Trwa ładowanie...
Praca dla ciebie
Przejdź na

Lepiej odejść samemu

0
Podziel się:

Jeśli wiesz, że pracodawca musi cię zwolnić, czasem warto mu zaproponować rozejście się za porozumieniem stron. Może być to opłacalne i dla ciebie i dla firmy.

Lepiej odejść samemu

Dowiedziałem się, że szef mnie chce zwolnić, bo likwidują nasz dział - wspomina Maciek, młody inżynier w firmie, którą przejął konkurent. - To nie jest przyjemna wiadomość, ale lepiej mieć ją wcześniej niż dowiedzieć się w momencie wypowiedzenia. Wtedy nie można z tym już nic zrobić.

Maciek miał szczęście. Poszedł do dyrektora personalnego, zanim ten zdążył wypisać wypowiedzenie. - Zaproponowałem wypowiedzenia za porozumieniem stron - mówi Maciek. - Dla firmy to było korzystne, bo przy takiej formie rozstania nie musiała mi płacić odprawy, czyli trzech moich pensji. A mnie akurat mniej zależało na tych pieniądzach, bardziej liczyło się, co powiem kolejnej firmie, gdy zapyta mnie o przyczyny zmiany pracy.

Rzeczywiście, doradcy personalni czy menedżerowie do spraw rekrutacji krzywo patrzą na osoby, które zwolniono. Nawet, jeśli wytłumaczysz, że zwolnienie nie nastąpiło z twojej winy, będą myśleć: "tak, zredukowali cały dział, ale najlepszych pewnie nie zwolniono, tylko przeniesiono na inne stanowiska, a skoro jego zwolniono, to nie może być najlepszy".

W przypadku rozejścia się za porozumieniem stron zawsze możesz mówić, że np. nie odpowiadała ci kultura pracy czy ścieżka kariery w poprzedniej firmie. To brzmi dużo lepiej.

Rozwiązać umowę za porozumieniem stron możesz nawet... po tym, jak cię zwolnią. A dokładnie - w trakcie trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. Zwykle nie przychodzisz już wtedy do pracy, ale formalnie jesteś w okresie wypowiedzenia. Możesz po miesiącu zaproponować szefowi: zgadzamy się na porozumienie stron, ja nie mam wilczego biletu "zwolniony", a pan nie płaci mi pozostałych dwóch pensji.

wiadomości
praca
rynek pracy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)