Trwa ładowanie...
Zaloguj
Praca dla ciebie
Przejdź na

Grecja. Kolejna fala strajków pracowników sektora publicznego

0
Podziel się:

Pracownicy greckiego sektora publicznego rozpoczęli we wtorek,
w ramach protestów przeciwko rządowym planom redukcji zatrudnienia, drugi we wrześniu strajk. Akcja
jest połączona z manifestacjami przeciwko neonazistowskiej partii Złota Jutrzenka.

Grecja. Kolejna fala strajków pracowników sektora publicznego

Pracownicy greckiego sektora publicznego rozpoczęli we wtorek, w ramach protestów przeciwko rządowym planom redukcji zatrudnienia, drugi we wrześniu strajk. Akcja jest połączona z manifestacjami przeciwko neonazistowskiej partii Złota Jutrzenka. Na 48 godzin zamknięte zostały szkoły, a w szpitalach pozostaje tylko absolutne minimum personelu; strajkują też pracownicy służb publicznych i straż miejska. Nauczyciele szkół średnich będą kontynuować swój protest, który rozpoczęli 16 września.

W Atenach tłumy protestujących mają pomaszerować na plac Syntagma, demonstrując nie tylko przeciwko zmniejszaniu sektora publicznego, ale też neonazistom, których sympatyk przyznał się do zabicia muzyka i działacza lewicy Pawlosa Fyssasa.

Największy grecki związek zawodowy sektora publicznego ADEDY wezwał "etatowych pracowników, osoby samozatrudnione, bezrobotnych, emerytów, młodzież oraz wszystkich tych, na których odbija się polityka (rządu) do masowego uczestnictwa" w manifestacjach.

Wszyscy mają protestować przeciwko rządowym planom, zgodnie z którymi część pracowników sektora publicznego musi być w ciągu ośmiu miesięcy gotowa na przeniesienie do pracy w innej części kraju lub na ewentualne zwolnienia. Projekt ten, zwany przez władze planem mobilności, jest próbą wywiązania się przez rząd w Atenach z obietnic złożonych zagranicznym kredytodawcom Grecji, którzy uzależniają dalszą pomoc finansową od licznych reform, w tym redukcji zatrudnienia w sektorze publicznym.

ADEDY nazwała plan mobilności "najbardziej bezlitosnym projektem" rządu, mającym pozbawić pracowników ich praw. Związki zawodowe argumentują, że następna fala zwolnień pogrąży w jeszcze większej recesji kraj, w którym większość gospodarstw ucierpiała z powodu bezrobocia i polityki cięć budżetowych.

Lwią część funduszy na ratowanie bardzo zadłużonej Grecji dostarcza strefa euro. W zamian za pomoc Ateny zobowiązały się do gruntownych reform gospodarczych, głębokich cięć budżetowych oraz podniesienia podatków. Do końca roku władze Grecji muszą objąć planem mobilności 25 tys. pracowników sektora publicznego.

Tymczasem projekt ten wywołuje od początku masowe protesty, a jednocześnie tzw. trojka (Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i euroland) rozpoczęła w tym tygodniu ocenę stopnia wdrożenia reform przez Ateny. Wynik przeglądu będzie przedstawiony już w październiku i od tego pożyczkodawcy uzależnią rozmiar trzeciego pakietu pomocowego dla Grecji.

Reformy są bardzo dotkliwe dla Greków; kraj jest wciąż pogrążony w głębokiej recesji, a bezrobocie sięga 28 proc. Liczący około 2,5 mln członków związek zawodowy ADEDY systematycznie wyprowadza protestujące tłumy na ulice od wybuchu kryzysu w 2009 roku.

Jednak w kraju liczącym niespełna 11 mln mieszkańców w służbach publicznych zatrudnionych jest około 700 tys. osób. Jak dotąd pracownicy tego sektora mieli konstytucyjnie zagwarantowane zatrudnienie do emerytury. Wprowadzone na początku XX wieku prawa miały na celu ochronę pracowników administracji państwowej przed zwalnianiem ich ze względu na afiliacje polityczne przez kolejne ekipy rządowe. Jednak przepisy te doprowadziły do kolosalnych przerostów zatrudnienia, ponieważ politycy oferowali swym zwolennikom pracę w zamian za poparcie polityczne.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)