Jedenaście osób, w tym komendant straży miejskiej i pracownicy urzędu gminy w Pedace w Kalabrii we Włoszech, zostało aresztowanych za notoryczne uchylanie się od pracy. To wynik złożenia doniesienia przez petentów, zirytowanych zamkniętymi biurami i okienkami.
- Tak wygląda polski rynek pracy
- Upragniona praca w budżetówce
- Szara strefa rządowej biurokracji Włoskie media podały, że w liczącej 2 tysiące mieszkańców miejscowości koło miasta Cosenza na południu kraju załatwienie jakiejkolwiek formalności w urzędzie graniczyło z cudem, a czas oczekiwania był rekordowo długi. Do nielicznych otwartych okienek ustawiały się kolejki. Wszystko z powodu masowej absencji pracowników różnych wydziałów i biur.
O pladze tej mieszkańcy zawiadomili karabinierów. Ci zaś zainstalowali w urzędzie kamery i za ich pośrednictwem postanowili przyjrzeć się pracy zatrudnionych tam osób.
W ciągu dwóch miesięcy funkcjonariusze stwierdzili 120 przypadków naruszeń dyscypliny pracy i godzin urzędowania. Okazało się, że masową praktyką było wychodzenie w godzinach pracy na zakupy, na przykład na miejscowy targ. Jeden z pracowników zamiast przyjmować interesantów kupował samochód dla swojego syna. Inni w ogóle nie przychodzili do pracy.
Nagrania wideo, na przykład z targu, sklepów i barów, na których widać pracowników urzędu, stanowią dowód w sprawie, w której aresztowano sześciu mężczyzn i pięć kobiet. Wszyscy odpowiedzą za wielokrotne oszustwo i przyniesienie szkód publicznej instytucji. Większość z zatrzymanych trafiła od razu do aresztu domowego.
We Włoszech od kilku lat prowadzona jest stanowcza walka z masowym zjawiskiem absencji w administracji publicznej. Przypadki aresztowania za uchylanie się od pracy zdarzają się coraz częściej.
(Nap)