OPZZ i szwajcarski związek zawodowy Unia przeprowadzą akcję informacyjną adresowaną do kilkunastu tysięcy Polaków pracujących w Szwajcarii, by uświadomić im, że powinni być zatrudnieni na warunkach szwajcarskich - zapowiedział szef OPZZ Jan Guz.
- Rusza kolejny proces w sprawie pobicia Karoliny Obryckiej
- Strajk w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej
- W.Brytania: to koniec wyłudzania świadczeń socjalnych Jak wyjaśnił Guz, porozumienie z Unią ma doprowadzić do poprawy sytuacji polskich pracowników zatrudnianych przez polskie firmy, np. te, które wygrały kontrakty w Szwajcarii.
Dotyczy to np. firm budowlanych pracujących przy budowie nowego tunelu św. Gotarda, ale też setek osób, które podejmują się sprzątania lub opieki nad osobami starszymi bez pomocy legalnych pośredników.
Według przewodniczącego OPZZ, powołującego się na informacje polskiej ambasady w Bernie, w Szwajcarii przebywa ok. 30-40 tys. polskich obywateli, ale większość z nich ma podwójne obywatelstwo. "Liczbę Polaków, którzy przyjechali do pracy, szacować można na 15 tys. osób" - dodał Guz.
"Polacy to nie jest duża grupa pracowników, nawet wśród obcokrajowców. Wśród 4,5 mln osób mających pracę w Szwajcarii, około 25 proc., czyli ponad milion stanowią obywatele innych państw. Najwięcej jest wśród nich Włochów, Portugalczyków i Niemców. Dużą grupę stanowią też Francuzi i obywatele dawnej Jugosławii" - poinformowała wiceprezydent Unia Die Gewerkschaft Rita Schlavi.
Jan Guz zaznaczył, że w Szwajcarii nie istnieją tzw. śmieciowe umowy o pracę, a warunki zatrudnienia w niemal wszystkich zawodach określone są w zbiorowych układach pracy, zawartych oddzielnie np. dla Szwajcarii francuskojęzycznej i Genewy, a oddzielnie dla niemieckojęzycznej. Często układy sektorowe są korzystniejsze od ogólnych warunków zatrudnienia, np. w budownictwie prawo do emerytury nabywa się już w wieku 60 zamiast 65 lat.
"Każdy, kto pracuje w Szwajcarii musi mieć szwajcarskie wynagrodzenie. Polacy o tym nie wiedzą, dlatego godzą się na niższe wynagrodzenie. A polskie firmy to wykorzystują. Dlatego Unia chce Polaków o tym poinformować za pośrednictwem ambasady, misji katolickich, broszur informacyjnych oraz specjalnych przewodników dla przyjeżdżających do Szwajcarii pracowników" - wyjaśnił Adam Rogalewski, przedstawiciel OPZZ w Bernie.
Dodał, że np. jasna informacja o płacach nie jest prosta, bo minimalne wynagrodzenie ustalane jest sektorowo.
- Rusza kolejny proces w sprawie pobicia Karoliny Obryckiej
- Strajk w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej
- W.Brytania: to koniec wyłudzania świadczeń socjalnych "Dla sprzątaczek minimalna płaca wynosi 18 franków za godzinę, dla kelnerów 20 franków, ale już na budowach jest to 30 franków. Średnie wynagrodzeni wynosi obecnie 5,8 tys. franków, a związki oczekują wprowadzenia minimalnej płacy na poziomie 4 tys. franków. To jednak będzie głodowa pensja" - dodała Rita Schlavi.
Według wiceprezydent Unii konieczne jest przeprowadzenie akcji informacyjnej wśród Polaków, bo zgadzając się na gorsze warunki płacowe są oni szkodliwą konkurencją wobec szwajcarskich pracowników.
"Przy konserwatywnym nastawieniu obecnego rządu może to doprowadzić do zamknięcia granic przed pracownikami z Polski oraz innych krajów UE, chociaż obecne otwarcie obowiązuje od 2008 r." - powiedziała Rita Schlavi. Dodała, że od maja 2012 r. Polacy otrzymują wyłącznie czasowe, roczne pozwolenia na pracę, żeby ograniczyć liczbę pracowników z Polski.
Związek Zawodowy Unia zrzesza około 200 tys. osób i jest największym szwajcarskim związkiem zawodowym. Unia zawarła około 400 układów zbiorowych pracy. Reprezentuje pracowników w ponad 100 branżach w czterech sektorach: budownictwie, przemyśle, rzemiośle i usługach.
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ) istnieje od 1984 roku. Do OPZZ należy 79 ogólnokrajowych federacji i związków zawodowych oraz kilkaset lokalnych i zakładowych organizacji związkowych. (PAP)
(JK)