Trwa ładowanie...
Praca dla ciebie
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|

Wyższa pensja za jazdę rowerem. Oszczędności idą w setki złotych

3
Podziel się:

Są badania, które wskazują, że na każdej dwudziestominutowej podróży rowerem do pracy i z powrotem gospodarka zyskuje 21 dolarów.

Wyższa pensja za jazdę rowerem. Oszczędności idą w setki złotych
(tejvanphoto/cc/flickr)

Nawet blisko 200 zł miesięcznie można oszczędzić na dojazdach rowerem do pracy. Szczególnie jeśli pracodawca dopłaca za każdy przejechany kilometr, na co decyduje się coraz więcej firm. Niektóre badania wskazują, że na każdej dwudziestominutowej podróży rowerem do pracy i z powrotem gospodarka zyskuje 21 dolarów.

Im ładniejsza pogoda, tym na ulicach widać więcej rowerzystów. Z tej formy transportu korzysta też wielu pracowników, omijając korki i oszczędzając na paliwie. Sami pracodawcy zachęcają do przejścia z czterech na dwa koła. Ostatnim przykładem jest opolska firma Weegree, działająca na zasadzie biura pośrednictwa pracy.

W ramach akcji "Do pracy rowerem - Kilometry dla zdrowia i Twojej kieszeni" pracownicy, którzy zdecydują się dojeżdżać do pracy na rowerze, co miesiąc otrzymają dodatek do pensji. Za każdy przejechany kilometr doliczone zostanie im 25 groszy. Mogą też liczyć na dopłatę do nowego roweru. Wsparcie finansowe ze strony firmy w tym zakresie będzie wynosić 50 proc. jego wartości (do 500 zł).

Zmiana samochodu na rower daje realne oszczędności. Przyjmując, że cena za litr benzyny wynosi 4,5 zł, a samochód spala średnio 7 litrów paliwa na 100 km, pracownik, który codziennie z domu do pracy i z pracy do domu pokonuje w sumie 20 km, musi liczyć się z miesięcznym wydatkiem rzędu 126 zł. Doliczając do tego dodatek do wynagrodzenia, który przy tej odległości da w sumie 100 zł, kwota oszczędności wynosi już 226 zł.

Firma Weegree do akcji włączyła też element charytatywny. Za każdy kilometr zarejestrowany na rowerze w okresie od 20 kwietnia do 20 maja przez pracowników centrali na trasie dom-praca oraz w czasie wolnym firma przekaże złotówkę na pomoc fundacji wspierającą osoby niepełnosprawne.

Jeśli pracownikom Weegree znudzi się jazda tradycyjnym rowerem mogą wypróbować rowery elektryczne. Wszystko dzięki współpracy z EcoBike. Każdy z nich pozwala przejechać na jednym ładowaniu co najmniej 25 km.

To nie pierwsza tego typu inicjatywa. Już w poprzednich latach podobne akcje promowały inne firmy. Krakowski EC Engineering podliczał, że rocznie pracownicy potrafili w ciągu roku robić prawie 30 tys. km zarabiając łącznie blisko 15 tys. zł. W sopockiej firmie branży IT Blue Media byli pracownicy, którzy potrafili rocznie wyjeździć 3 tys. zł.

Zgodnie z wyliczeniem australijskiego wicepremiera Anthony Albanese'a z 2013 roku, gospodarka zyskuje 21 dolarów na każdej dwudziestominutowej podróży rowerem do pracy i z powrotem. Korzyści ekonomiczne wynikające z jazdy do pracy tym jednośladem, według przedstawiciela australijskiego rządu, to m.in. mniej korków, mniejsze koszty infrastruktury transportowej, ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, czystsze powietrze, redukcja hałasu i oszczędności w kosztach zapewnienia miejsc do parkowania.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(3)
WYRÓŻNIONE
yonnek
7 lat temu
a ja kocham matnować pieniądze na jazdę damochodem...
Mal
7 lat temu
Może w ogóle przsstaniemy kupować samochody, bo ta partia uważa chyba, że nie potrzebne obywatelom jest już nic. Tyle, że ci, co na rowerach jeżdżą do pracy, to ich wybór, jako wolnego człowieka a nie przymus, żeby przeżyć do następnego miesiąca.
Gość
7 lat temu
[QUOTE] Smieszy mnie takie tlumaczenie wszystko wymyslec aby tylko nie wsiasc na rower [/QUOTE] A mnie śmieszy taka nonszalancja "bo ja jestem rowerzystą, patrzcie będę zdrowy i jestem wytrzymały". Widzę u mnie w pracy rowerzystów, którzy w zimie są ciągle przeziębieni i albo na wszystkich kichają albo nie nadają się do pracy bo mają gorączkę. W połowie zimy zaczynają się L4 i nieobecności ale tak, oni są super bo jeżdżą rowerem do pracy. Tylko bez głowy to robią.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (3)
Gość
7 lat temu
[QUOTE] Smieszy mnie takie tlumaczenie wszystko wymyslec aby tylko nie wsiasc na rower [/QUOTE] A mnie śmieszy taka nonszalancja "bo ja jestem rowerzystą, patrzcie będę zdrowy i jestem wytrzymały". Widzę u mnie w pracy rowerzystów, którzy w zimie są ciągle przeziębieni i albo na wszystkich kichają albo nie nadają się do pracy bo mają gorączkę. W połowie zimy zaczynają się L4 i nieobecności ale tak, oni są super bo jeżdżą rowerem do pracy. Tylko bez głowy to robią.
Mal
7 lat temu
Może w ogóle przsstaniemy kupować samochody, bo ta partia uważa chyba, że nie potrzebne obywatelom jest już nic. Tyle, że ci, co na rowerach jeżdżą do pracy, to ich wybór, jako wolnego człowieka a nie przymus, żeby przeżyć do następnego miesiąca.
yonnek
7 lat temu
a ja kocham matnować pieniądze na jazdę damochodem...