(C) Robert Kneschke - Fotolia.com /
Pomimo długoletnich studiów i dyplomów setki tysięcy absolwentów wyższych uczelni pracuje w RFN za minimalne stawki. Co dziesiąty absolwent przyznał w ankiecie przeprowadzonej przez Instytut Pracy i Kwalifikacji (IAQ) uniwersytetu Duisburg-Essen, że w roku 2012 pracował za godzinną stawkę poniżej 9,30 euro.
8,6 proc. osób z ukończonymi wyższymi studiami, pracujących na etacie miało tak niskie zarobki. Jak podaje instytut IAQ stawka ta wynosi dwie trzecie przeciętnej stawki godzinowej w Niemczech - w roku 2012 było to 9,30 euro brutto. Tak niskie płace otrzymywało 688 tys. osób.
Co piąty mieszkaniec Niemiec ma dyplom wyższej uczelni
Z analizy naukowców wynika, że na stanowiskach zajmowanych przez osoby z wyższym wykształceniem częstokroć pracuje się dłużej niż wyznaczone godziny pracy; czasami 50-60 godz. tygodniowo.
Na niskie zarobki narzekali absolwenci takich kierunków jak teatrologia, mass media, architektura i pracownicy naukowi, którzy pozostali na wyższych uczelniach.
- Od lat już ludzie z dyplomami wyższych uczelni pracują za bardzo niskie stawki - powiedziała Claudia Weinkopf z instytutu IAQ. Ich odsetek waha się od 7 do 12 procent ludzi z dyplomami, w zależności od badanego okresu. Naukowcy podkreślają, że niebezpieczeństwo, iż kobiety, pomimo wyższego wykształcenia, będą się pracować za tak niską stawkę, jest dwukrotnie wyższe niż u mężczyzn.
11,4 proc. kobiet z dyplomem wyższej uczelni ma tak niskie zarobki, natomiast w grupie mężczyzn jest to tylko 6,1 proc.
Niska stopa bezrobocia wśród akademików
Jak podaje Federalna Agencja Pracy (BA) liczba akademików bez pracy w ciągu roku (od 2012 do 2013) wzrosła o 24 tys. osób. Obecnie bezrobotnych jest 191 tys. osób z dyplomem wyższej uczelni. Oznacza to wzrost o 13 proc. w skali rocznej, wynikający z fali absolwentów szkół wyższych. W dalszym ciągu jednak ryzyko pozostania po studiach dłuższy czas bez pracy jest dość niskie, podkreśla BA. Wskaźnik bezrobocia w gronie akademików wynosi w Niemczech poniżej 3 proc.
Ogółem w RFN 23 proc. populacji legitymuje się dyplomem wyższej uczelni. Celem rządu jest, by podnieść ten udział do 40 proc.
afp / Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek