Polacy krytykują pomysł karania za porzucenie pracy. Aż 53 proc. osób twierdzi, że każdy pracownik ma prawo iść do firmy, która lepiej płaci. Kary za porzucanie pracy z dnia na dzień to według 25 proc. osób po prostu zniewolenie podwładnych.
- Bezrobocie straszy w powiatach
- " Polacy nie boją się zmian związanych z pracą" Czy tak jest?
- Ile z pensji zabiera nam państwo? Za karaniem jest jednak 23 proc. osób, które wzięły udział w naszym sondażu - w tym 12 proc. twierdzi, że porzucający firmę narażają firmę na straty i dlatego powinni zostać ukarani. To wbrew przepisom o wypowiedzeniu twierdzi zaś 11 proc. pracowników.
W ankiecie wzięło udział 25835 osób.
Znajdują lepszą ofertę pracy i nawet się nie zastanawiają - po prostu rzucają dotychczasowe zatrudnienie. W kontekście wyższych zarobków, nie obchodzi ich to, co pomyśli szef. Szefowie zaś mówią jednym głosem: to patologiczna sytuacja, pracowników, którzy porzucają posadę, trzeba karać. Co o tym myślisz? Czy rzeczywiście konieczne jest ustawowe uregulowanie tej kwestii?
A może to kolejna wygodna dla pracodawców propozycja, która ma związać ręce pracownikom, którzy przecież zawsze są w gorszej sytuacji?
- Narażamy się na straty. Żeby znaleźć nowego pracownika trzeba czasu, nie może tak być, że podwładny bezkarnie odchodzi. Takich sytuacji jest coraz więcej. Pracownicy zmieniają pracę jak rękawiczki, trzeba to ukrócić. Są konkretne przepisy dotyczące wypowiedzenia, trzeba je przestrzegać - mówi Jarosław Kmiotek, właściciel firmy budowlanej w Pruszczu Gdańskim.
Co na to pracownicy?
- Jeśli znajdę pracę, która zapewni mi wyższe dochody, to rzucę poprzednią. Pracodawca powinien liczyć się z tym. Jeśli chce mnie zatrzymać niech da podwyżkę. Takie prawidła rządzą rynkiem. To jest jakiś absurd, żeby karać odchodzących pracowników - mówi pracownik w firmie produkującej elementy urządzeń elektronicznych.
Co o tym myślisz? Czy pracownicy porzucający pracę z dnia na dzień powinni być bezkarni, a może trzeba ich karać?