Jeśli asystent pod kierunkiem nauczyciela będzie wspierał go organizacyjnie i technicznie, to zmiany są pozytywne - tak szef ZNP komentuje przyjęte przez Sejm przepisy dot. asystentów. Według szefa nauczycielskiej _ S _ asystenci staną się w oświacie _ pracownikami gorszej kategorii _.
Sejm ograniczył zakres pracy asystentów nauczycieli, popierając poprawkę Senatu do nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Asystenci nauczycieli będą mogli pracować tylko w klasach I-III szkół podstawowych i w świetlicach.
Według prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomira Broniarza dobrze się stało, że możliwość zatrudniania asystentów została ograniczona do edukacji świetlicowej i klas I-III. _ Będzie to dobry poligon doświadczalny, pokazujący możliwość funkcjonowania asystenta w szkole, a także sposób, w jaki asystent jest wykorzystywany, zarówno przez nauczyciela, jak i dyrektora szkoły, na ile on jest potrzebny i w jakim obszarze zadań jest użyteczny _ - dodał.
Zdaniem Broniarza jeśli asystent będzie wspierał nauczyciela organizacyjnie i technicznie, pracując pod jego kierunkiem, a nie zajmował się aspektami wychowawczymi i dydaktycznymi, to zmiany są pozytywne.
_ - Jeśli miałoby to służyć jako powód do zmniejszania kosztów funkcjonowania oświaty poprzez zastępowanie nauczycieli np. kontraktowych mianowanych czy dyplomowanych przez asystenta, to traktujemy to jako próbę obejścia Karty Nauczyciela i element deprofesjonalizacji oświaty oraz próbę pokazania, że w szkołach niekoniecznie muszą pracować nauczyciele _ - powiedział Broniarz.
Z kolei przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ _ Solidarność _ Ryszard Proksa nazwał przyjęte poprawki Senatu _ kosmetycznymi _ i _ nic niewnoszącymi _.
Według niego asystenci nauczycieli to próba stworzenia _ gorszej kategorii pracowników w oświacie _. _ To są ludzie z tym samym wykształceniem, wykonują tę samą pracę, a są inaczej zatrudnieni _ - powiedział Proksa.
_ - Mamy Kartę Nauczyciela, która jest jedynym na dzień dzisiejszy ogólnopolskim zbiorowym układem pracy, a obecny rząd próbuje konsekwentnie wyjąć jak największą grupę nauczycieli spod tego prawa _ - dodał Proksa. Jego zdaniem rząd niszczy w ten sposób jakość nauczania.
W nowelizacji są także zapisy dotyczące m.in. organizacji zajęć świetlicowych w szkołach. Zgodnie z nimi szkoły będą musiały organizować opiekę asystenta, jeśli będą wnioskować o to rodzice. W świetlicach pod opieką jednego nauczyciela nie będzie mogło być więcej niż 25 uczniów.
Nowelizacja wprowadza do systemu oświaty nową kategorię osób pracujących w szkołach - asystentów nauczycieli. Samorządy będą mogły zatrudniać ich w podstawówkach. Zadaniem asystentów ma być wspieranie nauczyciela prowadzącego zajęcia dydaktyczne, wychowawcze i opiekuńcze lub zajęcia świetlicowe. Asystenci będą musieli mieć wykształcenie co najmniej takie samo, jak nauczyciele uczący w danej szkole oraz przygotowanie pedagogiczne. Będą jednak zatrudniani przez samorządy na podstawie kodeksu pracy, a nie - jak nauczyciele - na podstawie Karty Nauczyciela. Wynagrodzenie ich nie będzie mogło być wyższe niż to, które otrzymuje nauczyciel dyplomowany. Nowelizacja ustawy o systemie oświaty trafi teraz do prezydenta.
Czytaj więcej w Money.pl