Trwa ładowanie...
Praca dla ciebie
Przejdź na
oprac. Anna Unton
|
aktualizacja

Bezrobocie. Nowa prognoza: czekają nas zwolnienia

13
Podziel się:

Stopa bezrobocia wzrośnie do ok. 7,3-7,5 proc. na koniec 2021 roku - prognozuje Konfederacja Lewiatan. W niektórych branżach pracowników czekają zwolnienia, w innych - zatrudnienie może wzrosnąć.

Bezrobocie. Nowa prognoza: czekają nas zwolnienia
Według prognoz w 2021 roku wzrośnie stopa bezrobocia rejestrowanego. (money.pl, Rafał Parczewski)

Ten rok zakończymy bezrobociem rejestrowanym na poziomie ok. 6,2 proc. Natomiast rok 2021 prawdopodobnie przyniesie wzrost do poziomu zakładanego przez rząd na grudzień tego roku, czyli ok 7,3-7,5 proc., prognozuje Monika Fedorczuk, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Przypomnijmy, że według danych GUS bezrobocie rejestrowane w listopadzie wyniosło 6,1 proc. Na tym poziomie utrzymuje się od czerwca. W kolejnych miesiącach sytuacja może się jednak pogorszyć.

- Możemy się spodziewać kontynuacji zwolnień w sektorach najmocniej dotkniętych skutkami pandemii zarówno przez administracyjne obostrzenia, jak i zmianę zachowań konsumenckich czyli m.in. w gastronomii i zakwaterowaniu, branży fitness, turystyce, rozrywce - ocenia Fedorczuk.

Zobacz także: Czas zapiąć pasy. Bielecki: w 2021 czekają nas zwolnienia

- Jednocześnie zatrudnienie w przedsiębiorstwach produkcyjnych, logistyce i transporcie może utrzymać się na poziomie z początku 2020 roku lub nawet wzrosnąć o 4-5 proc. w skali roku. Nie zawsze jest możliwy płynny przepływ pracowników między usługami a produkcją, więc będzie to jednym z czynników wzrostu bezrobocia - dodaje Fedorczuk.

Jej zdaniem, czynnikami sprzyjającymi zwiększaniu liczby osób bez pracy są: nieprzewidywalność przebiegu pandemii, niespodziewane i podejmowane bez dialogu decyzje rządu ograniczające swobodę działalności gospodarczej, niepewność oraz niski poziom inwestycji. Na to nakłada się coraz mniejsza, z uwagi na możliwości budżetowe, pomoc państwa.

Fedorczuk ocenia, że po powszechnych programach wsparcia, z jakimi mieliśmy do czynienia na wiosnę 2020 roku, kolejne wersje tarcz antykryzysowych czy tarcz PFR są ograniczone do konkretnych branż, pozostawiając bez pomocy część przedsiębiorstw powiązanych wzajemnymi zależnościami z zamykanymi sektorami gospodarki.

Ekspertka Lewiatana dodaje jednak, że rynek pracy przed dużym wzrostem bezrobocia chronią dobre wyniki eksportu oraz odczuwany na początku 2020 roku, niedobór pracowników wynikający ze starzenia się społeczeństwa czy odpływów migracyjnych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
kryzys
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(13)
WYRÓŻNIONE
Szefc
4 lata temu
No jasne, że bezrobocie wzrośnie! Planem VAT'ousza jest, aby jak największa ilość ludzi pracowała za 2800 brutto. Wszystko, co zarabia wincyj jest wrogiem do opodatkowania. 15mln pracowników x 2100netto to w skali roku docelowy budżet państwa. Masz robić za michę ryżu i żyć od pensji do pensji podatniku! A miliardy zgarną spółki skarbu państwa...
Pawel
4 lata temu
Moim zdaniem to realne bezrobocie będzie w okolicach 15% bo nie wszyscy pójdą do pośredniaka. Współpracuję z wieloma firmami i wszędzie słyszę że od nowego roku będą zwalniali
qwerty
4 lata temu
Ja już straciłem pracę bo na moje miejsce został zatrudniony znajomek kierownictwa.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (13)
Jacek
4 lata temu
Prosze dodaj tych co nie sa liczeni na smieciowkach wtedy bedzie 20%. Duzo ludzi tez sie nie rejestruje w urzedzie wiec nie sa liczeni. Jest zle a bedzie jeszcze gorzej.
ZK598
4 lata temu
To gdzie ci ludzie będą pracować do 67 lat ?
Nieeeee
4 lata temu
Bezrobocie rośnie a rynek pracy dla Ukraińców otwarty w Polsce
......
4 lata temu
Polska to jedna wielka monotownia i pracy dla fizycznych za miskę ryzu nie zabraknie. Zwłaszcza odkąd Ukraińcy wyjechali. Takiej pracy nie zabraknie dopoki koncernom nie zacznie się bardziej opłacać automatyzacja od ludzkiej siły roboczej. Natomiast jak wszedzie na świecie brakuje juz pracy dla osób wykształconych, które chcą w życiu osiągnąc coś więcej niż średnią krajową, za którą przy rosnącej inflacji nie da się utrzymać. Wystarczy spojrzeć co się dzieje w Zachodniej Europie.
Bea
4 lata temu
Mimo iż niektórzy myślą, że jest dużo firm szukających pracowników to niestety faktem jest, że małe i średnie firmy już redukują zatrudnionych. Jeśli chodzi o Wrocław to owszem może jest dobrze ale ile jest takich miast w Polsce? Należy też przypomnieć sobie, że najwięcej zatrudnionych pracowników w Polsce jest w małych i średnich firmach. Niektóre firmy pobrały dofinansowania bezzwrotne z tarczy covid i jednym z warunków było utrzymanie działalności i pracowników przez określony czas. No i niedługo ten czas się skończy więc zaczną się zwolnienia.