Trwa ładowanie...
Praca dla ciebie
Przejdź na

"Nie" pracownicom bez stanika

0
Podziel się:

Szef może nakazać podwładnym zakładanie biustonosza i to w określonym kolorze – orzekł sąd w niemieckiej Kolonii, cytuje go Financial Times Deutschland.

"Nie" pracownicom bez stanika

Szef może nakazać podwładnym zakładanie biustonosza i to w określonym kolorze - orzekł sąd w niemieckiej Kolonii, cytuje go Financial Times Deutschland. Czy to już dyskryminacja i ingerencja w sferę intymną pracownic? Specjaliści mówią, że w żadnym wypadku, bo podwładna np. stewardessa bez biustonosza wygląda nieprofesjonalnie. Okazuje się, że to, czy kobieta zakłada biustonosz do pracy czy nie, nie jest tylko jej sprawą. Szef może jej nakazać założenie stanika, jeśli uzna że brak biustonosza może wpłynąć negatywnie na kontakty z klientami. Chodzi o to, że pracownica, która obsługuje klientów może wyglądać nieprofesjonalnie, gdy przez bluzkę prześwitują jej sutki. Mało tego, pracodawca może też nakazać podwładnej założenie biustonosza w konkretnym kolorze. Tak uznał niemiecki sąd.

Wyrok został wydany w związku z pozwem pracowników firmy ochroniarskiej z lotniska Kolonia/Bonn, którzy uznali wymagania swego pracodawcy za zbyt wygórowane. Sąd uznał, ze pracodawca może wymagać "noszenia biustonoszy albo innej bielizny, może też żądać by bielizna była w określonym - np. białym lub beżowym - kolorze, takim, by nie prześwitywała przez wierzchni ubiór".

Co ciekawe sąd stwierdził też, że pracodawca nie może nakazywać podwładnym malowania paznokci w określonym kolorze. Może jednak wymagać, by paznokcie były malowane w jednolitej barwie. Szef nie może zakazać lub nakazać podwładnym noszenia peruk.

Za dyskryminację uznano zakaz używania tupecików przez mężczyzn. ,,Peruka może znacząco przyczynić się do poprawy poczucia własnej wartości u ludzi, którzy cierpią z powodu utraty swych włosów" - stwierdzono w orzeczeniu.

Wojciech Jaroszewicz, psycholog biznesu, doradca personalny, autor publikacji o tym jak powinni się ubierać pracownicy, nie widzi nic dziwnego w wyroku sądu.

- Chyba każdy zgodzi się z tym, że stewardessa, kelnerka czy recepcjonistka, której piersi widać przez bluzkę nie wygląda profesjonalnie. No chyba że mówimy tu o branży usług erotycznych. Dlatego wyrok jak najbardziej jest trafny. Obecnie w wielu firmach obowiązują regulaminy, w których jasno jest zapisane jak ma się ubierać pracownik. Podwładni zgadzają się z tymi zasadami, a jeśli nie, to zawsze mogą znaleźć inną pracę.

W tym niemieckim wyroku nie widzę cienia dyskryminacji podwładnych. To nie dotyczy tylko kobiet. Tak samo przecież mężczyzna nie powinien zakładać np. czerwonego podkoszulka pod śnieżnobiałą koszulę - mówi Jaroszewicz.

Wszystko jednak zależy od wykonywanego zawody, firmy i szefa. Dziś w wielu przedsiębiorstwach odchodzi się od stroju służbowego. Również finansjera rezygnuje z krawatów i garsonek w pracy na rzecz luźnych bluz. Liczy się przede wszystkim wygoda. Niedawno w Japonii zorganizowano ,,kampanię bezkrawatową", która miała zachęcać pracowników do porzucenia garniturów i uciskających szyje krawatów na rzecz luźnych, niezobowiązujących ubrań. Sam premier publicznie mówił o tym, jak wygodnie chodzi mu się bez krawata. Garniturów i koszul z białymi kołnierzykami na masową skalę zaczęli pozbywać się Amerykanie, a potem zjawisko to trafiło do Europy i jest powszechne w wielu nowoczesnych branżach. Wszystko zaczęło się od nowo powstających firm działających w raczkującej branży technologii informatycznych. Firmy te zakładali często młodzi ludzie, którzy wręcz zachęcali swoich pracowników do noszenia w pracy trampek i t-shirtów. Przykładem może być tutaj koncern Apple. W takich firmach brak stanika czy też jego
nieodpowiedni kolor, nie byłby żadnym problemem.

Na przykład według Petera Glicka, profesora psychologii na Uniwersytecie Lawrence w Wisconsin, zbyt seksowny strój może mieć psychologiczny wpływ na współpracowników. Badanie przeprowadzone przez Glicka, które zostało opublikowane w Psychology of Women Quarterly, wykazuje, że kobiety pracujące na wysokich stanowiskach, które ubierają się w wyzywający sposób, są - niezależnie od posiadanych umiejętności - postrzegane jako mniej kompetentne.

Kobiety te są pomijane przy awansach znacznie częściej niż ich skromniej ubrane współpracownice. W miejscu pracy nie jest więc stosowne zakładanie ubrań, które uwidaczniają kształt bielizny. To samo dotyczy krótkich minispódniczek i przezroczystych strojów.

(toy, agka)

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)