Uzależnienie od pracy może mieć różne źródła. Spowodowane może być prawdziwym, głębokim zainteresowaniem tym, czym się robi - takimi pracoholikami są często właściciele firm czy specjaliści wykonujący samodzielne zadania - informatycy, dziennikarze, artyści.
Praca ich wciąga do tego stopnia, że nie zdają sobie sprawy, że zajmuje im całe życie. A przez to, że robią to, co lubią, przez długi czas - albo i przez całe życie - mogą nie traktować tego uzależnienia jako wady.
Pracoholikiem można się też stać z "nawyku". Jeśli widzimy, że koleżanka siedzi w pracy po godzinach, szef zostaje do późna, w firmie źle widziane jest wychodzenie o czasie - można się do tego przyzwyczaić i nawet "polubić". Takich pracoholików znaleźć można na każdym stanowisku i w każdym zawodzie.
Innym "gatunkiem" pracoholików są ci, "bez których firma by padła" - w ich mniemaniu oczywiście. To zwykle kadra kierownicza, która czuje, że musi rękę trzymać na pulsie bez przerwy. Nie potrafi delegować zadań lub tam dobierać pracowników, żeby ze spokojem powierzyć im wykonywanie odpowiedzialnych obowiązków.
Osoby takie, nawet jeśli w końcu wyjdą z pracy, to i tak nie rozstają się z komputerem, telefonem - pozostają w ciągłym kontakcie ze współpracownikami, klientami, wiadomościami z rynku.
Zbyt ambitni
Na pracoholizm szczególnie narażone są osoby, które do pracy (i innych czynności w życiu) podchodzą bardzo ambitnie, są osobami ukierunkowanymi na realizację celu, stawiają sobie wysokie wymagania. Poprzez pracę - intensywną i długą - mogą pokazać, że są "najlepsi".
Pracoholizm może też być sposobem na ucieczkę - od problemów rodzinnych, kompleksów. I jedna, i druga forma może być leczona - jeśli na początkowym etapie, to samodzielnie. Jeśli zostanie stwierdzony później - przy pomocy specjalistów, psychologów i terapeutów.
Pracoholizm jest chorobą zwykle późno zauważalną. Wartość pracy ciągle w Polsce wzrasta, opinia "on/ona pracuje bardzo dużo" traktowana jest jako komplement, media informują o rosnącej - ale wciąż niższej niż w Unii Europejskiej - wydajności polskiego pracownika.
A do tego samo uzależnienie jest niegroźne dla otoczenia. Pracoholik nie zatacza się, nie zachowuje nieelegancko, nie widać (przynajmniej w początkowej fazie) chorobowych zmian.
Również i sytuacja na rynku pracy nie sprzyja zachowaniu zdrowego dystansu do pracy i zadbania o tzw. "work-life balance", czyli zachowanie właściwych proporcji między pracą a życiem prywatnym. Wysoki poziom bezrobocia powoduje, że stanowisko pracy staje się wartością samą w sobie, o którą trzeba zabiegać i starać się utrzymać, a nie myśleć o tym, że mieć czas wolny po pracy.
Również i pracodawcy chętnie zatrudniają osoby ciężko (ale i efektywnie) pracujące - nawet, jeśli taki pracownik po kilku miesiącach czy latach "się wypali", bez problemu znajdzie zamiennika na jego miejsce.
Nie przekroczyć granicy
Powoli to się zmienia - pracodawcy też zaczynają sobie zdawać sprawę, że pracoholik jest dobry, ale tylko na krótką metę. Chcąc zatrzymać dobrego specjalistę, trzeba zaoferować mu takie warunki pracy, które zwiążą go z firmą na dłużej. Więcej na ten temat - w artykułach Biurko do lamusa? oraz "Płacą mi w sporcie".
Z pracoholizmu można się wyleczyć, ale przede wszystkim trzeba go zdiagnozować. Nie jest to łatwe - granica między ciężką pracą, intensywnym wysiłkiem, podporządkowaniem życia pracy z "uwagi na szczególne okoliczności, w jakich znalazł się pracodawca" a pracoholizmem jest płynna.
Warto więc na początku odpowiedzieć sobie na kilka poniższych pytań. Im więcej razy odpowiesz "tak", tym szansa, że już jesteś lub masz predyspozycje do zostanie pracoholikiem są większe.
- Czy w czasie wolnym od pracy jesteś w wyraźnie gorszym nastroju, odczuwasz niepokój, jesteś znudzony(a)?
- Czy czujesz, że nie mógłbyś/mogłabyś żyć bez pracy?
- Czy większość numerów telefonicznych w Twojej prywatnej komórce to kontakty służbowe?
- Czy pojawiły się ostatnio u Ciebie bliżej nieokreślone problemy zdrowotne, których przyczyny nie jesteś w stanie określić?
- Czy czekając na urlop martwisz się, jak firma będzie funkcjonować bez Ciebie?
- Czy budzisz się czasem z myślą o czekających Cię od rana obowiązkach?
- Czy zdarza Ci się zabrać robotę do domu i dokończyć wieczorem lub w weekend?
- Czy Twoje marzenia o przyszłości dotyczą pozycji społecznej, prestiżu?
- Czy zdarza Ci się, że Twoi bliscy mają do Ciebie pretensje, że nie masz dla nich czasu?
- Czy masz czasem wrażenie, że brakuje Ci czasu "na wszystko"?
- Czy często Ci się zdarza, że na hasło "jedzenie na mieście" myślisz o lunchu biznesowym, a nie kolacji w restauracji z życiowym partnerem?