Najdynamiczniej miejsc pracy ubywa w Gdańsku i Szczecinie. Zadziwiająco stabilny jest Lublin - pisze "Puls Biznesu" Kryzys nie omija mieszkańców dużych miast. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego liczba bezrobotnych w aglomeracjach rośnie ponad dwa razy szybciej, niż w całej Polsce.
Okazuje się, że stosunkowo stabilny rynek pracy to głównie zasługa mniejszych miast i wsi - pisze gazeta.
Od listopada 2008 do listopada 2009 bezrobocie w dziesiątce największych miast Polski wzrosło o ponad 61 procent. W tym samym czasie grono wszystkich Polaków bez pracy powiększyło się tylko o niespełna 30 procent - czytamy w "Pulsie Biznesu".
Wśród dziesiątki największych miast najszybciej bezrobocie rośnie w Gdańsku i Szczecinie - dwóch miastach stoczniowych. Przez ostatni rok liczba bezrobotnych prawie się tam podwoiła - podaje dziennik.