- Tani pracownik zza wschodniej granicy to mit. Rosnące zapotrzebowanie na pracę Ukraińców podwyższyło ich oczekiwania płacowe. Oczekują teraz stawek wyższych o 15-30 proc. niż przed rokiem - czytamy we wtorkowej "Rzeczpospolitej".
Dziennik zwraca uwagę na szybko rosnący popyt na pracowników ze Wschodu, głównie z Ukrainy, o czym pisaliśmy w money.pl. Wprowadzenie przepisów, dzięki którym przez pół roku mogą być zatrudnieni według uproszczonej procedury spowodowało, że polskim firmom coraz trudniej ich znaleźć.
Zobacz także film o zniesieniu wiz dla Ukraińców:
- Ukraińcy są dzisiaj rozchwytywani na rynku i to czują. Wiedzą też, że bez problemu mogą dostać inną pracę, czasami za większe pieniądze, albo po prostu lepszą czy lżejszą - mówi "Rz" Marcin Kołodziejczyk, dyrektor ds. rozwoju projektów międzynarodowych w gdańskiej Grupie Progres, która notuje ponadtrzykrotny wzrost liczby kontraktów na pracowników z Ukrainy.
Jego zdaniem wyższe płace Ukraińców spowodowane są m.in. wzrostem płacy minimalnej i stawki godzinowej w Polsce. Ważna jest także popularność zatrudniania Ukraińców w Polsce.
- Wielu pracodawców zaczęło sięgać po kadrę ze Wschodu, widząc, że może to być efektywne rozwiązanie ich problemów z deficytem pracowników na lokalnym rynku – twierdzi Kołodziejczyk.
Przytaczana przez dziennik Dominika Kozarzewska, prezes Grupy Producentów Owoców Polskie Jagody, która zrzesza pięciu dużych plantatorów borówek amerykańskich i truskawek z Lubelszczyzny, zwraca uwagę na rosnące oczekiwania Ukraińców wobec polskich pracodawców. "O ile wcześniej Ukraińcy pracowali przy zbiorach na akord, o tyle teraz trzeba ich rozliczać według stawek godzinowych, płacąc co najmniej 13 zł na godzinę. A dodatkowo zapewnić godziwe warunki noclegu" - czytamy w "Rz".
- W przeciwnym razie szybko wyjeżdżają gdzie indziej - zapewnia Kozarzewska.
Jakie wynagrodzenie satysfakcjonuje Ukraińców? Zdaniem Tomasza Dudka, dyrektora operacyjnego agencji zatrudnienia Otto Work Force, w ubiegłym roku przy prostych zajęciach zadowalali się płacą 1500 zł netto miesięcznie. Dziś oczekują 2000 zł na rękę.
- Zdarza się, że początkowo pracują za niższe stawki, lecz szybko poznają rynkowe realia i znajdują pracę za większe pieniądze, np. w innym województwie - zauważa Dudek.