(C)AFP/JEAN-CHRISTOPHE VERHAEGEN
,,Wszelkie prawa zastrzeżone. Ten materiał nie może być w żadnej postaci publikowany, emitowany, przerabiany ani rozpowszechniany. Zdjęcia i grafiki, do których prawa autorskie posiada AFP, nie mogą być publikowane, emitowane, przerabiane w celu wyemitowania lub publikacji ani ponownie rozpowszechniane (redystrybuowane) bezpośrednio bądź pośrednio przez jakiekolwiek medium. Materiały AFP ani żaden z ich elementów nie mogą być przechowywane w pamięci komputera w celach innych niż niekomercyjny użytek osobisty. AFP nie ponosi wobec Użytkownika, strony trzeciej lub innej osoby, które mogą uzyskać informacje z Serwisu AFP, ani wobec jakiejkolwiek innej osoby, odpowiedzialności za opóźnienie, niedokładności, błędy lub przeoczenia w tych informacjach lub w przesyłaniu lub dostarczaniu całości lub części tych informacji, czy też za jakiekolwiek szkody wynikające z treści informacji lub przez nie wywołane."
Placowe pobierane od prostytutek zostaje - tak zadecydował sąd administracyjny w Gelsenkirchen. Dziewięć prostytutek próbowało przeforsować zniesienie tego przepisu - bezskutecznie. Prostytutki z Dortmundu nie godzą się z regulacjami, według których każdego dnia muszą płacić placowe w wysokości 6 euro i dodatkowe 6 euro za każdego klienta - niezależnie od tego czy usługa została wykonana czy nie. Według kobiet wprowadzone przez władze Dortmundu w 2010 roku placowe jest podatkiem z tytułu wykonywanego zawodu, który w znacznym stopniu godzi w ich interesy i prawo wolności wykonywania zawodu. Zdaniem oburzonych kobiet podatek ten jest niezgodny z niemieckim prawem o zakazie podwójnego opodatkowania - podatki za usługi odprowadzają już właściciele klubów płacący za każdy metr kwadratowy agencji towarzyskiej.
Szara strefa
Sąd w Gelsenkirchen bezspornie uznał wprowadzone przez burmistrza Dortmundu placowe za zgodne z prawem.
W uzasadnieniu wyroku stwierdził, że prostytucja nadal w dużej mierze odbywa się w szarej strefie, a dochody z niej często nie są rozliczane zgodnie z przepisami. Sąd w Gelsenkirchen jako kolejny argument podaje fakt, że gmina nie jest w stanie kontrolować rzeczywistych dochodów uzyskiwanych z tego procederu. Również kwestia podwójnego opodatkowania nie jest zdaniem wymiaru sprawiedliwości zasadnym argumentem.
Więcej do kasy miasta
Oprócz dochodów z placowego do kasy miasta wpływają kwoty uiszczane z tytułu podatku płaconego przez kluby striptizu i agencje towarzyskie za każdy metr kwadratowy. Zdaniem ekspertów wprowadzenie karnetu na usługi seksualne jest sposobem na załatanie dziury budżetowej w kasie miasta. Dzięki podatkom za działalność rozrywkową do kasy miasta ma trafiać rocznie 750 tysięcy euro więcej.Sąd argumentuje także, że dodatkowo ściągane od prostytutek po 6 euro za każdego klienta, kobiety mogą egzekwować od mężczyzn po wykonaniu usługi.
wdr / Aleksandra Wojnarowska
red. odp.: Małgorzata Matzke