Związki zawodowe sprzeciwiają się planom oszczędnościowym francuskiego rządu i polityce gospodarczej Nicolasa Sarkozy'ego. Chcą wykorzystać porażkę obozu prezydenta w wyborach regionalnych.
Dotychczas strajk unieruchomił około połowy pociągów regionalnych i jedną trzecią połączeń obsługiwanych przez superszybkie pociągi. Jak informują związkowcy w proteście przeciwko polityce gospodarczej prezydenta Sarkozy'ego protestuje także 50 procent francuskich nauczycieli.
W niedzielnych wyborach centroprawica Sarkozy'ego uzyskała najgorszy wynik od 50 lat. W efekcie będzie kontrolowała tylko trzy z 26 metropolitalnych i zamorskich regionów kraju. Prezydent dokonał też zmian rządzie. Jako pierwszy swoje stanowisko stracił minister pracy Xavier Darcos.
Związki zawodowe stoją na stanowisku, że przetasowania we władzach nie wpłyną na ożywienie gospodarki. Oskarżają Sarkozy'ego o to, że nie rozumie nastrojów panujących w społeczeństwie.
Protesty pracownicze zdawały się już wygasać pod koniec roku 2009. Tymczasem bezrobocie we Francji przekroczyło 10 procent, a władze przeżywają problemy polityczne. Dlatego związkowcy żądają kolejnych zmian.