Firmy co miesiąc proponują zatrudnienie ok. 40 tys. osobom, a nie - jak podają statystyki - 80 tys. Drugie 40 to staże i inne formy powiązania bezrobotnego z firmami, za które płaci Fundusz Pracy. W informacjach GUS czy Ministerstwa Pracy podawana jest liczba ofert pracy, jakie przedsiębiorstwa zgłaszają do pośredniaków, bez podziału na to, czy są to propozycje zatrudnienia czy jedynie stażu - podaje "Parkiet".
I tak w lipcu firmy chciały zacząć współpracę z prawie 80 tys. bezrobotnych, ale stałe umowy miały tylko dla połowy. W przypadku pozostałych zgłaszano chęć zorganizowania dla nich staży.
Tak jest od kilku miesięcy: przeciętnie co druga oferta dotyczy stażu lub innej formy zatrudnienia, za które płacą urzędy pracy.
- Mamy coraz więcej wniosków o staże, a coraz mniej ofert pracy - przyznaje Paweł Nadziakiewicz z Powiatowego Urzędu Pracy w Krośnie. Dodaje, że coraz mniej firm zobowiązuje się do późniejszego zatrudnienia stażysty. - W okresie spowolnienia zatrudnienie subsydiowane wypiera normalne zatrudnienie - dodaje.