Posłowie rozpatrują prezydencki projekt ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy. Przewiduje on między innymi rozszerzenie kompetencji PIP i zaostrzenie kar dla pracodawcó* * w.
Dzisiaj za wykroczenie, na przykład za opóźnienia w wypłacaniu wynagrodzeń inspektor może nałożyć mandat do tysiąca złotych. Może też wnioskować o
Giedroyć: Przedsiębiorcy oszczędzają na pracownikachkarę maksymalnie do 5 tysięcy złotych do sądu grodzkiego. To sumy śmiesznie niskie - tłumaczy zastępca Głównego Inspektora Pracy Roman Giedroyć.
Prezydencki projekt przewiduje, że inspektor będzie mógł ukarać pracodawcę mandatem do 5 tysięcy złotych i wnioskować o grzywnę do 30 tysięcy złotych. Niewykonanie zaś sądowego postanowienia o wypłacie pracownikom zaległych wynagrodzeń stanie się przestępstwem, za które będzie grozić do trzech lat więzienia.
Sami pracodawcy protestują. Andrzej Malinowski z Konfederacji
Malinowski:Przepisy są dla molochów Pracodawców Polskich postuluje, by zamiast zaostrzać kary PIP promowała wiedzę chociażby o rozliczaniu czasu pracy. Najczęstszym powodem łamania praw pracowniczych są nieprzystające do polskich realiów, niejasne przepisy - mówi Malinowski.
Zaostrzeniu kar są przeciwne także wszystkie inne organizacje pracodawców. Natomiast przewodniczący Solidarności Janusz Śniadek powiedział IAR, że
Śniadek: Uczciwi nie mają się czego baćnie rozumie obaw przedsiębiorców. Według niego uczciwi pracodawcy nie mają powodów do obaw.
Eksperci rynku pracy twierdzą, że zwiększenie restrykcji powinno iść w parze z poprawą otoczenia w jakim działa biznes. W przeciwnym wypadku grozi to zwiększeniem szarej strefy - przestrzegają.
ZOBACZ TAKŻE: