Trwa ładowanie...
Praca dla ciebie
Przejdź na

Wakacje? Tylko w domu!

0
Podziel się:

Nowy trend nazywa się "staycation" od angielskiego "stay" czyli zostać. Powodów trendu jest wiele.

Znani z upodobania do podroży zagranicznych Brytyjczycy, postanowili, że w związku z recesją oszczędniej będzie zostać w domu. Nowy trend nazywa się 'staycation' od angielskiego 'stay' czyli zostać. Prawdopodobnie oblężenie przeżyją rodzime kurorty takie jak Blakpool czy wybrzeża Kornwalii. Staycation polega bowiem na pozostaniu w domu i wyjazdy na krótsze wycieczki w Wielkiej Brytanii.

Wiele rodzin wybierało się rokrocznie na wakacje nad Morzem Śródziemnym. Zgodnie ze statystykami podawanymi przez dziennik "The Independent" 60 proc. Brytyjczyków (37 milionów osób) ulega trendowi Staycation. To o połowę więcej niż w zeszłym roku. Nie oznacza to automatycznie, że zamiast wyjazdu do Hiszpanii, czy Francji spędzą ten sam okres czasu na wakacjach poza domem, ale w Wielkiej Brytanii. Wiele rodzin w ogóle zrezygnuje z dłuższego wyjazdu, by zastąpić go weekendowymi wypadami na łono przyrody.

Niektóre rodziny lub robiący karierę single, wybierają się na zagraniczne wakacje częściej niż raz do roku. Mogą na przykład zimą wybrać się w tropiki i nadrobić niedostatki słońca, a w lecie cieszyć się urokami Majorki. Eksperci uważają, że takie osoby, oszczędzają obecnie pieniądze, na dłuży wyjazd w drugiej połowie roku.

  • Jak dobrze wypocząć podczas urlopu?
  • Polaków nie stać na urlop! - raport z ankiety
  • Zapomniana sztuka wypoczynku Powodów trendu jest wiele. Przede wszystkim jednak, media zdominowane zostały przez temat recesji. Przekonani o tym, że należy oszczędzać Brytyjczycy, przestali inwestować w nieruchomości, a banki niechętnie udzielają kredytów. Oblężenie przeżywają restauracje typu fast food oraz outlety i sklepy dyskontowe. Tendencja do oszczędzania widoczna jest także w kwestii spędzania czasu wolnego, w tym także w wakacji. Do tego dochodzą rosnące ceny paliwa oraz słabszy kurs funta szterlinga.

Hania, która w Anglii mieszka od roku, regularnie uprawia staycation.
- To nie był dla mnie lekki rok. Powiedziałabym wręcz, że był straszny. Szukając ambitnej pracy czułam się jakbym biła głową w mur. Dopiero teraz jeden z pracodawców zaoferował mi pełen etat. Do tej pory łączyłam pracę w kilku miejscach, tak by zdobyć cenne doświadczenie i jednocześnie nie pracować poniżej kwalifikacji. Choć marzę o wyjeździe za granicę, najchętniej do kraju, w którym jeszcze nie byłam, te plany musiałam odłożyć na później. Zamiast tego, za każdym razem, gdy mam wole razem z chłopakiem wsiadamy w samochód i wybieramy miejsce w Anglii, Walii lub Szkoci, w którym nas jeszcze nie było - opowiada Hania.

Wielu Brytyjczyków nie wyobraża sobie, aby staycation mogły im zastąpić zmianę klimatu i otoczenia. Decydują się więc na połowiczne oszczędności i wybierają kraje spoza strefy euro, na przykład Maroko lub Turcję, gdzie przelicznik funta będzie dla nich bardziej korzystny.

Są i tacy, którzy choćby musieli zacisnąć pasa nie zrezygnują z rodzinnych wakacji w ulubionym miejscu.

- Co roku jeździmy z rodziną na Florydę. W tym roku także planujemy wyjazd, z tym że córka, która ma już 19 lat, będzie musiała sama zapłacić za swój pobyt. Póki co, oszczędzanie na ten cel nie wychodzi jej najlepiej. Na Florydzie zwykle spędzamy dwa tygodnie. Chcieliśmy wybrać się do Nowego Jorku, jednak za tę samą cenę spędzilibyśmy tam zaledwie trzy dni. Także Nowy Jork będzie musiał poczekać - opowiada Lizzy, która pracuje w recepcji należącego do rady miasta kompleksu obiektów sportowych w hrabstwie Cheshire.

Susan pracuje w tym samym miejscu co Lizzy. Kilka lat temu kupiła z mężem dom w Hiszpanii.
- W tym roku także się tam wybieramy. Wychowaliśmy trzech synów i należy nam się wypoczynek. Najmłodszy syn jeszcze z nami mieszka, ale większość czasu spędza u swojej dziewczyny. Oprócz dorocznych wyjazdów do Hiszpanii, przez cały rok spotykamy się z przyjaciółmi z innych części Anglii. Za każdym razem wybieramy inne miejsce i rezerwujemy nocleg w jednym hotelu. To zwykle weekendowe wyjazdy - opowiada Susan.

Trend staycation zauważalny jest także w Szkocji.

Jenny, pracuje jako asystent domowy dla służby zdrowia. Nie wie jeszcze, czy w bieżącym roku będzie ją stać na wyjazd wakacyjny.
- Jeszcze nie podjęłam decyzji. Zanin cokolwiek zarezerwuję, muszę sprawdzić stan swoich finansów. Uwielbiam słońce i z tego względu wolałabym pojechać za granicę, bo to praktycznie gwarantuje lepszą pogodę. Jeśli jednak zostanę w Anglii, pewnie wybiorę się do Blakpool.

Z kolei Edna, położna w szkockim szpitalu nie zamierza rezygnować z pobytu w swoim apartamencie w Hiszpanii, niedaleko Giblartatu. - Jeździmy tam co roku. Tym razem pewnie zrezygnujemy z jedzenia w restauracjach, by zaoszczędzić trochę pieniędzy.

Tymczasem jednostki samorządu lokalnego w Wielkiej Brytanii prowadzą kampanię na rzecz staycation. Bowiem wpływy w lokalnej turystyki zasilą ich budżety. Przedstawiciele The Local Governemt Association podkreślają, że wakacje w Wielkiej Brytanii to dobra jakość usług i zyski dla lokalnej przedsiębiorczości.

Magdalena Raszewska

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)