Rząd zatrudnia coraz więcej słabych urzędników. Choć od stycznia administracja rządowa ma swobodę zarządzania kadrami, nie korzysta z tego. Urzędy nie zwalniają słabych, nie nagradzają najlepszych pracowników, nie zlecają zadań firmom zewnętrznym.
W efekcie tych działań liczba urzędników przez ostatni rok wzrosła o 11 procent - wynika z sondy _ Dziennika Gazety Prawnej _. Dziennik wysłał do 16 urzędów wojewódzkich i 17 ministerstw pytania o liczbę pracowników.
Okazuje się, że od czerwca 2009 zatrudnienie w urzędach wojewódzkich wzrosło o 6 procent, a w ministerstwach o 16 procent. W większości resortów trwają też nabory.
Dziennik zwraca uwagę, że w sytuacji, w której rząd podwyższa podatki, by ratować budżet, rosną koszty zatrudnienia w urzędach i maleje efektywność pracy.
Dyrektorzy generalni w rozmowie z gazetą przyznają, że boją się zwalniać i nie są przyzwyczajeni do różnicowania płac. Obawiają się też odpowiedzialności, tego, że sądy orzekną odszkodowanie za nieuzasadnione zwolnienie.