AFP /
Przedstawiciele chińskich elit władzy ukrywają swoje majątki w rajach podatkowych m.in. na Karaibach, korzystając z pośrednictwa fikcyjnych firm - podał dziennik "Sueddeutsche Zeitung". W procederze uczestniczą krewni wysokich funkcjonariuszy państwa i partii.
Autorzy opublikowanego w środę materiału powołują się na dokumenty pochodzące z anonimowego źródła, przekazane dwa lata temu grupie dziennikarzy śledczych na świecie.
Analiza dokumentów wykazała, że w wyprowadzanie kapitału z kraju zamieszani są m.in. szwagier szefa państwa i partii Xi Jinpinga oraz dzieci i zięć byłego premiera Wena Jiabao, a także córka byłego szefa rządu Li Penga. W dokumentach pojawiają się też nazwiska bratanka byłego szefa państwa Hu Jintao oraz jednego z zięciów byłego reformatora Deng Xiaopinga.
Jak pisze "Sueddeutsche Zeitung", na liście klientów firm w rajach podatkowych znajdują się członkowie Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (parlamentu), najbogatsi obywatele Chin oraz dyrektorzy państwowych przedsiębiorstw. W dokumentach figurują nazwiska ponad 21 tys. Chińczyków.
Dziennikarze analizujący poufne dokumenty od kwietnia zeszłego roku sukcesywnie publikują wyniki swoich ustaleń. Informacje dotyczą 120 tys. fikcyjnych firm z rajów podatkowych znajdujących się m. in. na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, Wyspach Cooka czy w państwie Samoa. Listy zawierają nazwiska 130 tys. osób.
Agencja dpa przypomina, że zamieszczane od 2012 roku przez "New York Timesa" i agencję Bloomberga informacje o wielkim majątku prezydenta Xi Jinpinga i byłego premiera Wena Jiabao wywołały poważne zaniepokojenie w Chinach. Obydwu politykom nie udowodniono jednak bezpośredniego udziału w machinacjach,
MA