Sezonowy wzrost liczby osób bez pracy między listopadem a grudniem jest najniższy od 2007 roku. Do tego przyspiesza zatrudnienie w firmach. W grudniu było to na razie tylko plus 0,3 procent, ale ekonomiści zapytani przez Money.pl sugerują nawet 2-procentowe tempo przybywania nowych miejsc pracy w skali roku. Tej pozytywnej tendencji nie powinno przeszkodzić nawet proponowane przez rząd oskładkowanie umów zlecenia. Zobacz, które branże będą najwięcej zatrudniać.
W grudniu w przedsiębiorstwach pracowało prawie 5,5 miliona osób. Oznacza to, że - według danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny - w ciągu roku przybyło ich 16,5 tysiąca. Dokładnie taki wynik prognozowali wcześniej analitycy PKO BP. Według nich, złożył się na to wzrost zatrudnienia w handlu, motoryzacji i transporcie. Niewielki spadek natomiast odnotowały administracja, a także budownictwo i przemysł.
Przeciętne wynagrodzenie brutto w przedsiębiorstwach wyniosło natomiast 4221,50 zł, co oznacza, że rok do roku przeciętna płaca zwiększyła się o 2,7 procent, a w ujęciu miesięcznym o 8,3 procent. Analitycy PKO BP zwracają jednak uwagę, że tak duża miesięczna zmiana to wynik wypłat premii i nagród świątecznych w grudniu. Szacują też, że najmocniej w górę poszły płace w energetyce, administracji i przemyśle.
To tylko statystyka, czy faktycznie jest lepiej?
Ubiegły rok na rynku pracy był bardzo trudny. Bezrobocie osiągnęło najwyższy poziom od 7 lat. W lutym oficjalnie bez pracy było 14,4 procent Polaków.
Bezrobocie w Polsce na przestrzeni ostatnich 10 lat
Publikowana przez GUS dynamika zatrudnienia odnosi się do danych sprzed roku, co jak zauważa Ignacy Morawski, główny ekonomista Polskiego Banku Przedsiębiorczości, nieco sztucznie tworzy zbyt optymistyczny obraz.
_ - Obecnie na rynku pracy obserwujemy stabilizację, natomiast wzrost wskaźnika zatrudnienia to tylko efekt tak zwanej bazy, czyli niskiego poziomu zatrudnienia w analogicznym okresie poprzedniego roku _ - tłumaczy Morawski. Ekonomista PBP podkreśla jednocześnie duży optymizm w związku sytuacją w kolejnych miesiącach. _ - Już dane za grudzień napawają optymizmem. Zwiększenie liczby bezrobotnych między listopadem a grudniem okazało się najniższe od 2007 roku _.
W urzędach pracy w końcu grudnia zarejestrowanych było 2,158 miliona bezrobotnych. W porównaniu do listopada ich liczba wzrosła o 41,8 tysiąca. - C_ hoć bezrobocie zwiększyło się w tym czasie do 13,4 procent, to jednak zawdzięczamy to tylko i wyłącznie sezonowości. Zawsze w tym okresie bezrobocie lekko wzrasta. Dodatkowo, jeśli odsezonujemy te dane to okazuje się, że bezrobocie spadło najmocniej od 2008 roku _ - wylicza ekonomista Polskiego Banku Przedsiębiorczości.
źródło: Money.pl na podstawie danych GUS
Na bardzo pozytywną wymowę grudniowych danych zwraca uwagę także minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. - _ Po czterech latach rosnącego bezrobocia wreszcie mamy wyhamowanie. Tegoroczny wynik jest lepszy od prognoz nawet najbardziej optymistycznych ekonomistów i ekspertów od rynku pracy. Jeszcze na początku zeszłego roku oczekiwali oni wzrostu stopy bezrobocia do 14-15 procent _ - komentował na początku stycznia minister.
Premier nie blefuje. Bezrobocie spadnie do 13 procent
Szef rządu prognozuje w 2014 roku bezrobocie na poziomie 13 procent. Zapytani przez Money.pl eksperci uważają, że są to realne szacunki.
- _ Dynamika zatrudnienia będzie w kolejnych miesiącach stale rosnąca i może dojść nawet do 1,5 lub 2 procent rok do roku. Tym samym realne wydają się zapowiedzi premiera o 13 procentach. W pozytywnym scenariuszu nie wykluczam nawet niższego wyniku w grudniu _ - przyznaje Ignacy Morawski.
Prognozy bezrobocia w Polsce w 2014 roku | ||
---|---|---|
instytucja | prognoza na 2014 rok | grudzień 2013 |
Ministerstwo Pracy | 13,80% | 13,40% |
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową | 13,10% | 13,40% |
Międzynarodowy Fundusz Walutowy* | 11,00% | 10,90% |
OECD* | 11,00% | 10,90% |
Komisja Europejska* | 10,80% | 10,90% |
źródło: dane instytucji
- - stopa bezrobocia liczona przez te instytucje oparta jest na innej metodologii (BAEL) niż ta podawana przez GUS
Nieco ostrożniej w temacie wypowiadają się ekonomiści PKO BP. - _ Zarówno średniorocznie jak i na koniec roku powinno to być 13,2 procent. Szczyt bezrobocia wypadnie w lutym. Jest zagrożenie, że jego stopa przekroczy wtedy 14 procent. Później będzie już spadać i dołek powinien przypaść we wrześniu, na poziomie 12,5 procenta _ - prognozuje Kamil Cisowski, ekonomista PKO BP.
Gdzie szukać pracy?
W ostatnich sześciu miesiącach sytuacja na rynku pracy zmienia się na plus. Dane są nawet lepsze, niż oczekiwania ekspertów, gospodarka przyspiesza. - _ Silne ożywienie powinno być widoczne szczególnie na rynku budowlanym _ - przewiduje Kamil Cisowski.
Ekonomista zwraca też uwagę na zatrudnienie w sektorze usług outsourcingowych. - _ W ciągu ostatnich lat przybyło tam około 100 tysięcy miejsc pracy. Dynamicznie rozwija się sektor usług księgowych, które są przenoszone do Polski. Powstają centra przeciwdziałające praniu brudnych pieniędzy. Właśnie takie posiada Citibank. Do tego dochodzi obsługa klientów zagranicznych w typowych call center. _
Z badania przeprowadzonego ostatnio przez agencję pracy Manpower, wynika, że 13 procent firm chce zatrudnić nowych pracowników, a tylko 9 procent zmniejszy zatrudnienie. To - według agencji - najlepsze nastroje od czwartego kwartału 2011 roku. W których branżach poprawa przełoży się na najwięcej nowych miejsc pracy, a gdzie sytuacja nadal będzie trudna? Korzystając z danych GUS i ManpowerGroup, Money.pl stworzyło prognozę na 2014 rok. Więcej o możliwym rozwoju sytuacji na rynku pracy w 2014 roku przeczytasz w raporcie, który można znaleźć TUTAJ.
Branże, które będą zatrudniać | |
---|---|
Branża | Liczba osób, które mogą znaleźć pracę |
Przemysł przetwórczy | 290 tys. |
Handel | 127 tys. |
Transport, Logistyka, Komunikacja | 99 tys. |
Budownictwo | 33 tys. |
Finanse, Ubezpieczenia, Obsługa nieruchomości | 20 tys. |
Hotele i Gastronomia | 16 tys. |
Rolnictwo, Leśnictwo, Rybołówstwo | 4 tys. |
Kopalnie, Przemysł wydobywczy | 3 tys. |
Branże, które będą zwalniać | |
Branża | Liczba osób, które mogą stracić pracę |
Energetyka, Gazownictwo, Wodociągi | 24 tys. |
Instytucje sektora publicznego | 13 tys. |
Źródło: Money.pl na podstawie Głównego Urzędu Statystycznego i ManpowerGroup |
Wzrost zatrudnienia ma najbardziej odczuć branża produkcyjna. W tym sektorze gospodarki, ze względu na niską bazę, pracę może znaleźć nawet 290 tysięcy osób. Dobre perspektywy mają również transport i logistyka. Wzrost zatrudnienia wyniesie tam prawie 100 tysięcy osób.
Gorzej w stosunku do kończącego się roku może być w sektorze instytucji publicznych oraz w przedsiębiorstwach zajmujących się z energetyką, gazownictwem oraz wodociągami. W sumie zatrudnienie może się zmniejszyć tam o prawie 37 tysięcy osób.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/161/m267937.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/rzad;podniesie;skladki;od;umow;zlecenia;nawet;300;tysiecy;osob;na;bruk,224,0,1457632.html) Rząd podniesie składki od umów zlecenia. Nawet 300 tysięcy osób na bruk? Polskie firmy nie wytrzymają nowych obciążeń. Premier Tusk chce wyciągnąć z nich do 400 milionów złotych. Ze względu na zapowiedzi premiera Donalda Tuska o zamiarze wprowadzenia kompleksowego oskładkowania umów zlecenia, pojawiły się wątpliwości co do aktualności danych i barometru nastrojów wśród pracodawców. Jednak jak zapewnia Luiza Luranc, menedżer agencji zatrudnienia Manpower, raport pozostaje aktualny.
- _ Wypowiedź premiera wywołała dużo zamieszania, ale tak naprawdę nie znamy żadnych szczegółów zmian. Nie wiemy czy wszystkie umowy będą składkowane równolegle, od jakiej kwoty, czy będzie dotyczyło to też studentów _ - wylicza Luiza Luranc. - _ Pod znakiem zapytania stoi też to czy będzie też odprowadzana składka na Fundusz Pracy. Dopiero wtedy można by oceniać skalę wpływu tej zmiany na pracodawców, a w konsekwencji również na poziom zatrudnienia. W związku z tym nastawienie pracodawców nie powinno ulegać znacznym zmianom wobec ich deklaracji, które badaliśmy w naszym cyklicznym raporcie pracodawców nie zmienił się wobec tego co opisaliśmy w ostatnim raporcie Barometr Manpower Perspektyw Zatrudnienia dla pierwszego kwartału 2014. _
Rząd nie ułatwia, ale i nie zaszkodzi rynkowi pracy
- _ To praca obdarta z godności i poczucia bezpieczeństwa na przyszłość. Zaproponujemy rozwiązania, które będą pierwszymi krokami, które będą początkiem tego marszu _ - mówił premier w pierwszych dniach stycznia, przedstawiając plany rządu na 2014 rok i zapowiadając wojnę z _ umowami śmieciowymi _.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/209/190417.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/komentarze/artykul/likwidacja;umow;smieciowych;nie;pomoze;nikomu,109,0,1457773.html) Likwidacja umów śmieciowych nie pomoże. Nikomu Łukasz Pałka zastanawia się nad sensem zmian proponowanych przez premiera.
Receptą ma być właśnie ozusowienie wszystkich umów zlecenia. Obecnie jest tak, że pracownik zatrudniony na kilka umów odprowadza składki zdrowotne i społeczne tylko od jednej. Dlatego rząd chce objąć wszystkie te umowy składkami społecznymi. Więcej o możliwych konsekwencjach i wariantach reformy przeczytasz w raporcie Money.pl, który można znaleźć TUTAJ.
Jakie będą skutki takich zmian? - _ Możemy przewidywać zmniejszenie zatrudnienia w odniesieniu do ludzi młodych, a nawet zwiększenie szarej strefy. Nie można jednak szacować skali zjawiska. Nie znamy bowiem na razie żadnych szczegółów reformy _ - komentuje Luiza Luranc.
Wśród największych zagrożeń, jakie na poziom zatrudnienia mogłyby mieć duży wpływ, Luiza Luranc wymienia m.in. zmiany w umowach zawieranych z ludźmi młodymi. - _ Oskładkowanie umów zlecenia w stosunku do studentów, patrząc na poziom bezrobocia wśród ludzi młodych, mogłoby widocznie odbić się na dynamice zatrudnienia. _Ekspertka Manpower jednocześnie podkreśla, że nie należy oczekiwać zwolnień, a raczej spowolnienia dynamiki przyrostu nowych miejsc pracy.
Roli ewentualnych zmian nie bagatelizuje Ignacy Morawski z PBP, ale też nie przywiązywałby do tego aż tak dużej wagi. - _ Takie rozwiązania trzeba wprowadzać powoli. Faktycznie problemem jest to, że dużo ludzi nie ma ubezpieczenia emerytalnego i to wywiera presję na finanse publiczne teraz i będzie w przyszłości. Oczywiście, każde podniesienie podatku nie służy aktywności gospodarczej, ale krótki okres nie jest dla całej gospodarki najważniejszy. Nawet jeśli ta reforma zostanie wprowadzona, to pozytywne efekty, coraz bardziej widoczne na rynku pracy, będą na tyle silne, że przyćmią te negatywne skutki _ - uspokaja ekonomista PBP.
Komentarz
Czytaj więcej w Money.pl