Od początku roku czterokrotnie wzrosło zainteresowanie polskich firm zatrudnianiem pracowników ze Wschodu. W Polsce pracuje już 200 tys. Ukraińców.
Rosnąca liczba takich osób, głównie Ukraińców, może - zdaniem _ Gazety Prawnej _ - zahamować wzrost wynagrodzeń, głównie w budownictwie.
Gazeta pisze, że otwarcie rynku pracy powoduje napływ pracowników o niższych kwalifikacjach, skłonnych pracować za niższe stawki. Eksperci wyliczają, że podczas gdy w Polsce średnie wynagrodzenie wynosi 1350 dolarów, na Ukrainie - 250.
Dziennik wyjaśnia, że zainteresowanie obywateli Ukrainy polskim rynkiem jest m.in. efektem ułatwień w ich zatrudnianiu wprowadzonych od 1 lutego. Resort pracy wydłużył wtedy z trzech do sześciu miesięcy możliwości zatrudniania Ukraińców, Białorusinów i Rosjan bez zezwolenia o pracę.
Na polskim rynku pracy jest 400 tysięcy wakatów, a w rolnictwie sezonowym kolejne 300 tysięcy. Eksperci podkreślają jednak, że rząd, prócz zachęt dla cudzoziemców, powinien zachęcić Polaków do podjęcia pracy. Zdaniem "Gazety Prawnej" nasi obywatele zbyt często wybierają wcześniejszą emeryturę lub rentę.