Oprócz ofiar śmiertelnych ponad 500 odniosło obrażenia po zawaleniu się ośmiokondygnacyjnego budynku zakładów odzieżowych** **na przedmieściach stolicy Bangladeszu Dhaki.
Jak informuje banglijska telewizja Ntv, na miejscu katastrofy straż pożarna i wojsko prowadzą akcję wydobywania uwięzionych pod gruzami ludzi.
Jak tłumaczył przedstawiciel miejscowej policji, właściciele zakładów prawdopodobnie zignorowali ostrzeżenie, by nie wpuszczać do budynku pracowników z powodu pęknięcia jednej ze ścian fabryki.
W Bangladeszu znajduje się około 4,5 tys. zakładów odzieżowych. Kraj ten jest największym po Chinach eksporterem ubrań. W listopadzie ubiegłego roku 112 osób zginęło na przedmieściach Dhaki w wyniku pożaru w jednej z fabryk tekstyliów.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Pożar w fabryce tekstyliów. Ponad 100 ofiar Walka z ogniem trwała około czterech godzin. Rano straż pożarna podała, że w spalonej budowli odnaleziono już co najmniej 121 ciał. | |
Strzelali do robotników bo chcieli zapłaty Strzały padły, gdy około 200 pracowników plantacji domagało się wypłaty zaległych sześciomiesięcznych pensji. Strzelali zarządcy plantacji. | |
"Wybuch podobny do eksplozji bomby atomowej" Ognista kula średnicy 30 metrów zmiotła wioski z powierzchni ziemi. Wybuch był odczuwalny w promieniu 70 kilometrów. |
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło: