Nowelizacja ustaw o podatkach dochodowych, która obejmuje spółki komandytowe podatkiem CIT, została przegłosowana przez Sejm 28 października.
Nad zmianą przepisów pracuje teraz senacka komisja. Żeby ustawa mogła wejść w życie od 1 stycznia musi być przyjęta przez parlament najpóźniej do końca listopada.
Teoretycznie szansa jest. Jeśli Senat przyjąłby nowelizację bez poprawek. To jednak mało prawdopodobne, bo senatorowie już zapowiadają, że mają do nowych przepisów uwagi.
Jak mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Kazimierz Kleina, przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, prawdopodobnie Senat będzie chciał wprowadzić do ustawy poprawki. I wcale nie zamierza się z tym spieszyć.
– Kryzys gospodarczy wywołany epidemią może się w całej skali objawić dopiero w przyszłym roku. Takie okoliczności to zły czas na rewolucje podatkowe, należy raczej myśleć o rozwiązaniach zachęcających do podejmowania aktywności gospodarczej – powiedział "Rzeczpospolitej" Kleina.
Najbliższe posiedzenie, na którym Senat będzie mógł zająć się poprawkami do ustawy, zaplanowano na 25-27 listopada.
Do Sejmu trafiłyby one 29 listopada, a to oznacza, że na ich przegłosowanie, podpisanie ustawy przez prezydenta i jej publikację zostałby jeden dzień. Dotrzymanie terminu jest zatem mało realne.
Opóźnienia we wprowadzeniu podatku CIT dla spółek komandytowych zapowiadał też wicepremier Jarosław Gowin, który w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" stwierdził, że ze względu na "opóźnienie legislacyjne" nowe przepisy prawdopodobnie zaczną obowiązywać dopiero w 2022 roku.
Objęcie spółek komandytowych podatkiem CIT ma pomóc w uszczelnieniu systemu podatkowego.
Zmiany, obok nadania spółce komandytowej statusu podatnika podatku dochodowego i rozszerzenia zakresu szacowania wartości transakcji, przewidują też m.in., że limit przychodów z bieżącego roku podatkowego uprawniających do korzystania z obniżonej 9 proc. stawki podatku CIT zostanie podniesiony z 1,2 do 2 mln euro.