Źródło: GUS
Źródło: GUS
Zawodowy kelner i dobry kucharz rzadko miewają problemy ze znalezieniem pracy. Holandia również potrzebuje przedstawicieli tych dwóch profesji. Sprawdź, jakie wymagania trzeba spełnić, by zasilić branżę gastronomiczną w kraju tulipanów
Zatrudnienia w tych zawodach najłatwiej szukać jeszcze w Polsce za pośrednictwem agencji rekrutacyjnych. Dzięki temu wyjedziemy na pewny kontrakt, otrzymamy gwarancję płacy i zakwaterowania w czasie pobytu w Holandii. Warto też przeglądać serwisy internetowe z ofertami pracy. Jednak często najlepsze efekty daje bezpośredni kontakt z potencjalnym pracodawcą, choć wyjazd ,,w ciemno" to dość ryzykowne przedsięwzięcie emigracyjne.
Praca od kuchni
Na pracę mogą liczyć zarówno doświadczeni kucharze, jak i młodzi adepci sztuki kulinarnej. Od kandydatów wymagane są: komunikatywna znajomość angielskiego lub niemieckiego, doświadczenie (może być minimalne) w przygotowywaniu dań, umiejętność pracy w grupie, staranność w przygotowywaniu posiłków, zdolność do utrzymania higieny w miejscu pracy, a także poczucie estetyki oraz, rzecz jasna, wyczucie smaku. Ponadto trzeba mieć wykształcenie gastronomiczne (ukończone technikum). Im więcej kwalifikacji posiadasz, tym lepiej dla ciebie, jeśli więc zaliczyłeś kursy mistrzowskie lub dodatkowe szkolenia, to koniecznie się tym pochwal. Coraz częściej brana jest pod uwagę kreatywność w przygotowywaniu i serwowaniu potraw (na talerzu nie powinno być nudno), a także znajomość kuchni narodowych (włoskiej, meksykańskiej, chińskiej, indyjskiej, indonezyjskiej, pakistańskiej czy arabskiej). W przypadku tego typu pracy na początku obowiązuje umowa na pół roku ze stawką w okolicy 8,5 euro (33 zł) netto za godzinę. Jeśli
pracodawca zapewnia mieszkanie oraz ubezpieczenie, to trzeba się liczyć z tygodniowym wydatkiem ok. 60-80 euro (235-314 zł).
Praca w pełnym wymiarze wynosi 40 godzin tygodniowo. Za pracę w weekendy wynagrodzenie jest odpowiednio wyższe (przeważnie o 100 proc. za każdą przepracowaną godzinę). Plus pracy w szeroko pojętej gastronomii jest taki, że zmniejszają się wydatki na wyżywienie, bo jest ono przeważnie zapewnione w godzinach pracy. Oczywiście im lepsza restauracja, tym lepsze zarobki i większy prestiż - czyli lepsza pozycja w CV. Z tych względów warto szukać pracy m.in. w restauracjach hotelowych.
W charakterze kelnerów często pracują studenci podczas sezonu wakacyjnego. Wielu jednak pracuje w tej branży od dawna i nie zamierza jej zmieniać. W Holandii stosunkowo łatwo zostać kelnerem - wystarczy odpowiednio długo pochodzić po lokalach i porozmawiać z menadżerami. Większe szanse mają oczywiście osoby z odpowiednim wykształceniem kierunkowym, jak np. technikum hotelarskie lub odpowiednia szkoła pomaturalna. Praca kelnera to nie tylko chodzenie z tacą. Trzeba mieć pojęcie o tym, w jakiej kolejności obsługuje się gości przy stole, na co zwracać uwagę klientowi, umieć radzić sobie z salą pełną gości, np. w czasie uroczystego przyjęcia, czy podać do stołu (nakrywanie stołu to sztuka, trzeba wiedzieć, jak ułożyć talerze i dobrać odpowiednio sztućce, naczynia, szklanki, kieliszki). Niewątpliwie jest to trudna i wyczerpująca praca, bo odbywa się na stojąco/chodząco. Od kelnerów wymaga się przede wszystkim schludnego i zadbanego wyglądu, bo to kelner i jego aparycja świadczą o poziomie usług w danej
restauracji.
Poza tym - język. Dobrze byłoby znać holenderski w stopniu przynajmniej podstawowym. W dużych miastach, które są odwiedzane przez turystów, czyli np. w Amsterdamie czy Hadze dobrze jest mówić po angielsku. Niemiecki też nie zaszkodzi. Wszystkie języki muszą być opanowane na poziomie komunikatywnym. Niektórzy pracodawcy wymagają co najmniej rocznego doświadczenia w zawodzie. Jednak na początku i tak odbywa się kilkudniowe obowiązkowe szkolenie i wdrażanie w pracę restauracji czy kawiarni. Płaca kształtuje się następująco: kelner otrzymuje przeważnie 9 euro (35 zł) netto na godzinę, podobną stawkę otrzymuje barman, do tego trzeba doliczyć napiwki. Tydzień pracy wynosi ,,standardowe" 40 godzin, po 8 godzin dziennie. Grafik jest zmienny, więc niekiedy można go dostosować do własnych potrzeb. Wyżywienie w większości przypadków jest zagwarantowane w godzinach pracy.
Na razie wiele ich nie ma, bo prowadzenie restauracji czy kawiarni to trudny biznes, który wymaga ciągłej kontroli. W Holandii przeważają polskie kawiarnie i puby. Chyba głównie dlatego, że łatwiej je prowadzić. Oprócz konsumpcji rodzimego piwa i drobnych przekąsek, można w nich porozmawiać we własnym języku, obejrzeć film bądź mecz. Nieliczne holenderskie restauracje serwują tradycyjne polskie dania, które smakują również Holendrom, czyli pierogi, bigos, knedle, kluski wszelkiego typu, zupy i mięsa podawane na różne sposoby. W Holandii, podobnie jak w Polsce, do prowadzenia restauracji nie wystarcza sama rejestracja działalności gospodarczej.
Oprócz spełnienia podstawowych wymagań formalnych, trzeba jeszcze zdobyć dyplom z higieny (zdać egzamin) oraz pozwolenie na sprzedaż alkoholu. Osobno wydawana jest zgoda na prowadzenie działalności w godzinach wieczornych. Wszystko załatwia się w odpowiednim urzędzie gminy. Po założeniu restauracji można się spodziewać wielu niezapowiedzianych kontroli urzędowych, które sprawdzą, czy w lokalu nie ma żadnych nieprawidłowości oraz czy nie łamie się zasad higieny. Po kontroli właściciel lokalu otrzymuje szczegółowy raport, w którym zostanie określone, co trzeba zmienić. Jeśli uchybienia są duże, a co gorsza, nie zostały naprawione - właściciel naraża się na karę pieniężną. Jeśli higiena w restauracji nie ulegnie poprawie, wówczas lokal może zostać zamknięty do czasu usunięcia wszystkich problemów określonych w raporcie. Jednak trzeba się liczyć z tym, że mimo poprawy warunków zgoda na ponowne otwarcie przybytku może nie zostać wydana.
Anna Dąbrowska