Przeciętny dwudziestokilkulatek ma w jednym palcu obsługę komputera, za to jego 50-letni rodzic najprawdopodobniej musiał zrobić specjalny kurs, żeby nadrobić zaległości. Tu sprawa jest prosta - wystarczy się doszkolić.
I tak się dzieje zazwyczaj, czekamy, aż rynek da wyraźny sygnał i powie, co trzeba zrobić, żeby utrzymać pracę. Tymczasem prawdziwy potencjał i szansa nie tylko na utrzymanie dotychczasowej posady, ale i otrzymanie lepszej, tkwi w aktualnych obowiązkach.
Zdaniem Joanny Stępień, konsultant w firmie doradczo-szkoleniowej GFMP Management Consultants, najlepiej postawić na myślenie, a konkretnie - w pełni świadome wybieranie kolejności i wykonywanie powierzonych nam zadań.
Jak to wygląda w praktyce?
Jednym z lepszych przykładów jest praca projektowa. - Większość osób myśli, że oszczędza czas, odpuszczając sobie przy realizacji zadań analizę problemu oraz planowanie działań, bo wychodzą z założenia, że już dobrze wiedzą, co mają zrobić. Takie podejście trudno nazwać efektywnym - tłumaczy Stępień i dodaje: - Wyobraźmy sobie osobę, której powierzono stworzenie bazy danych z tekstami z różnych źródeł. Zamiast zastanowić się, jakie kategorie powinna dana baza zawierać, jak powinna wyglądać procedura zdobywania, edytowania i umieszczania tych tekstów, osoba ta od razu zabiera się do działania. Tworzy kilka kategorii na oko, angażuje zespół do wyszukiwania tekstów i umieszczania ich w bazie. Prace postępują bardzo szybko, ale okazuje się, że zupełnie nie przystają do tego, czego oczekiwał zlecający. Dopiero teraz osoba odpowiedzialna zaczyna analizować potrzeby tych, którzy będą z bazy korzystać. Mając wreszcie gotową koncepcję, dzieli zadania w zespole i wszystkim wyjaśnia ich sens. Na koniec zarówno
pracownik odpowiedzialny za projekt, jak i jego zespół, wykonują po raz kolejny żmudną pracę budowania od zera bazy z tekstami.
Oszczędność czasu to niejedyny pozytyw, jaki płynie z wcześniejszego przemyślenia projektu. Zdobywa się dzięki temu również umiejętność planowania pracy, wyłapywania potencjalnych błędów, optymalnego rozdzielania zadań. Dodatkowo rozumienie tego, co i po co się robi, pozwala na szukanie nowatorskich rozwiązań, które w każdej branży i firmie są mile widziane.
Innym przykładem na brak myślenia w organizowaniu czasu pracy i planowaniu jest zostawianie wszystkiego na ostatnią chwilę. - Nie trzeba dodawać, że w większości przypadków wiąże się to z większym prawdopodobieństwem popełnienia błędów czy niedopracowania czegoś. W efekcie sprawa, którą mogliśmy załatwić bez większych przeszkód ciągnie się za nami do ostatniej chwili. Na dodatek zazwyczaj oliwy do ognia dolewa niezadowolony szef, który nie może zrozumieć jak to się dzieje, że na taką błahostkę potrzebowaliśmy aż tyle czasu - mówi Joanna Stępień.
Jakie znaczenie dla rozwoju kariery ma punktualność i dobre zorganizowanie? Takim osobom chętniej powierzane są nowe projekty i wyzwania. Przełożeni wiedzą, że nawet, jeżeli nie wszystko pójdzie z planem, to będzie czas, żeby to poprawić.
Kolejnym hamulcem, który ogranicza zaangażowanie, a tym samym tak cenną kreatywność i innowacyjność jest monotonia. - Szczególnie duże firmy chętnie wręczają nowym pracownikom gotowe skrypty i schematy, według których powinni kontaktować się z klientami. Wszystko idzie dobrze do czasu, aż pojawi się osoba z nietypowym problemem, który nie został opisany w żadnej regułce - wylicza Stępień. - Być może jego rozwiązanie nie jest wcale tak skomplikowane, jak się wydaje, ale jeżeli do tej pory nigdy nie zastanawialiśmy się nad sensem wypowiadanych słów, tylko czytaliśmy gotowe wypowiedzi, to wszystko będzie trudne.
Tymczasem wystarczyłoby poznać produkt lub usługę, których dotyczy nasza praca lub wiedzieć, gdzie szukać odpowiedzi na poszczególne tematy. W ten sposób uczymy się umiejętność kojarzenia faktów, wyciągania wniosków oraz lepszego przekazywania wiedzy. Z takim zestawem cech w przyszłości lepiej poradzimy sobie w każdej pracy.
Całkiem spora grupa pracowników traci na problemach z komunikacją. I w tym wypadku również kluczowe jest myślenie. - Zwłaszcza w kontaktach zawodowych powinniśmy koncentrować się na tym, by nie mówić szybciej, niż pomyślimy. Zamiast zastanowić się nad tym, co chcemy osiągnąć, przez to, co powiemy i jak to, co mówimy, może odebrać druga strona, często mówimy, co ślina na język przyniesie ciesząc się, że jesteśmy tacy bezpośredni, szczerzy i otwarci. Potem dziwimy się, że mamy problemy we współpracy, bo nie zostaliśmy dobrze zrozumiani lub ktoś się obraził. Tymczasem wystarczyłoby poświęcić chwilę czasu na to, by w komunikacji skupić się na drugiej osobie, a wielu konfliktów można by uniknąć - radzi Stępień.
Pracownik, który nie wdaje się w niepotrzebne nieporozumienia i nie zalicza gaf, częściej wystawiany jest na eksponowane stanowiska. Pracodawcy cenią dyplomatów.