Ministrowie spraw wewnętrznych W. Brytanii, Niemiec i Austrii oraz holenderski minister ds. migracji zaapelowali we wspólnym liście o ukrócenie "turystyki zasiłkowej", uznając, iż jest to nadużycie unijnego prawa do swobodnego przemieszczania się pracowników.
Adresatem listu jest Alan Shatter - irlandzki minister sprawiedliwości, będący równocześnie przewodniczącym unijnej Rady ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych; Irlandia w obecnym półroczu przewodniczy UE.
Jak pisze w środę "Daily Mail" ministrowie ostrzegli w liście, że imigranci z nowych krajów UE wywierają "znaczną presję" na szkolnictwo, służbę zdrowia i system świadczeń socjalnych. Podkreślili, że unijna dyrektywa o swobodnym przepływie siły roboczej nie może być przestrzegana bezwarunkowo.
Sygnatariuszami listu są ministrowie spraw wewnętrznych W. Brytanii - Theresa May, Niemiec - Hans-Peter Friedrich, Austrii - Johanna Mikl-Leitner oraz minister Holandii ds. migracji Fred Teeven.
"Imigranci korzystają z możliwości stwarzanych przez swobodę przemieszczania się w ramach wspólnego rynku, choć nie spełniają wymogów korzystania ze świadczeń. Ten rodzaj migracji jest społecznym obciążeniem dla krajów przyjmujących imigrantów, ponieważ ponoszą one dodatkowe koszty zapewnienia tym osobom miejsc w szkołach, dostępu do służby zdrowia i zakwaterowania" - zaznaczają sygnatariusze listu.
Ich zdaniem należy podjąć prawne i finansowe kroki, by ukrócić praktykę polegającą na tym, że imigranci spoza UE zawierają związki małżeńskie z obywatelem lub obywatelką UE, aby dzięki uzyskanemu w ten sposób prawu pobytu ubiegać się o państwowe świadczenia.
List powstał z inicjatywy Theresy May, która wezwała pozostałych ministrów do zaostrzenia warunków przyznawania świadczeń socjalnych dla migrantów i innych usług finansowanych przez państwo.
Brytyjski premier David Cameron już wcześniej dał do zrozumienia, że chce ograniczyć uprawnienia imigrantów do korzystania z zapomogi na mieszkanie, pomocy prawnej i usług służby zdrowia.
Od 1 stycznia 2014 roku nastąpi otwarcie unijnego rynku pracy dla obywateli Bułgarii i Rumunii - przypomina "Daily Mail".