FOMO, czyli „Fear of Missing Out” to zjawisko dość nowe i wiąże się bezpośrednio z rozwojem internetu. Żyjemy w czasach, gdy niemal non stop, 24 godziny na dobę, zalewa nas fala informacji. By nie pominąć tego, co wydaje nam się ważne, włączamy powiadomienia, wstajemy wcześniej, by dowiedzieć się, co dzieje się w Polsce i na świecie, śledzimy serwisy informacyjne, by trzymać rękę na pulsie. Nieustannie przeglądamy social media i nawet podczas rozmowy zerkamy na telefon. Jeśli tego typu zachowania zdarzają się nam coraz częściej i nie jesteśmy w stanie nad nimi zapanować, mamy do czynienia z FOMO. Strach przed pominięciem to zaburzenie związane ze współczesną cywilizacją. Nasze własne życie jest dla nas coraz mniej satysfakcjonujące, a to, co dzieje się u innych ciekawsze!
FOMO dotyka głównie osoby młode, urodzone już w „epoce internetu”, jednak są od tej reguły wyjątki.
FOMO poza tym, to nie tylko kompulsywne sprawdzanie, co dzieje się u innych, ale też notoryczne dzielenie się w social mediach własnym życiem, nawet z najbardziej drobnymi i intymnymi szczegółami.
FOMO w pracy
FOMO w dużej mierze dotyczy internetu, ale może występować także pracy. Jeśli odczuwasz niepokój i stres związany z tym, że nie jesteś na jakimś zebraniu, na które zaproszono Twoich współpracowników, zazdrościsz kolegom stanowiska i powierzonych im zadań, uważasz, że inni robią rzeczy znacznie ciekawsze i bardziej ekscytujące, możesz cierpieć na FOMO.
FOMO – skutki
Obawa przed tym, że coś nam umknie wpływa destrukcyjnie nie tylko na życie, ale też na nasze otoczenie. Kompulsywne sprawdzanie informacji w social mediach i na serwisach informacyjnych prowadzi do rozkojarzenia, bezsenności i jeszcze przyczyną wielu wypadków drogowych i nie tylko. Źle wpływa także na relacje międzyludzkie. W skrajnych wypadkach może prowadzić do różnego rodzaju lęków czy stanów depresyjnych.
FOMO – jak walczyć?
Uzależnienie od dostępu do informacji to poważny problem, z którym zmaga się coraz więcej osób na całym świecie. Jeśli zauważymy u siebie niepokojące objawy, powinniśmy zacząć od „internetowego detoksu”. Zaplanujmy kompletne odcięcie się na kilka dni od informacji i social mediów, by nabrać dystansu do życia, które serwuje nam nasz ukochany smartfon.
Ważne jest, by uświadomić sobie, że to, co widzimy i czytamy w internecie nie jest realnym życiem. To, co nasi znajomi i media pokazują w internecie, to rodzaj kreacji, tylko pozornie lepszej i ciekawszej od rzeczywistości, w której żyjemy.
Jeśli ciężko nam odłączyć się na kilka dni od internetu, zastosujmy metodę małych kroków. Zaplanujmy czas, gdy wyłączamy telefon. Postarajmy się, by nie zasypiać i nie budzić się z telefonem.
Ważna jest również świadomość, że nasze życie i nasza wartość nie zależy od tego, co przeczytamy i zobaczymy w internecie oraz co wrzucimy tam, by pochwalić się naszym znajomym. Poziom naszego szczęścia nie jest zależny od tego, ile newsów i maili przeczytamy dzisiaj, a świat nie zawali się, jeśli nie będziemy o czymś wiedzieć.