Trwa ładowanie...
Praca dla ciebie
Przejdź na

Dwudziestolatkowie nie chcą pracować?

0
Podziel się:

Nie interesuje ich praca i ciągły pośpiech. Nie grozi im też pracoholizm. Aspiracje narzuca im świat zewnętrzny, choć oni sami nie wiedzą czego chcą i do czego dążą. Pokolenie wchodzących na rynek pracy młodych ludzi jest mocno zagubione. Kto jest winien - system, szkoła, czy rodzice. W jaki sposób pomóc dzisiejszym dwudziestolatkom?

Dwudziestolatkowie nie chcą pracować?

Nie interesuje ich praca i ciągły pośpiech. Nie grozi im też pracoholizm. Aspiracje narzuca im świat zewnętrzny, choć oni sami nie wiedzą czego chcą i do czego dążą. Pokolenie wchodzących na rynek pracy młodych ludzi jest mocno zagubione. Kto jest winien - system, szkoła, czy rodzice. W jaki sposób pomóc dzisiejszym dwudziestolatkom? Na te pytania odpowiada Aurelia Kurczyńska, psycholog z Kliniki Invicta w Gdańsku.

- Młodym, wchodzącym na rynek ludziom, zarzuca się, że nie wytyczają sobie celów, a praca jest dla nich abstrakcją. Zwyczajnie się do niej nie garną. Czego to może być wynikiem?

- Pokolenie Y-ków... pokolenie bez emocji... roszczeniowe pokolenie... przegrane pokolenie... stracone pokolenie... Określeń na 'pokolenie' dzisiejszych dwudziestolatków jest bez wątpienia mnóstwo. Mówiąc jednak o całym 'pokoleniu' warto się zastanowić, czy nie będzie to nadmierna generalizacja. Zarówno wśród dzisiejszego 'młodego pokolenia', jak i tych wielu pokoleń, które były dwadzieścia, trzydzieści, czterdzieści, a nawet sześćdziesiąt lat i wcześniej, były osoby, do których pasowałoby miano 'nie garnących się do pracy'. Większość współczesnych dorosłych pamięta te czasy, gdy 'niechętnych' do podjęcia zatrudnienia, przymusowo zmuszano do 'robót'. Były jednak również spore grupy młodych osób (i nadal są), które realizują się i spełniają zawodowo. Są też bez wątpienia grupy młodych osób, które chętnie rozpoczęłyby pracę i dorosłe życie, jednak ze względu na brak wolnych etatów, nie maja takiej możliwości. Patrząc w ten sposób, trudno więc mówić o całym pokoleniu. Jest to grupa wysoce zróżnicowana.
Wyodrębnienie wspólnej nazwy dla całej generacji to spore uogólnienie. Nikt jednak nie zaprzeczy, że dzisiejszy stosunek do pracy dwudziestolatków jest diametralnie różny od tego, który istniał jeszcze 10 lat temu. Młodzi ludzie mają obecnie inne podejście do życia za sprawą globalizacji, łatwego dostępu do internetu i nowoczesnych technologii. Dzisiejsi dwudziestolatkowie wychowali się w zupełnie innych warunkach społecznych - 'lepszych czasach' gospodarczych, czy technologicznych, mają inne oczekiwania i możliwości, są świadomi własnej wartości. Każde nowe pokolenie jest inne - jednak teraz nastąpiła wyraźna wymiana pokoleń na 'nowe'.

- Co może być tego powodem? Młodzi ludzie zdecydowanie różnią się od pokolenia swoich rodziców. Wydaje się, że mają inne oczekiwania wobec życia, a co za tym idzie, również pracy.

- Młodzi ludzie z tego pokolenia niejednokrotnie uważają, że wszystko im się należy od życia, a zdobyte kwalifikacje i znajomość języków obcych spowodują, że rynek dobrej i dobrze płatnej pracy stanie przed nimi otworem. Jeśli mają trudności ze znalezieniem zatrudnienia, jakiego oczekiwali, lokują odpowiedzialność za taki stan rzeczy na czynnikach zewnętrznych, a nie w sobie. Utrata pracy nie jest dla nich przerażającą wizją. Młodzi zmieniają firmy otwierając wiele rożnych drzwi. Są jednak wśród nich ludzie, którzy garną się do pracy, i począwszy od wieku nastoletniego rozpoczęli kształtowanie ścieżki swojej kariery. Wraz z końcem szkoły średniej mają wybraną drogę zawodową, którą chcą kroczyć, nawet jeśli wiązałoby się to początkowo z niedużymi środkami finansowymi.

Praca jest także dla wielu takich młodych osób dodatkiem do życia, które przede wszystkim powinna wypełniać zabawa i przyjemności, a nie wir zadań. Niektórzy nie chcą podjąć się nawet wysoko płatnej pracy, jeśli nie pozwoli im ona na prowadzenie życia towarzyskiego. Chcą elastyczności i jeśli jej nie dostają, rezygnują. Młodzi ambitni ludzie nie chcą, aby praca stała się sensem ich życia, chcą równowagi.

Z pewnością także obraz wykształconych, innych młodych osób, które borykają się z brakiem pracy może być zniechęcający. Ciężko zapracowani rodzice także nie stanowią zachęty do podjęcia zatrudnienia. Wielu młodych ludzi słyszy z ust starszego pokolenia, że nie posiadają kwalifikacji do pracy, nie są dobrze wyedukowani tak, aby zaspokoić potrzeby rynku pracy. Mogą wówczas czuć się zdezorientowani. Wielu z nich, pomimo dobrych rad rodziców, wybrało studia, dobre kursy, jednak nadal nie może znaleźć odpowiedniej pracy, więc wycofuje się.

- Aż trudno sobie wyobrazić, aby stało się to chorobą całego pokolenia. Czy winić można też brak odpowiednich wzorców?

- W grę wchodzić może problem wyuczonej bezradności - młodzi zamiast wziąć na siebie pełną odpowiedzialność za swoje życie wolą zrzucić ciężar na innych członków rodziny. Są również osoby, którym ciężko jest wydostać się z 'gniazda rodzinnego' - chociaż są dorosłe wciąż mieszkają z rodzicami, którzy za nich wykonują różne prace, płacą rachunki (na ten fakt często wpływ mają okoliczności społeczno-gospodarcze). Młody człowiek jest nauczony niezaradności często już w domu: ktoś inny wyręczy go w obowiązkach domowych ('posprząta się samo'), ktoś inny za niego zrobi zakupy, a potem oczekuje, że rodzic dalej będzie za niego ponosił odpowiedzialność.

Czasem rodzic uczy swoje dziecko zaradności innego rodzaju - umiejętności w korzystaniu z pomocy społecznej, zamiast uczyć go samodzielności w zadbaniu o swoje potrzeby. Są jednak także ludzie zaradni, którzy pomimo tego, że ich nikt samodzielności nie uczył, biorą sprawy we własne ręce i znajdują zatrudnienie.

- Wiele osób za brak pracy wini braki w edukacji. Tak jak kiedyś szkołę średnią, traktuje się studia. Kończył je niemal każdy młody człowiek. Szkoła rzeczywiście ma znaczenie?

- Ta zaradność w dużej mierze zależy od tego, jak młody człowiek został wychowany - to nie tylko kwestia edukacji, ale również wzorców z domu rodzinnego. Często jest tak, że te dobre wzorce istnieją, a jednak młodzi ludzie sami dokonują innego wyboru. Nie chcą ciężko pracować. Rodzice współczesnych dwudziestolatków to osoby, które były w stanie zapewnić im dobry start dając dostęp do nowoczesnych technologii: świata cyberprzestrzeni, który staje się niejednokrotnie dla nich wzorcem do rozwiązywania trudności w życiu codziennym. Problemy stają się niejako elementem następnej gry strategicznej. Część młodych osób jest tak bardzo rozpieszczona przez rodziców, że ma trudności z odnalezieniem się - nie potrafi poradzić sobie z codziennymi domowymi obowiązkami, więc wizja podjęcia pracy przeraża. Młodzi ludzie przebywają w innej rzeczywistości poznawczej, nie wszystko da się jednak załatwić w sieci. Trzeba pójść do urzędu, kontaktować się z innymi ludźmi a dla młodej osoby, która żyje głównie w wirtualnym świecie
może to oznaczać barierę nie do pokonania. Łatwiej jest więc zostać w domu. Sporej grupie dwudziestolatków odpowiada pasywny tryb życia - studiują bez pasji, a uczelnia to zwykłe kontinuum szkoły średniej. Zdają egzaminy i korzystają z życia towarzyskiego. Niektórzy z nich są przywiązani do komfortu spokojnego dorastania, zagwarantowanego przez rodziców, obejmującego też bezpieczeństwo finansowe. Pokolenie obecnych dwudziestolatków nie ma jednak tak łatwo. Przeciętny 'dorosły' człowiek, który wychowywał się w odmiennym systemie, nie musiał zmagać się z problemami, które dotykają dzisiejszą młodzież.

- A może winna jest bezstresowe wychowanie?

- Zmiana w mentalności wiąże się bez wątpienia także z modyfikacją podejścia rodziców do dzieci. Bezstresowe wychowanie, nadmierne rozpieszczanie przynosi efekty w postaci rozchwianego systemu wartości i braku autorytetów.

- Co mogą zrobić bliscy takich osób, żeby im pomóc?

- Warto zadawać pytania, stymulować, tak aby młody człowiek mógł dokonać dobrego dla siebie wyboru życia zawodowego. Młodzi dzielą się zatem na wiele kategorii: są ci, których rzeczywistość przerasta, ale również i tacy, którzy świetnie odnajdują się we współczesnym świecie... ich wejście w samodzielne życie może nie być takie łatwe, warto więc rozmawiać o tym i zastanowić się, jakie strategie będą w każdym przypadku najlepsze, by się usamodzielnić i kształtować sferę zawodową tych osób.

ml,JK,WP.PL

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)