Trwa ładowanie...
Zaloguj
Praca dla ciebie
Przejdź na

Luz w głowie

0
Podziel się:

Dlaczego tak źle się czujemy, gdy siedzimy w tym jednym miejscu? Po prostu jesteśmy ludźmi stworzonymi do chodzenia, tworzenia, przetwarzania, ruszania się - mówi Grażyna Dobroń, propagatorka zdrowego stylu życia.

Za oknem piękna pogoda. Co zrobić, aby wychodząc z biura mieć jeszcze ochotę na korzystanie z wiosny?

Powiem szczerze, że teraz jest najtrudniejszy moment. Wystarczy popatrzeć na przyrodę. Dopiero za dwa, trzy tygodnie obudzi się na dobre, soki pójdą do góry i wszystko się zacznie - to samo dzieje się z nami.

Niby jest słońce, nowa fryzura wiosenna, ale w środku jest jeszcze zima. Naturalnej przemiany przeskoczyć się nie da - musimy poczekać, aż ona sama przejdzie. Dlatego najbliższe dwa, trzy tygodnie mogą być jeszcze ospałe.

Z drugiej strony umysł można oszukać - to, co sobie wyobrazimy, może się stać rzeczywistością. Więc jeśli mamy taki charakter, że zobaczymy cztery promienie i mamy wrażenie, że wszystko się w nas budzi, to niewykluczone, że tak się dzieje. Czasem myśl, emocja powoduje ożywienie w ciele.

A odwrotnie?

Jak najbardziej. Często jest tak, że odczucia fizyczne przekładają się na emocje, chociaż o tym nikt nie chce słyszeć. Źle się czujemy, a nie łączymy tego z emocjami.

Można się nauczyć to kontrolować?

Aby nad tym panować wystarczy świadomość. My się tak interesujemy wszystkim - sąsiadami, ludźmi z pracy, wszystkim dokoła - ale nie mamy żadnej wiedzy na swój temat. Kiedy ta wiedza się pojawia? Jak coś nas dopadnie, kiedy już nie mamy siły ani do pracy, ani do niczego. Dopiero kiedy zaczyna się terapia, psychologia, człowiek zaczyna szukać siebie.

Spędzamy w pracy dużo czasu. Czy jest jakiś sposób, aby odpocząć w biurze? Czy w ogóle da się to zrobić w godzinach pracy?

No jasne! Jeśli ktoś siedzi długo przy biurku, przy komputerze, to może stosować kilka prostych ćwiczeń. Bardzo ważny jest oddech - siedząc przodem do komputera bierzemy wdech i wydychając powietrze chwytamy za oparcie fotela z tyłu i powtarzamy z drugiej strony.

I w takiej wykręconej pozycji możemy pooddychać 4 - 5 razy. Powtarzanie tego ćwiczenia usprawnia przepływ krwi w całym torsie. Aby nie mieć spięć karku polecam zwykłe, silne uciskanie w okolicy ust - powoduje ono równowagę obwodowego układu nerwowego.

Wiadomo, że w pracy trzeba oderwać wzrok od komputera. Jest wiele technik pracy z oczami opracowanych przez dr Bates'a - m.in. technika ósemkowa. Najlepiej patrzeć w przestrzeń i robić ósemki w pionie i w poziomie. To bardzo poprawia wzrok, akomodację oczu i taki luz się w głowie robi.

Jak zapewnić sobie skuteczny relaks w ciągu tygodnia?

Generalna zasada jest taka: jeśli ktoś pracuje bardzo długo w pozycji siedzącej, spędza dużo czasu w samochodzie, to nigdy w życiu proszę mu nie polecać ani medytacji, ani niczego takiego. Wręcz przeciwnie - po wyjściu on powinien kopać piłkę, albo nie wiem, być drwalem.

W każdym razie musi to być ruch. Nie można odejść sprzed komputera, pojechać do domu, siedzieć w pozycji medytacyjnej i się wyciszyć. Nic z tego - trzeba uruchomić całe ciało.
Bo dlaczego tak źle się czujemy, gdy siedzimy w tym jednym miejscu? Po prostu jesteśmy ludźmi stworzonymi do chodzenia, tworzenia, przetwarzania, ruszania się, a my teraz głównie siedzimy. Narządy nie są ukrwione, nie ma tlenu.

Natomiast ci, którzy mają właśnie ,,latającą pracę", pracują w zgiełku, tłoku nadają się jak najbardziej do domu i do wyciszenia.

A weekend? Jak go wykorzystać, aby w poniedziałek mieć poczucie, że naprawdę odpoczęliśmy?

Przez ten weekend to oszukujemy oczywiście własny mózg, który wszystko kupuje. Nie da się nadgonić tygodnia w ciągu dwóch dni. Były nawet przeprowadzane takie badania: człowiek ćwiczył, pływał, stepował, wszystko robił, ale robił to nie z przyjemności, nie dla siebie, tylko dlatego, że wypada, albo trzeba, albo miał karnet. Nie był w zgodzie z sobą i takie ćwiczenia przynoszą odwrotne efekty. Jeśli środek krzyczy nie, efekt będzie mizerny, a i ciało może zacząć strajkować.

Przede wszystkim, niech każdy robi to, co lubi, tylko niech to będzie forma aktywności. Nikt mi nie powie, że w ogóle nic nie lubi robić. Bo jeśli ktoś w weekend tylko siedzi i patrzy w telewizor, to znaczy, że szykuje się depresja. A co to jest depresja? Nieświadome oddawanie całej swojej energii innym ludziom i tu się szykuje choroba. Aktywność jest właściwością człowieka, więc ja po prostu nie rozumiem takich ludzi.

No właśnie - dlatego, że wypada. Wypada pójść na siłownię, chociaż sami z siebie byśmy tego nie zrobili. Czy nasza aktywność nie jest czasem podążaniem za modą?

Moda może i jest, ale człowiek nie musi się stale dopasowywać. Można to zrobić, tylko trzeba umieć się w tym znaleźć. Na siłownię - niekoniecznie. Rób to, co ci pasuje. Może to być spacer po polach, w lesie czy pływanie. Człowiek jako indywidualny - jak ja to mówię - ,,pakiet Pana Boga", niech robi to, co lubi. Ale niech w ogóle robi, bo aktywność jest konieczna. Nie zmuszać się do niczego. Mnie by nikt kijami nie zapędził na siłownię. Ja ćwiczę kilka rodzajów jogi, przede wszystkim hatha jogę. Dzień w dzień - ja bez tego, to bym po prostu nie żyła i muszę powiedzieć, że mam więcej siły, niż moje dwudziestoletnie koleżanki. To się przekłada na siłę wewnętrzną, nie mam spiętego umysłu, a wiadomo, że w pracy twórczej liczy się jasny umysł. On nie powstanie po sobotnim i niedzielnym ,,balecie" - nic z tego. Żeby mieć jasność umysłu, być kreatywnym i nie mieć stresu, trzeba przewietrzyć umysł, trzeba cały czas poruszać swoim ciałem.

Czy nie jest tak, że w pewnych kręgach, np. wśród osób na wyższych stanowiskach, pewne sposoby ,,wypoczynku" stają się towarzyskim przymusem?

Za to się płaci. Mój znajomy był kiedyś na bardzo eksponowanym stanowisku i dwa razy w tygodniu grał w golfa, którego nie lubił. To akurat nie było takie złe - był na świeżym powietrzu i uspokajał się. Krzywdy mu to nie zrobiło, natomiast jeżeli my zasuwamy na siłowni na tych wszystkich przyrządach, to jest to naprawdę ciężki wysiłek. Człowiek wychodząc ma z miejsca dość, bo się podporządkował. Dopiero wtedy myśli ,,No to może wreszcie się trochę rozluźnię", bo się namęczył na tej siłowni. A człowiek po ćwiczeniach powinien być zadowolony w środku.
Co oprócz sportu może nas pozytywnie nastroić do pracy?

Żeby mieć luz w głowie? Przyroda. Jak najwięcej czasu nie w pomieszczeniach, tylko właśnie na powietrzu i to bez względu na pogodę.

Czy nie uważa Pani, że sam sposób odpoczynku, np. dwudniowy wypad dyrektora na Kubę, jest też formą zaznaczania swojej pozycji, prestiżu?

Wśród biznesmenów mniej przebywam, więc się nie znam na tym, ale za to znam iluśtam wypalonych ludzi, którzy zajmowali bardzo wysokie stanowiska i mówili ,,Do Mediolanu? Boże, znowu do Mediolanu!". Narzekali, ze wszystkiego byli niezadowoleni, bo człowiek, który goni zawsze będzie miał coś niedoścignionego, zawsze będzie mu mało i będzie chciał więcej, gdzie indziej. Znam ludzi, którzy otarli się o najtrudniejszy rodzaj depresji. Ale jak wyszli z tego, to zmienili nie tylko pracę, ale całe swoje życie.

A jak wykorzystać cenny urlop, aby po powrocie czuć się zregenerowanym?

Każdy człowiek jest inny. Niektórzy, jeśli nic nie robią i nie pracują, dostają szału - to ludzie czynu. Nie potrafią się wyciszyć i oni chyba tracą najwięcej. Przede wszystkim, aby cieszyć się urlopem, nie powinniśmy się podporządkowywać nikomu i niczemu.

Chętnie wyjeżdżamy do tych krajów egzotycznych, ciepłych. Ja jestem bardzo aktywna, ale widzę po sobie - tam, owszem, był water gym, tańce, ale trzy czwarte dnia to było tylko pływanie, jakaś tam wycieczka. Wszystko na wolnych obrotach. I te wolne obroty dają potem niezwykłe przyspieszenie. Warto wyjeżdżać do innych krajów, choćby dlatego, że każde miejsce ma swoją energię. To nie jest bez znaczenia, czy my będziemy nad polskim morzem, czy pojedziemy do Egiptu. Tam jest jednak inna energia, która ładuje każdego człowieka, bez względu na to, co on tam robi.

Czyli trzeba po prostu poszukać w sobie?

Tak. Poszukać w sobie i mieć do siebie szacunek. Od tego trzeba zacząć. Wszyscy jesteśmy zdolni, tylko każdy na swój sposób. Ja uważam, że każdy może sobie znaleźć pracę, bo dla każdego jest miejsce. Nie rozumiem ludzi, którzy mówią ,,nie ma dla mnie pracy". Bo jeśli człowiek ma szacunek do siebie, to jeśli nawet straci dobrą posadę, może przez jakiś czas popracować na zupełnie prostym stanowisku. I jego to nie będzie dręczyło, że to nie uchodzi, albo nie wypada. To czym się zajmujemy nie ma tak naprawdę znaczenia. Trzeba znaleźć swój sposób na to, jak efektywnie odpoczywać.

Grażyna Dobroń, dziennikarka radiowej Trójki, propagatorka zdrowego stylu życia, autorka programów ,,Instrukcja obsługi człowieka" i ,,Dobranocka".

wiadomości
praca
rynek pracy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)