staraliśmy się o akcesję, wydawało mi się, że uczestniczę w historycznej misji _- przyznaje serwisowi iWoman.pl.

Kasia Szymańska - na co dzień
w Brukseli - na zdjęciu nawczasach
w Rzymie.
Fot. archiwum prywatne

Ten entuzjazm pozostał do dziś, choć waga wydarzeń jest już trochę mniejsza. Mimo to uważa, że jest to dla niej wymarzone miejsce pracy.

Dziennikarka jest zadowolona z życia w Brukseli. Choć - jak przyznaje - dziś to już inne życie, niż kiedy zaczynała tu karierę. - _ Na początku mieszkałam niemal drzwi w drzwi z gmachem Komisji Europejskiej w samym centrum unijnej dzielnicy. Z okien mieszkania mogłam zobaczyć gabinety komisarzy _- wspomina.

- _ Ale człowiek czuje się tam trochę tak, jakby żył w sztucznym świecie. W tygodniu ulice i chodniki są zapełnione urzędnikami, na weekend zupełnie pustoszeją. Sami Belgowie chyba też nie chcą tu mieszkać _ - zastanawia się. Dlatego przeprowadziła się pod miasto. Przyznaje, że to zupełnie inne, pełne spokoju życie.

Przypadkowa kariera

- _ Nigdy wcześniej nie miałam nic wspólnego z polityką _- zdradza serwisowi iWomen.pl Hania Ortega Daboin, która jest tłumaczką w Radzie Unii Europejskiej. Jako świeżo upieczona doktor filologii hiszpańskiej, trafiła na ogłoszenie, w którym poszukiwano tłumacza. Mimo że nie wiązała z nim wielkich nadziei, złożyła dokumenty i została przyjęta.

Hania Ortega Daboin z synkiem.
Fot. archiwum prywatne

Hania zaczęła pracować w 2005 roku i należała do pierwszej grupy Polaków zatrudnionych przez instytucje unijne. Zajmuje się tłumaczeniem dokumentów, głównie z angielskiego na polski, czasem też z francuskiego na polski.

Pracuje z samymi Polakami - w jej komórce jest 27 tłumaczy i kilkunastu asystentów. - _ Lubię swoją pracę. _ _ Jest stabilna i dobrze płatna - przyznaje Ortega Daboin . - Mamy zgrany zespół, atmosfera jest tak dobra, że niektórzy jeżdżą ze sobą na wakacje _.

Hania przyznaje, że w Brukseli wiedzie całkiem wygodne życie._ - Jest tu dużo zieleni i parków _- mówi. Poza tym wszędzie stąd blisko. - _ Do Paryża i Londynu trochę ponad trzy godziny samochodem, do rodzinnych Gliwic też można spokojnie dojechać. _

Z Ursynowa do Brukseli

Ania Sobczyk.
Fot. archiwum prywatne

Ania Sobczak pracuje w Komisji Europejskiej. Pilnuje, żeby w budżecie pieniądze zarezerwowane dla rolnictwa nie rozchodziły się na inne cele. Dziś jest to w sumie około 42 miliardów euro.

Do Brukseli przyjechała w 2005 roku z mężem, który jest specjalistą od finansowania badań naukowych. Dwa lata później dostała pracę w administracji europejskiej.

- _ Komisja Europejska to bardzo dobre miejsce do pracy. Z jednej strony daje możliwość rozwoju zawodowego, a z drugiej pozwala na spokojne założenie rodziny. Tak się złożyło, że kiedy dostałam pracę, byłam w zaawansowanej ciąży. I to miejsce zostało dla mnie zachowane aż do momentu, w którym mogłam je objąć _ - opowiada.

Ania przyznaje, że odkąd urodziła pierwsze dziecko Brukselę zaczęła traktować jak dom. Nie oznacza to zerwania z Polską_ : Jeździmy do kraju na święta i wakacje _.

_ - Tak się złożyło, że w Polsce została tylko moja mama _- mówi z kolei Hania Ortega Daboin. - _ Oprócz niej, nie mam po co wracać do kraju. Ale oczywiście jeździmy do niej albo ona przyjeżdża do nas _.

Życie z dala od kraju

Polacy po 1 maja 2004 roku aktywnie wykorzystywali jeden z podstawowych przywilejów obywateli Unii Europejskiej, jakim jest możliwość swobodnego przemieszczania się oraz pracowania w państwach członkowskich. 14 procent dorosłych rodaków pracuje na emigracji, z kolei dwie trzecie badanych deklaruje, że ktoś z ich bliskich zarabia za granicą.

W ciągu ostatniej dekady najwięcej Polaków, wśród tych, którzy zarabiali za granicą, pracowało w Niemczech (36 procent), Wielkiej Brytanii (21 procent), Holandii i Belgii (po 9 procent).

|

Źródło: CBOS |
| --- |

Od maja 2004 roku liczba Polaków przebywających poza krajem regularnie się powiększała. Punktem kulminacyjnym był rok 2007, gdy za granicą znajdowało się 2,3 miliona osób, z czego 83 procent mieszkało w państwach należących do Unii Europejskiej. Od tego czasu liczba emigrantów malała, aż do 2 milionów w 2010 roku (z czego 1,6 w UE).

Emigracja z Polski w latach 2004-2012 (w tys.)
Źródło: GUS
Rok * Przebywający na emigracji na koniec roku* * w tym w krajach Unii Europejskiej*
2004 1000 750
2005 1450 1170
2006 1950 1550
2007 2270 1860
2008 2210 1820
2009 2100 1690
2010 2000 1607
2011 2060 1670
2012 2130 1720

Najwięcej Polaków mieszka w Wielkiej Brytanii (637 tysięcy), Niemczech (500 tysięcy), Irlandii (118 tysięcy) i Holandii (97 tysięcy). Z kolei 65 tysięcy rodaków mieszka w nienależącej do Unii Europejskiej Norwegii.

Kiedy w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii i Norwegii można zaobserwować tendencję wzrostową, w Irlandii od 2007 roku liczba emigrantów zaczyna się zmniejszać. W ciągu pięciu lat ubyło ich 82 tysiące.

Praca jest najważniejsza

Według Głównego Urzędu Statystycznego trzy czwarte rodaków przebywa na obczyźnie ze względu na pracę. Drugim powodem są przyczyny rodzinne - wskazuje je 16 procent badanych. Osoby takie najczęściej towarzyszą rodzinie lub chcą się z nią ponownie połączyć. Jednak coraz więcej respondentów nie chce pracować na obczyźnie.

|

Źródło: CBOS |
| --- |

74 procent zapytanych przez CBOS Polaków nie jest zainteresowanych podjęciem pracy za granicą. Jeszcze pięć lat temu ten współczynnik był o 11 procent większy. 24 procent Polaków wyraża takie zainteresowanie, z czego 4 procent rozgląda się za pracą, a 10 procent zamierza jej szukać w najbliższym czasie. Co dziesiąty Polak wyjechałby, gdyby złożono mu propozycję.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)