Kandydaci do pracy, często nawet znając zasady przygotowywania życiorysu czy listu motywacyjnego, popełniają elementarne błędy, przyjmując, że najważniejsze jest wyróżnienie się spośród setek innych chętnych. Liczą, że pracodawca czy osoba rekrutująca, doceni pomysłowość i oryginalność kandydata, i zaprosi go do kolejnego etapu selekcji. Wiadomo że są zawody, w których pomysłowość i oryginalność liczą się najbardziej. Takich sytuacji jest jednak niewiele, dotyczą najczęściej pracy dziennikarza czy copywritera, ale na pewno nie handlowca czy księgowego. Dlatego też reszta nie ma wyjścia - powinna trzymać się obowiązującego kanonu (formy, bo treść im bogatsza i ciekawsza, bardziej odpowiadająca potrzebom pracodawcy, tym lepsza).
Pracodawcy zwykle oczekują zdjęć legitymacyjnych, z których można wywnioskować jak kandydat wygląda, jednakże kandydaci dają upust swojej wyobraźni przy okazji załączania zdjęć do CV. Aplikanci, starając się pokazać z jak najlepszej strony, wysyłają fotki co bardziej oryginalne.
- Kandydaci często przysyłają zdjęcia zrobione w różnych dziwnych sytuacjach - mówi Paweł Bojko z Job Center - Nikogo już nie dziwi foto z psem czy z rodziną, albo zrobione w strojach kąpielowych na plaży czy nad jeziorem, przy zachodzącym słońcu. Niektóre są nawet bardzo ładne pod względem artystycznym, ale co z tego? Nam chodzi o dobrych pracowników, a nie o wdzięczne obiekty do fotografowania.
Do jednego z większych wydawnictw prasowych, niemieckiego koncernu H. Bauer, oprócz wspominanych już wcześniej zdjęć "plażowych", przyszła fotografia kandydatki z... papieżem. Nie zrobiła ona jednak oczekiwanego wrażenia i osoba ta nie została zatrudniona, ale nie zdjęcie o tym przesądziło.
Paweł Bojko pociesza jednak tych, którzy "zaszaleli" z fotografią: - Nikt nie jest u nas dyskryminowany ze względu na przysłane zdjęcie (wymiar A4, kostium kąpielowy itp.). Staramy się spotkać z kandydatem, bo, jak zawsze, najbardziej liczy się doświadczenie, osobowość, kultura osobista i wykształcenie, a nie wizerunek. Tak jest przynajmniej z reguły, od której oczywiście mogą być odstępstwa.
Piotr Henzler