Prawa i obowiązki pracownika powinny być takie same, niezależnie od płci. Jeśli jednak przyjmiemy, że Kowalski urodził się kobietą, a więc jest Panią Kowalską, to w sytuacji, gdy zajdzie w ciążę, może korzystać z dodatkowych uprawnień.
Przede wszystkim Kowalska, która zaszła w ciążę i potwierdzi to zaświadczeniem lekarskim, ma mniejsze szanse na pozostanie bez pracy. Jeśli pracodawca zawarł z nią umowę na czas nieokreślony, nie może tej umowy ani rozwiązać, ani wypowiedzieć. Oznacza to, że Kowalska na czas ciąży i w pewien czas po urodzeniu dziecka ma zagwarantowane stałe wynagrodzenie. Wyjątkiem od tej zasady będzie sytuacja, gdy istnieją podstawy, by osobę w ciąży zwolnić poprzez zerwanie umowy bez wypowiedzenia z jej winy oraz gdy organizacja związków zawodowych - jeśli taka w danej firmie istnieje - wyrazi na to zgodę.
Kowalską, która ma urodzić dziecko, można zwolnić wtedy, gdy pracuje w oparciu o umowę na okres próbny, nie przekraczający jednego miesiąca. Jeśli jednak Kowalska zawarła taką umowę na czas dłuższy niż miesiąc lub umowę na czas określony bądź na czas wykonania zadania, może być pewna swojego zatrudnienia do dnia porodu. Jednak we wszystkich przypadkach termin rozwiązania umowy o pracę musi przypadać po upływie trzeciego miesiąca ciąży. Możliwość zwolnienia Kowalskiej w stanie błogosławionym jest wtedy, gdy jej firma w tym czasie ogłosi upadłość lub likwidację. Taką wyjątkową sytuację regulują odrębne rozporządzenia Rady Ministrów.
Pracodawca musi pamiętać, że kobiety w ciąży nie wolno zatrudniać w godzinach nadliczbowych ani w porze nocnej, ustalonej w wewnętrznych przepisach firmy i trwającej 8 godzin, a mieszczącej się w między 21 a 7 rano dnia następnego. Nie wolno jej również wysłać bez jej zgody do pracy poza miejsce ustalone w umowie. Kobiety nie będące w ciąży, ale opiekujące się dzieckiem do czterech lat muszą wyrazić w tych sprawach wyraźną zgodę.
Kobiety oczekujące dziecka nie mogą być zatrudniane przy pracach szkodliwych lub szczególnie uciążliwych dla zdrowia, np. gdzie niezbędne jest podnoszenie ciężkich przedmiotów, występuje duże zapylenie lub hałas. Jeśli już dana osoba pracuje na takim stanowisku, pracodawca zobowiązany jest przenieść ją do innych zajęć lub ograniczyć czas przebywania w szkodliwym miejscu. Jeśli nie ma takiej możliwości, powinien zwolnić kobietę z wykonywania zadań wypłacając jej wynagrodzenie.
Po porodzie Kowalskiej przysługuje urlop macierzyński. Wynosi on 18 tygodni, jeśli urodziła jedno dziecko i jest to jej pierwszy poród w życiu. Po urodzeniu każdego następnego potomka przysługuje jej 20 tygodni urlopu. Jeśli zdarzą się bliźniaki, to może skorzystać z aż 28 tygodni wolnych od pracy. Przez ten czas nie pozostaje bez środków do życia - w czasie trwania urlopu macierzyńskiego Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłaca jej zasiłek macierzyński w wysokości 100% dotychczasowych dochodów.
Urlop macierzyński i związany z nim zasiłek bywa czasem wykorzystywanym przez kobiety w ciąży elementem gry z pracodawcą. W takim przypadku jeśli kobiecie niezbyt zależy na pracy u danego pracodawcy, zaraz po wyjściu na jaw, ze spodziewa się dziecka, zaczyna chorować. Idzie na zwolnienie lekarskie, często trwające aż do czasu porodu. Wtedy pracodawca jest zobowiązany wypłacać pensję przez pierwsze 33 dni choroby (jeśli w danym roku pracownik jeszcze nie korzystał ze zwolnienia lekarskiego - red.), następnie rolę płacącego przejmuje ZUS. Jeśli się wszystko dobrze ułoży, można przez 10 miesięcy być w domu, a dostawać co miesiąc pieniądze równe dotychczasowej pensji.
Kobieta w ciąży może wykorzystać co najmniej 2 tygodnie urlopu macierzyńskiego jeszcze przed datą urodzin dziecka. Po porodzie po wykorzystaniu przynajmniej 14 tygodni może zrzec się prawa do pozostałej części urlopu, który jednocześnie może być udzielony ojcu dziecka na jego pisemny wniosek. W nieszczęśliwych wypadkach śmierci matki to właśnie jemu przysługuje prawo do niewykorzystanej części urlopu, a także do zasiłku macierzyńskiego, jeśli jest ubezpieczony.
W przypadku gdy Kowalska urodzi martwe dziecko lub jego zgon nastąpi w okresie pierwszych 8 tygodni życia, Kowalskiej przysługuje urlop macierzyński w wymiarze 8 tygodni, nie krócej jednak niż 7 dni od dnia zgonu dziecka. Jeśli natomiast Kowalska urodziła dziecko wymagające opieki szpitalnej i wykorzystała po porodzie 8 tygodni urlopu macierzyńskiego, pozostałą jego część może wykorzystać w terminie późniejszym, po wyjściu dziecka ze szpitala.
Jeśli Kowalska decyduje się na przysposobienie dziecka i w tej sprawie wystąpi z wnioskiem do sądu opiekuńczego, przysługuje jej do 16 tygodni urlopu macierzyńskiego. Nie może on jednak trwać dłużej, niż do dnia, kiedy przysposobione dziecko skończy rok życia. W sytuacji, gdy matka rezygnuje z wychowania dziecka i oddaje je np. do domu dziecka, także ma prawo do urlopu trwającego co najmniej 8 tygodni.
Po wykorzystaniu urlopu macierzyńskiego Kowalska może starać się o urlop wychowawczy, który może trwać do czasu ukończenia przez dziecko 4 roku życia. Jest on co prawda bezpłatny, ale jeśli dochód na osobę w rodzinie Kowalskiej nie przekracza 25% średniego wynagrodzenia w gospodarce w poprzednim roku, to należy się Kowalskiej zasiłek wychowawczy.
Jeśli kobieta karmi dziecko piersią i jednocześnie czas jej pracy wynosi więcej niż 6 godzin, przysługują jej 2 półgodzinne przerwy wliczane do czasu pracy. Mogą być one udzielane łącznie. Jeśli czas pracy wynosi od 4 do 6 godzin, kobiecie przysługuje jedna przerwa na karmienie, a w przypadku pracy krócej niż 4 godziny dziennie, przerwa ta nie przysługuje. W przypadku, gdy Kowalska karmi piersią więcej niż jedno dziecko, przerwy na karmienie wynoszą 45 minut, a sposób ich udzielania przez pracodawcę jest taki sam, co przerw półgodzinnych. Ponadto kobieta posiadająca dzieci do lat 14 może wziąć 2 dodatkowe dni wolne w ciągu roku, z zachowaniem prawa do wynagrodzenia.