Najszybciej bezrobocie spadało w Estonii, na Łotwie i Litwie - informuje Eurostat, który zbadał bezrobocie wśród krajów Unii. Najniższe bezrobocie w Unii ma Austria (4 proc. spadek o 0,2 pkt. proc.) oraz Luksemburg i Holandia (4,9 proc.). Jednak najniższe bezrobocie w Europie jest obecnie w, pozostającej poza Unią, Norwegii - na poziomie 3,3 proc. Specjaliści twierdzą też, że w Polsce - pod względem bezrobocia - sytuacja jest teraz najgorsza od 8 lat! W Grecji stopa bezrobocia zwiększyła się przez rok z 13,3 proc. do 18,8 proc.; na Cyprze z 6 proc. do 9,1 proc.; a w Hiszpanii, która ma najwyższe bezrobocie w Unii - z 20,4 proc. do 23 proc. Po drugiej stronie tej statystyki znalazły się kraje, które najszybciej odbudowują swój rynek pracy. To republiki nadbałtyckie, wśród których najlepiej radzi sobie najmniejsza Estonia.
Na Łotwie stopa spadła z 18,2 proc. do 14,8 proc. a na Litwie - z 17,3 proc. do 15,3 proc. Liczba bezrobotnych w całej Unii wynosiła w listopadzie 23,67 mln osób (wzrost przez rok o 723 tys.), a w strefie euro 16,37 mln (przybyło 587 tys.). W Polsce bezrobocie wzrosło stosunkowo nieznacznie (0,4 pkt. proc. do 10 proc. w listopadzie 2011) - przypomnijmy, że Eurostat korzysta z innej metodologii badań niż GUS.
Ze wstępnych danych ministerstwa pracy i polityki społecznej wynika, że w 2011 roku pracodawcy zgłosili do urzędów pracy 743 tys. ofert zatrudnienia. To o 27,3 proc. mniej niż w roku 2010. To najgorsze dane od ośmiu lat. Według ekspertów, sytuacja ma być jeszcze gorsza, m.in. z powodu wyhamowania gospodarki .Ekonomistka PKO BP, Karolina Sędzimir ,w rozmowie z "DGP" szacuje, że w Polsce bezrobocie pod koniec 2012 roku może osiągnąć nawet 12,9 proc. Liczba bezrobotnych może więc wzrosnąć o ok. 60 tys., do 2 mln 50 tys. osób.
Nadal bardzo słabo prezentują się statystki dotyczące osób młodych, w wieku poniżej 25 lat. Dla całej Unii stopa bezrobocia w tej grupie wiekowej wynosi 21proc. Najniższa jest w Holandii (8,2 proc.), Niemczech (8,6 proc.) i Austrii (10,5 proc.). Natomiast najwyższa na Litwie (35,3 proc. ), Słowacji (37,3 proc.) oraz w Hiszpanii (42,8 proc.). Szczególnie dramatyczna sytuacja występuje w ostatnim z wymienionych krajów, gdzie bez pracy pozostaje niemal co druga osoba po zakończeniu edukacji.
Z danych resortu pracy wynika, że jesienią w Polsce było około 213 tys. bezrobotnych z dyplomem uczelni wyższej - o ponad 22 tys. więcej niż przed rokiem. Wśród bezrobotnych absolwentów wyższych uczelni dużo jest ekonomistów, pedagogów, specjalistów od marketingu i handlu, politologów oraz socjologów.
W UE czas między końcem studiów a pierwszą pracą wynosił średnio kilka miesięcy. W Polsce - dwa lata. Skala bezrobocia wśród młodych od lat pozostaje na niezmiennie wysokim poziomie.
- Praca w Niemczech - zobacz jak nas kuszą
- Kogo szukają pracodawcy?
- Migracje powrotne - mit czy fakt? Osobna kwestia to problem osób, które nie mogą znaleźć pracy zgodnie z wykształceniem. Dotyczy to szczególnie absolwentów studiów humanistycznych. Z konieczności podejmują oni prace nie wymagające wysokich kwalifikacji. Filolog zatrudniony jako handlowiec, filozof w telemarketingu to dziś normalna sprawa. W wyuczonym zawodzie nie pracuje ok. 60 proc. polskich absolwentów.
Ekonomiści wskazują, że umiejętność planowania własnej przyszłości mogłaby obniżyć bezrobocie. Młodzi są jednak niecierpliwi. Nie chcą planować ani czekać, licząc na poprawę. Zwracają się więc tam, gdzie pracy już teraz jest więcej, zarobki wyższe a oferta poszerzania umiejętności bardziej zróżnicowana.
Krzysztof Winnicki/ak