Chciałbym opisać problem mojej dziewczyny. Otóż pracuje w jednym z banków. Uzbierało się jej sporo nadgodzin, a ma jeszcze dwa dni urlopu do wykorzystania (Pracuje od 1 sierpnia, nie korzystała z urlopu na żądanie).
W ubiegłym tygodniu chciała wziąć urlop na najbliższy piątek 21 grudnia oraz na Wigilię. Niestety kierownik filii nie wyraził zgody. Więc moja dziewczyna powiedziała, że chce te 2 dni na żądanie, to wyśmiał ją i rzucił tekst, że zachowuje się jak smarkula. Cóż w takiej sytuacji zrobić? Czy nia ma żadnych szans na wzięcie urlopu?
Jak wygląda to w świetle prawa? Jak można odebrać nadliczbowe godziny? Pracodawca nie płaci za nie, tylko każe wykorzystać jako dni wolne. Czy można je spożytkować tak jak urlop?
ODPOWIADA DANUTA RUTKOWSKA
- Udzielenie pracownikowi 4 dni urlopu na żądanie jest obowiązkiem pracodawcy. O terminie jego wykorzystania decyduje pracownik. Istotne jest, aby wniosek o udzielenie urlopu na żądanie został złożony najpóźniej pierwszego dnia wypoczynku, przed rozpoczęciem przez pracownika dnia pracy (wyrok Sądu Najwyższego z 15 listopada 2006 r. I PK 128/06).
Zgodnie z art. 151 2 § 1 i 2 kp. - w zamian za czas przepracowany w godzinach nadliczbowych pracodawca, na pisemny wniosek pracownika, może udzielić mu w tym samym wymiarze czasu wolnego od pracy. Udzielenie czasu wolnego w zamian za czas przepracowany w godzinach nadliczbowych może nastąpić także bez wniosku pracownika. W takim przypadku pracodawca udziela czasu wolnego od pracy, najpóźniej do końca okresu rozliczeniowego, w wymiarze o połowę wyższym niż liczba przepracowanych godzin nadliczbowych, jednakże nie może to spowodować obniżenia wynagrodzenia należnego pracownikowi za pełny miesięczny wymiar czasu pracy.