Rozpoczynając pracę Kowalski musi wiedzieć, jakie są jego obowiązki związane z przestrzeganiem przepisów bezpieczeństwa pracy. Dobrze również, jeśli wie, w co firma powinna wyposażyć jego stanowisko pracy oraz kiedy może odmówić wykonania zadań ze względu na zagrożenia jego zdrowia.
Kowalski powinien wiedzieć, że to pracodawca dba o jego bezpieczeństwo w miejscu pracy. Zła sytuacja ekonomiczna firmy, trudności w zakupie odpowiedniego ubioru albo innego wyposażenia nie mogą tłumaczyć zaniedbań pracodawcy w przygotowaniu bezpiecznego stanowiska pracy. Choć przepisy kodeksu pracy nie nakładają na pracodawcę żadnych konkretnych obowiązków, to musi on tak organizować pracę swoich pracowników, by nie zagrażała ich zdrowiu i życiu. Także do pracodawcy należy przeszkolenie personelu w zakresie obowiązującego w firmie regulaminu bhp. Szczegółowe wymagania dotyczące wyposażenia stanowiska pracy w zależności od branży i rodzaju pracy regulują odrębne przepisy stanowiące uzupełnienie kodeksu pracy.
Po zatrudnieniu Kowalskiego firma musi zapewnić mu szkolenie z przepisów bhp i przeciw pożarowych. - Choć kodeks pracy bardzo precyzyjnie stwierdza, że pracownik musi przejść szkolenie bhp, w małych firmach często nie jest on przestrzegany - komentuje doradca personalny z firmy doradczej we Wrocławiu - wiele firm decyduje się na zlecanie przeprowadzenia takich szkoleń wyspecjalizowanym firmom, ale np. prawie wszystkie instytucje państwowe mają w swojej strukturze organizacyjnej stanowisko zajmujące się tymi sprawami. Szkolenie bhp wymagane jest tylko po podpisaniu pierwszej umowy o pracę u danego pracodawcy. Uczestnictwo w takiej sesji Kowalski musi potwierdzić na piśmie. Przy przedłużaniu umowy lub zmianie jej charakteru i w przypadku, gdy pracownik nie zmienia zajmowanego stanowiska, takie szkolenie nie jest wymagane.
Jeśli Kowalski zatrudniony jest na przykład na budowie, której wykonawcami są dwie firmy, będzie podlegał jednemu przełożonemu wybranemu przez obu pracodawców. Przełożony ma za zadanie kontrolować, czy Kowalski wyposażony jest w ubranie ochronne, ma kask i okulary spawalnicze. Od niego również pracownik może wymagać pozwolenia na przerwanie prac w sytuacji zagrożenia.
- Przepisy zapewniające pracownikowi bezpieczeństwo podczas pracy są dla niego przywilejem, ale kosztem dla firmy - tłumaczy doradca personalny - dlatego firmy często starają się je obejść albo jak najmniejszym nakładem spełnić wymagania dotyczące bezpieczeństwa na danym stanowisku. W małych firmach budowlanych pracownicy murują albo kopą rowy w prywatnych ubraniach, podczas prac na wysokościach pracują bez asekuracji, a nawet w największym hałasie nie noszą specjalnych nauszników chroniących słuch - dodaje doradca.
Mimo, że inspektorzy Okręgowych Inspektoratów Pracy kontrolują wiele firm, często pracodawcom udaje się ukryć drobne zaniedbania. - W branży doradczej znane są przypadki, kiedy firma, która buduje swoją nową siedzibę, prowadzi już w niej działalność przed oddaniem obiektu budowy. Na czas kontroli wszyscy pracownicy przenoszą się do pomieszczeń, które uzyskały dopuszczenie do użytku. W takich sytuacjach nawet skrupulatna kontrola nie wiele daje - mówi doradca z Wrocławia.
Nie tylko na pracodawcy ciąży obowiązek dbania o bezpieczeństwo Kowalskiego. Również on sam musi przestrzegać ustalonego w firmie regulaminu bhp i inne wewnętrzne przepisy. Jest to zresztą jego podstawowy obowiązek wynikający z kodeksu pracy. Jeśli Kowalski nie będzie przywiązywał do tego wagi, pracodawca może nałożyć na niego karę lub zwolnić dyscyplinarnie. Kowalski powinien przede wszystkim:
- znać obowiązujące w danej firmie przepisy bhp oraz brać udział w przeprowadzanych szkoleniach,
- wykonywać swoje zadania w taki sposób, by przestrzegać przepisy bhp i polecenia przełożonych,
- nosić ubranie ochronne, stosować dostępne urządzenia chroniące zdrowie współpracowników,
- dbać o porządek w miejscu pracy oraz o dobry stan urządzeń i wyposażenia,
- przeprowadzać okresowe badania stanu swojego zdrowia, zgodnie z zaleceniami pracodawcy. Ponadto Kowalski może odmówić wykonania zadania, jeśli stwierdzi, że w ten sposób uchroni swoje zdrowie lub życie. - W praktyce mało kto odmawia podjęcia pracy w obawie o swoje bezpieczeństwo - komentuje doradca personalny - prawie każdy boi się o pozostanie bez zajęcia. Doprowadza to czasami do takich katastrof jak wypadki w kopalniach węgla kamiennego, które wyniknęły z zaniedbania kierownictwa i obaw przed utratą pracy przez górników.