Nieprzejezdne drogi, zamknięte szkoły i urzędy, tysiące domów bez prądu. Tak wygląda wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych po kolejnej śnieżycy, która przeszła nad tym regionem.
Paraliż Waszyngtonu i innych amerykańskich miast może potrwać jeszcze kilka dni.
fot: PAP/EPA[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/kolejny;atak;zimy;w;usa,galeria,3371,0.html)W stolicy USA tej zimy 130 centymetrów śniegu, a w Philadelphii i Baltimore prawie 180 centymetrów. Tak dużych opadów w tym regionie nie notowano nigdy w historii.
Wczoraj w Waszyngtonie warunki były tak ciężkie, że wstrzymano nawet operację odśnieżania dróg, a w Pensylwanii zamknięto fragmenty trzech głównych autostrad. Wcześniej doszło tam do kraksy z udziałem 25 samochodów. Jedna osoba zginęła a 18 zostało rannych.
Dziś w Waszyngtonie czwarty dzień z rzędu zamknięte będą urzędy federalne. Szkoły nieczynne są od ubiegłego piątku. Większość sklepów była wczoraj zamknięta, a do tych, które otwarto nie dało się dojechać.
Na lotniskach w Waszyngtonie, Baltimore, Filadelfii i w Nowym Jorku odwołano setki lotów. W stolicy USA nie jeżdżą autobusy, nieczynne są wszystkie naziemne stacje metra co uniemożliwia dotarcie na przedmieścia. Odśnieżanie Waszyngtonu i innych miast wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych potrwa wiele dni bowiem rejon ten jest zupełnie nieprzygotowany na tak duże opady śniegu.